Cała akcja w Warszawie w dniu niepodległości to po prostu prowokacja PO. Zwróćcie uwagę na fakt, że specjaliści od psychozy tłumu przewidywali już na długo przed 11 listopada, że będzie zadyma. Władze miasta w osobie jej Prezydenta zaprosiły obie strony do tego dramatycznego waltza.
Przypisywanie w tej chwili winy za zadymę czy to niemieckim bandytom czy polskim kibolom jest pozbawione sensu.
Gronkiewicz Waltz wydając zgodę na dwie główne manifestacje w bezpośredniej bliskości uczyniła to w pełni świadomie, zdając sobie sprawę z negatywnych tego skutków.
Zbliżają się mistrzostwa Europy w piłce nożnej, zapowiadane są niepopularne decyzje ekipy Tuska. Każdy z rządzących musi przewidzieć, że jedno i drugie spowoduje falę zdarzeń trudnych do przewidzenia.
W Europie i na świecie coraz częściej widzimy jak policja tłucze się ze zwolennikami ruchu oburzonych. Do Polski ta fala też prędzej czy później dotrze.
Potrzebny jest zatem poligon doświadczalny na którym to służby odpowiedzialne za zapewnienie ładu i porządku będą mogły przećwiczyć rozwiązania bojowe.
Nie ma nic lepszego jak sprawdzenie przydatności tych służb na organizmie żywym.
Najlepszymi do tego typu działań są imprezy w których udział biorą grupy prowokatorów wszczynających zadymy.
Tak było i w tym przypadku. Wystarczyła iskra by zapłonął cały płomień agresji będący swoista wodą na młyn dla zadymiarzy
Sadząc po filmie na którym policjant w cywilu skopał bogu ducha winnego przechodnia dochodzę do wniosku, że w roli zamaskowanych zadymiarzy którzy wszczęli całą awanturę były osoby doskonale znane policji.
Te smutne wydarzenia mają jeden wspólny pozytywny kontekst. Dawno już w jednej manifestacji z okazji święta Niepodległości nie wzięło udziału tak wielu Polaków.
Co cieszy najbardziej najwięcej wśród świętujących było zwolenników narodowej tożsamości.
Ten fakt pozwala mi całość zdarzeń określić jako jedną wielką ideową porażkę ekipy Tuska i wspierających ja mediów.
Na nic się zdały poczynania Blumsztajna, Sierakowskiego, Szczuki i innych. Na nic się zdała propaganda medialna przeciwko organizacjom prawicowym. One z tej batalii wyszli zwycięsko i to jest prawdziwa szansa do zjednoczenia Polaków, którym na sercu leży bezinteresowne dobro wszystkich mieszkańców naszego kraju.
Zwróćcie uwagę, żę naszymi znajomymi, przyjaciółmi są ludzie o różnych poglądach politycznych. Spieramy się przy kawie, przy lampce wina. W domu, w pubie, na stadionie.
Różnimy się, spieramy ale nie walimy po mordach. Dlaczego ?
Dlatego, że naszymi poglądami wymieniamy się na zasadzie wzajemnego szacunku do człowieka.
Natomiast to co robią robocopy z Gazety Wyborczej, TVN-u czy TVP porównać można do
iście faszystowskiej propagandy która dzieląc polskie społeczeństwo na „czarnych” i „białych „ napuszcza jednych na drugich.
Niech te płonące samochody przy pomniku Dmowskiego będą ostrzeżeniem dla właścicieli tych mediów.
Kto sieje wiatr ten zbiera burzę. Kto sieje nienawiść zbierze za to solidne baty
KONSTYTUCJA art.54 cyt. "1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości