Broniłem do tej pory Grzegorza Lato mając do niego pełne zaufanie w tym zakresie w którym pełni role szefa PZPN.
Broniłem do dzisiaj.
Słowa jakich użył w rozmowie telefonicznej z redaktorem prowadzącym jedną z audycji ORANGE SPORT powaliły mnie z nóg.
Sprawa dotyczyła odwołania meczu o Super Puchar pomiędzy Wisłą a Legią.
Szef PZPN nazwał ten mecz regionalna imprezą do której PZPN się wtrącać nie będzie albowiem nie jest to impreza organizowana przez PZPN.
Nie wierzyłem własnym uszom. Bez względu na poziom polskiej ekstraklasy do boju w sobotę miały stanąć naprzeciw siebie dwie najlepsze drużyny ubiegłego sezonu. Na stadionie w Warszawie miało się stawić co najmniej 30000 kibiców obu drużyn a Pan Lato nazywa to impreza regionalną. Ba. Nie będzie nijak interweniował w tej sprawie bo to nie PZPN jest organizatorem tego meczu.
Panie Lato. Oczekuję, ze wyjaśni Pan kibicom obu drużyn i mnie podobnym ( nie jestem emocjonalnie związany z żadną z tych drużyn ) czego jest Pan szefem bo odniosłem dzisiaj wrażenie, że jest Pan rezydentem jakiejś bliżej mi nie znanej organizacji która została powołana wyłącznie do wyrwania kasy z Mistrzostw Europy oraz między państwowych meczy polskiej reprezentacji.
Wobec tego od dnia dzisiejszego przyłączam się do głosów tych dla którym jedynym słusznym mottem było j---ć PZPN
KONSTYTUCJA art.54 cyt. "1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości