liberum veto liberum veto
1226
BLOG

"Koniec dziennikarstwa" czyli kompleksy redaktora Janke

liberum veto liberum veto Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Wydarzeniem tygodnia stał się wywiad Tomasza Lisa z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, emitowany w poniedziałek na żywo w TVP. Po tym wywiadzie posypały się gromy na redaktora Lisa. Szef Salonu24 redaktor Igor Janke ogłosił z tej okazji już nawet koniec dziennikarstwa w Polsce.  

http://jankepost.salon24.pl/349943,tomasz-lis-tak-konczy-sie-dziennikarstwo

Z ciekawości obejrzałem wczoraj ten program (nie miałem okazji na żywo). Polecam to także innym, wypowiadającym się często na ten temat bez znajomości rzeczy. W oparciu o opinie innych, zacietrzewionych komentatorów i polityków, wylewających kubły pomyj na Tomasza Lisa. Za brak obiektywizmu, nieprzygotowanie do rozmowy, niechęć czy nawet nienawiść do prezesa Kaczyńskiego itd. itp.

Po obejrzeniu tego programu uważam większość zarzutów sformułowanych pod adresem redaktora Lisa za mocno wyolbrzymione. A już mówienie w tym kontekście o rzekomym "końcu dziennikarstwa" w Polsce jest zwykłą przesadą. Telewizja publiczna miała już w swojej (niedawnej zresztą) historii wielu innych, bardziej tendencyjnych i nieobiektywnych dziennikarzy. Wystarczy przypomnieć takie choćby nazwiska jak Jan Pospieszalski ("Warto rozmawiać") czy Joanna Lichocka. Redaktor Janke jakoś wtedy jednak nie bił na alarm i nie mówił o "końcu dziennikarstwa". Bezpardonowy atak na Tomasza Lisa wynika zapewne po części z kompleksów wobec bardziej renomowanego i cenionego kolegi po fachu. Tak to przynajmniej odbieram. 

A już robienie zarzutu z poruszania w tym wywiadzie tematów nieistotnych, trzeciorzędnych, jest kuriozalny. Czy zresztą w tych kategoriach można potraktować pytania o skład przyszłego rządu, kto będzie w nim ministrem finansów albo czy w skład tego rządu wejdzie Antoni Macierewicz. Pytania te były dla prezesa Kaczyńskiego niewygodne (z niewiadomych zresztą względów). Robił uniki, wił się jak piskorz, byle tylko nie odpowiedzieć jednoznacznie. Na proste i ważne pytania. Może też dlatego rozmowa zeszła na tematy zupełnie trzeciorzędne, godne tabloidów w rodzaju "Faktu" czy "Superexpressu". Tabloidyzacja mediów w Polsce jest tematem znanym od dawna. I trudno tu robić jakieś szczególne zarzuty akurat redaktorowi Lisowi. Nie on jest protoplastą tabloidyzacji mediów w Polsce.

To jest jednak dziennikarz poważny, ma na swoim koncie niejeden wywiad z politykami pokroju Baracka Obamy... Którym tak bardzo się swego czasu chlubił redaktor Janke. Cóż, Nagrody Pulitzera za ten wywiad raczej jednak nie dostanie. Ani chyba nawet Nagrody Grand Press. Bo też był to wywiad nijaki, nie wnoszący niczego nowego. Typowa "mowa-trawa". Wydarzeniem było tylko to, że Obama udzielił tego wywiadu niezależnemu forum internetowemu. Z czego redaktor Janke może być oczywiście dumny. Do klasy redaktora Lisa jeszcze mu jednak daleko. I opluwanie kolegi po fachu raczej mu nie pomoże, nawet jeśli nie był to najbardziej udany wywiad redaktora Tomasza Lisa. Wyrobił on już sobie dostatecznie dobrą markę, jako jeden z najlepszych polskich dziennikarzy. Jeden wywiad na pewno tego nie zmieni.   

Przypomnę niektóre z ważniejszych nagród i wyróżnień Tomasza Lisa, dziennikarza rodem z Zielonej Góry: Dziennikarz Roku (1999, 2007 i 2009), laureat 9 Wiktorów oraz Super Wiktora, 2-krotny laureat Telekamer, laureat Nagrody Kisiela.

Po stronie osiągnięć Igora Janke, dziennikarza rodem z sąsiedniego Żagania, dostrzegłem tylko Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, nadany mu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Żadnych znaczących nagród dziennikarskich. Na pewno jeszcze nadejdą, czego redaktorowi Janke szczerze życzę. Kopanie po kostkach lepszego kolegi po fachu raczej mu w tym jednak nie pomoże.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości