PLL LOT zainicjowały powstanie koalicji na rzecz zniesienia wiz do USA. Koalicja, to dobrze brzmi.
https://wpolityce.pl/polityka/407202-kutnowski-dla-sieci-polacy-moga-to-zrobic-sami
"Zniesienie obowiązku wizowego dla Polaków, którzy chcą odwiedzić Stany Zjednoczone, stało się już niemal świętym graalem stosunków polsko-amerykańskich. To marzenie każdego rządu i każdej partii rządzącej Polską po 1989 r., bo jego realizacja byłaby jednym z największych sukcesów dyplomatycznych, których w historii III Rzeczypospolitej nie mieliśmy zbyt wiele. To także oczekiwanie wobec każdego kolejnego prezydenta USA, który deklaruje się przyjacielem Polski i tytułuje nasz kraj ważnym sojusznikiem Ameryki."
Znaczy, każdy kolejny prezydent USA, który nie spełnia polskich oczekiwań w przedmiocie zniesienia wiz jest fałszywy, wredny, i nie zasługuje na to, by być prezydentem USA. Nie rozumie bowiem, że sprawuje ten urząd w pierwszym rzędzie po to, by Polacy byli z niego zadowoleni.
Nie wiem, ile razy trzeba powtarzać, że zniesienie obowiązku wizowego to jest akurat jedna z niewielu rzeczy, jakich prezydent USA zrobić nie może, albowiem nie ma do tego kompetencji. Ewentualna zmiana postanowień ustawy imigracyjnej leży w wyłącznej gestii Kongresu Stanów Zjednoczonych.
Panuje między PT Rodakami z Kraju dziwna schizofrenia. Z jednej strony akceptują, że można przenieść sędziego SN w stan spoczynku 'z mocy prawa'. Z drugiej nie akceptują, że też z mocy prawa, tyle ze amerykańskiego, nie mogą korzystać z programu Visa Waiver obywatele krajów, które nie spełniają kryteriow tego programu. Nota bene, ile osób w Polsce wie, że obywatele Izraela, niewątpliwie sojusznika USA, nie uczestniczą w programie wjazdu bezwizowego do Stanów Zjednoczonych, z tych samych powodów co Polacy?
Tak władze amerykańskie jak i Polacy doskonale wiedzą, że obywatele RP, których stać na zaspokojenie swojej ambicji wypoczynku w Stanach Zjednoczonych i mogą sobie pozwolić na wydatki na przelot, hotel, utrzymanie, transport, rozrywki etc. nie mają i nigdy nie mieli żadnych poważnych trudności w otrzymaniu amerykańskich wiz.
Z odmową spotykają się "my Polacy złote ptacy", którzy widzą w Ameryce górę złota za oceanem, czekającą na mądrych Polaków, by pokazali głupim Amerykanom jak należy ten kruszec wydobywać i wysyłać do Polski.
PLL LOT wystąpiły obecnie ze wzruszającym apelem do Polaków by przestali kłamać w procesie ubiegania się o wizy, aby zmniejszyć procent odmów, od którego zależy ewentualne dopuszczenie, lub nie, Polski do uczestnictwa w VWP.
"Do 30 września zostało jeszcze niemal dwa miesiące. To okres, w którym Polacy mogą w sposób istotny wesprzeć ideę przyłączenia Polski do Visa Waiver Program (VWP), czyli programu amerykańskiego rządu, który pozwala obywatelom z innych krajów na maksymalnie 90-dniowy pobyt w USA w celach turystycznych lub biznesowych bez konieczności uzyskania wizy. W tym celu Polskie Linie Lotnicze LOT zainicjowały kampanię społeczną, do której szybko dołączyli kolejni partnerzy, a która ma na celu zachęcać Polaków do składania wniosków o wizy w sposób właściwy i rzetelny, tak by odsetek odrzuconych podań był jak najmniejszy.
Z wizami do USA wiąże się wiele emocji i mitów, co powoduje, że Polska nadal jest jednym z niewielu krajów Unii Europejskiej, której obywatele w podróży do USA potrzebują wiz. Naszym celem jest obalenie tych mitów i zachęcenie Polaków, by w ciągu najbliższych tygodni występowali o wizę, ale jednocześnie robili to rzetelnie, gdyż każde niewłaściwe aplikowanie kończy się odmową — wyjaśnia Rafał Milczarski, prezes LOT."
Bardzo mi się podoba elegancki eufemizm "występować o wizę rzetelnie", czyli apel, żeby choć na trochę, choć przez dwa miesiące, chociaż do 30 września, wstrzymać się z łganiem w podaniach wizowych.
Ditto te "emocje i mity", czyli powszechne w Polsce przekonanie, że Amerykanie muszą wpuszczać do siebie każdego, kto zechce do nich przyjechać, choćby jego celem była praca na czarno 'na domkach' w Chicago.
Przecież już mają u siebie nielegalnie przebywających w Stanach Meksykanów, więc co by im szkodziło trochę nielegalnie przebywających w stanach Polaków, jak od zawsze gorączkowo perorują menele, którzy wiz nie dostali, ponieważ brat stryja szwagra ciotki, którego koniecznie chcieli odwiedzić, sam przebywał w USA nielegalnie.
W każdym razie trzeba oddać sprawiedliwość prezesowi LOT – potrafi pilnować interesu. No bo więcej Polaków podróżujących do USA, to więcej sprzedanych przez LOT biletów. Mam jednak złą wiadomość, panie prezesie. Jeżeli po ewentualnym zniesieniu obowiązku posiadania przez Polaków wiz B1/B2 przez ocean runie do Ameryki nawała Polaków z biletami LOT, niesłusznie przekonanych że hulaj dusza, piekła nie ma, to proporcjonalnie wzrośnie liczba osób zawracanych do Polski z amerykańskich lotnisk. Od zawsze, koszta przewozu podróżnego nie wpuszczonego do USA z powrotem tam, skąd przybył, ponosi linia lotnicza, która przywiozła go do Ameryki. Odmowa bezpłatnego wzięcia na pokład w locie powrotnym osób zawróconych na granicy powoduje zawieszenie licencji na wykonywanie lotów do USA dla linii.
Ale że źle pańskiej firmie nie życzę, więc mam nadzieję że PLL LOT wyjdzie na tym na swoje.
Z ostatniej chwili:
Doczytałem się na stronach LOT, że koalicja na rzecz zniesienia wiz dla Polaków poprzez wprowadzenie Polski do programu Visa Waiver została utworzona przez sześć organizacji: Fundację Polska Innowacyjna, Fundację Teraz Polska, Fundację im. Cichociemnych, Fundację Instytut Myśli Schumana, Polskie Linie Lotnicze LOT i Mastercard.
LOT i Mastercard rozumiem - 'money makes the world go round', bilet na kredyt i te rzeczy. Fundację Instytut Myśli Schumana rozumiem nieco mniej - Robert Schuman był ideologiem integracji europejskiej, jego związek z podróżami transatlantyckimi nie jest dla mnie zupełnie jasny.
Najbardziej intryguje mnie uczestnictwo w tej koalicji Fundacji im. Cichociemnych. Czy to jest zakamuflowana obietnica, że jak Amerykanie wiz nie zniosą, to LOT będzie im po cichu i nocą zrzucał spadochroniarzy-dywersantów? Prezes Fundacji im. Cichociemnych mówi rzeczy niezwykłe:
"Obowiązek posiadania wizy dla wielu Polaków decydujących się na wyjazd do USA oznaczał bilet w jedną stronę, a później trudności w utrzymywaniu kontaktów z rodzinami i przyjaciółmi pozostającymi w Polsce."
Czyli p. Bogdan Rowiński przyznaje, że Polacy w dużej liczbie podróżowali do USA na wizach uzyskanych pod fałszywym pretekstem, na bilecie w jedną stronę, bez zamiaru podporządkowania się wyznaczonemu okresowi pobytu, a gdy zostawali w USA nielegalnymi imigrantami, to wyjechać z powrotem do Polski już nie mogli, ponieważ otrzymaliby zakaz ponownego wjazdu do USA.
Pan wybaczy, prezesie, ale jeśli ktoś decyduje się łgać, by podważyć sztamajzą drzwi do Ameryki, a następnie pozostaje w niej nielegalnie, to na próżno apeluje o moje współczucie z powodu "trudności w utrzymywaniu kontaktów z rodzinami i przyjaciółmi pozostającymi w Polsce", które sam sobie ściągnął na głowę.
