Prawnikk Prawnikk
138
BLOG

Dopuszczalność krytyki członków organów spółdzielni

Prawnikk Prawnikk Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 29 lipca 2014 r. Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił powództwo, w ramach którego powódka - Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) w S. - domagała się od pozwanej E. W. złożenia na stronie internetowej i tablicy ogłoszeń powódki, a także w piątkowym wydaniu (...), oświadczenia o przeproszeniu powódki i wyrażeniu ubolewania za słowa wypowiedziane przez siebie na walnym zgromadzeniu członków spółdzielni dnia 12 czerwca 2012 r. Sąd I instancji zasądził też od powódki na rzecz pozwanej kwotę 377,- zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Sąd Okręgowy ustalił, że pozwana jest członkiem powódki, w której w dniach od 2 do 5 listopada 2011 r. odbyło się walne zgromadzenie, na którym podjęto Uchwałę nr (...), dotyczącą przyjęcia programu (...). Zgodnie z treścią tej uchwały walne zgromadzenie przyjęło i zobowiązało zarząd do realizacji tegoż programu, zakładającego realizację pięciu punktów (w tym montażu domofonów, kamer monitorujących, oraz punktowego oświetlenia z czujnikiem ruchu), których finansowanie miało następować z comiesięcznych wpłat członków spółdzielni oraz osób niebędących jej członkami, w wysokości 3,- zł od lokalu mieszkalnego, płatnych do 15-go dnia każdego miesiąca kalendarzowego. Głosując nad tą uchwałą, walne zgromadzenie było podzielone na cztery części, a głosy zliczała Komisja Skrutacyjno-Mandatowa w każdej z nich, później zbierająca się razem i licząca je zbiorczo. Wynik głosowania ze wszystkich części zatwierdziło Kolegium Walnego Zgromadzenia, które potwierdziło podjęcie uchwał i podpisało ich treść, a także sporządziło protokół ze swoich obrad. Pozwana w tym zgromadzeniu nie uczestniczyła. W dniu 31 stycznia 2012 r. rada nadzorcza powódki podjęła uchwałę nr (...) o dofinansowaniu programu (...) kwotą 1.228.566,97 zł pochodzącą z wolnych środków funduszu zasobowego powódki, uzyskanych z przekwalifikowań mieszkań lokatorskich na własnościowe w okresie do 23 kwietnia 2001 r. Pozwana od miesiąca lutego 2012 r. prowadziła korespondencję z zarządem powódki w sprawie uchwały nr (...) oraz kwestionowała zastąpienie Komisji Skrutacyjno-Mandatowej przez Kolegium w głosowaniu tajnym. Jednocześnie domagała się przedstawienia kalkulacji kosztów programu (...) oraz sposobu jego finansowania w świetle podjętej uchwały Rady Nadzorczej. W odpowiedzi powódka wyjaśniła procedurę głosowania oraz wskazała jakie zamierzenia zostaną zrealizowane w ramach programu. Podała też, że finansowanie nastąpi z comiesięcznych wpłat zgodnie z uchwałą nr (...) i ze środków przekazanych uchwałą z dnia 31 stycznia 2012 r. W dniu 12 czerwca 2012 r., podczas walnego zgromadzenia powódki, pozwana zabrała głos, wskazując na złożone przez siebie projekty uchwał o zmianie statutu spółdzielni. Zwróciła uwagę, że na poprzednim zgromadzeniu być nie mogła, lecz podawane w prasie uzasadnienia, iż nie podaje się wyników głosowań na częściach walnego zgromadzenia po to, aby nie sugerować się oddanymi wówczas głosami, to jej zdaniem "dziecinada", bo nigdzie nie ma takiego uzasadnienia prawnego. Następnie odniosła się do uchwały w przedmiocie wprowadzenia opłaty w wysokości 3,- zł, podnosząc, iż jest niefortunną rzeczą, że po dwóch miesiącach Rada Nadzorcza podejmuje uchwałę o przekazaniu i dofinansowaniu programu kwotą 1.228.566,97 zł. Spytała, czy nie wiadomo było ile będzie kosztować realizacja programu, a następnie stwierdziła, że "to też moim zdaniem jest wyprowadzenie środków ze spółdzielni nie wiadomo na co". Wskazała, że można przeliczyć, iż 3,- zł razy około 8 tysięcy członków spółdzielni po trzech latach daje kwotę ponad miliona złotych i podniosła, że nikt się nie chce tym zająć, a Zarząd nie panuje nad sytuacją i nie odpowiada na jej pytania co do kwoty 3,- zł i jej skalkulowania.
Sąd Okręgowy odnotował, że w ocenie członków Zarządu powódki słowa pozwanej stanowią oskarżenia o defraudację i kradzież pieniędzy, a używając słowa "dziecinada" zarzuciła ona spółdzielni bezprawne działanie, co podkopało jej wizerunek i odbiło się personalnie na członkach jej zarządu. W dniu 22 stycznia 2013 r. Rada Nadzorcza powódki podjęła uchwałę nr (...), w której między innymi uchyliła uchwałę nr (...) i zdecydowała o przekazaniu na dofinansowanie programu (...) środków uzyskanych z przetargów mieszkań w 2011 i 2012 r. w kwocie 1.228.566,97 zł.
Rozstrzygając o żądaniu pozwu Sąd I instancji powołał się na art. 23 i 24 k.c., doprecyzowany przez art. 448 k.c., a także na art. 43 k.c. Zważył, że wbrew twierdzeniom powódki słowa pozwanej nie naruszyły jej dobra osobistego w postaci wizerunku, który jest charakterystyczny dla osoby fizycznej, natomiast w odniesieniu do osoby prawnej może chodzić o dobrą sławę, rozumianą jako reputacja i utrwalona opinia. Sąd zwrócił uwagę, że kwestionowane wypowiedzi pozwanej nie są obelżywe i nie zawierają wulgaryzmów ani inwektyw, a stanowią ocenę działań powódki. Słowo "dziecinada" utożsamił z postępowaniem nielicującym z dorosłością, sprawą niepoważną, czy błahą, wskazując, że nie miało ono na tyle negatywnego wydźwięku, aby udzielać powódce ochrony prawnej. Uznał je za ocenę wyjaśnień powódki, które pozwanej nie przekonały, jako niepoważnych. Zaznaczył, że statut powódki w tej kwestii nie zawiera żadnych uregulowań. Natomiast użycie stwierdzenia o wyprowadzeniu środków Sąd ocenił jako niezręczne użycie "skrótu myślowego", zresztą również stanowiącego ocenę, a nie jednoznaczne stwierdzenie. Wziął pod uwagę takie okoliczności tej wypowiedzi, jak uzasadnione wątpliwości pozwanej co do finansowania programu (...), skoro nie otrzymała ona od zarządu powódki konkretnej odpowiedzi co do kalkulacji kosztów tego programu, jak również mogące wywołać zaniepokojenie dofinansowanie tego programu środkami z funduszu zasobowego, zwłaszcza że już po wypowiedzi pozwanej uchwała nr (...) została uchylona. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że kwestionowane słowa powódki padły na zgromadzeniu, w którym uczestniczyły tylko władze powódki i jej członkowie, a pozwana wzięła udział w otwartej dyskusji i wyraziła swoje opinie spokojnym głosem, wyrażając swe wątpliwości oraz odczucia. Nie stwierdziła, aby poprzednie zgromadzenie miało charakter bezprawny, ani nie zarzucała organom spółdzielni defraudacji, czy kradzieży. Co za tym idzie nie można przyjąć, że jej słowa mogły wywołać negatywną ocenę powódki w społeczeństwie, co jest jednym z mierników obiektywnego naruszenia dobra osobistego. Zdaniem Sądu w odczuciu przeciętnego odbiorcy, zainteresowanego działaniem powodowej spółdzielni i sposobem wydatkowania jej środków, zarzucane pozwanej sformułowania nie mogą być uznane za naruszające dobrą sławę powódki, tym bardziej że była to krytyka ze strony członka spółdzielni, któremu należy przyznać w tym zakresie szerokie uprawnienia, łącznie z prawem do błędu i przekazywania informacji nie do końca sprawdzonych. W ocenie Sądu środki ochrony prawnej dóbr osobistych aktywują się tylko wówczas, gdy zachodzi uzasadniona potrzeba usunięcia skutków ich naruszeń - zakres usług adwokata z łodzi.
Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania Sąd I instancji oparł na art. 98 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu.
W apelacji od wyżej opisanego wyroku powódka wniosła o jego zmianę przez uwzględnienie powództwa w sposób opisany w pozwie, a także zasądzenie kosztów procesu za obie instancje. Zarzuciła naruszenie art. 23 i 24 w zw. z art. 43 k.c. przez ich błędną wykładnię i uznanie, że ochrona dóbr osobistych aktualizuje się tylko wówczas, gdy zarzuty podważające jej dobre imię pochodzą "z zewnątrz". Kolejnym zarzutem była sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z zebranym materiałem dowodowym, polegająca na przyjęciu, że pozwana od lutego 2012 r. kierowała do zarządu spółdzielni wielokrotne zapytania w sprawie uchwały nr (...) i nie otrzymała odpowiedzi, co mogło wywołać jej zaniepokojenie i uprawniało do sformułowania kwestionowanej wypowiedzi o wyprowadzeniu środków. Zdaniem skarżącej (która powołała się na sprawę rozpoznaną przez Sąd Najwyższy pod sygn. V CK 314/05) wypowiedzi pozwanej nie można traktować w kategoriach skrótu, niedomówienia, czy metafory. Była to stanowcza wypowiedź, że zdaniem pozwanej jest to wyprowadzanie środków ze spółdzielni, a zatem defraudacja pieniędzy. Skarżąca argumentowała, że z przedłożonych przez powódkę pism procesowych tylko dwa były jej autorstwa, wskazała na udzielone pozwanej wyjaśnienia z dnia 17 kwietnia 2012 r. na temat procedury uchwalania uchwały nr (...) r., a także zwróciła uwagę, że gdyby pozwana była na zgromadzeniu w czerwcu 2011 r., to brałaby udział w dyskusji, gdzie zarząd tłumaczył okoliczności związane z wdrażaniem programu oraz to, że w razie gdyby dopłata w wysokości 3,- zł była niewystarczająca, będzie miał możliwość skorzystania z innych funduszy. W piśmie z dnia 25 maja 2012 r. pozwana wyjaśnień tych nie przyjęła, a realizacja programu (...) jest procesem długofalowym, wprowadzanym etapami, co uniemożliwia sporządzenie dokładnej kalkulacji opłat, której zresztą powódka nie ma obowiązku sporządzać na żądanie jednego z jej członków, gdy były one omawiane na zgromadzeniu, a uchwała w tym przedmiocie zapadła jednogłośnie. W ocenie powódki nieuprawniona jest interpretacja, że finansowanie programu nastąpi wyłącznie z dopłat, a poza tym cel, na jakie miały zostać przeznaczone wszelkie związane z tym środki i tak służy ogółowi spółdzielców.
W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od powódki kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych.

Prawnikk
O mnie Prawnikk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości