Pisałem wcześniej o nieciekawym wyglądzie Tuska i jego wyraźnie przeciętej wardze, i zadałem pytanie: co się stało?
Teraz sprawa wygląda na wyjaśnioną. Oczywiście Tusk i media milczą. Ciekawe dlaczego? Premierowi nie dziwię się, ale mediom... Przecież to jest WYMARZONY news dla każdego rasowego dziennikarza na całym świecie.
Wyjaśnienie znalazłem na forum SympatycyPiS.pl i wklejam tu całą wypowiedź za autorem. Dla zainteresowanych podaję link: sympatycypis.pl/forum/thread_tree/t,4210, jednak aby stronę obejrzeć trzeba się zalogować.
Autor budwar
Jak donoszą moi znajomi z Sandomierza, kilka dni temu miało tam miejsce wydarzenie, o którym milczą wszystkie media. Zastanawialiście się może, co się premieru Tusku stało w ust korale? Zaciął się przy goleniu? Zagryzł wargę mocując się z powodzią i mu tak zostało? Dostał od żony?
Nie, moi państwo. Otóż pan premier ze swoją świtą postanowił się polansować na terenach powodziowych i pofotografować, żeby ładnie wypaść w gazetach. Nie przewidział jednego - że wytrzymałość nerwowa powodzian ma swoje granice. Na widok pozowania do sesji fotograficznej ludzie rzucili się na ochroniarzy i zaczęli ich po prostu lać. Jeden facet przedarł się do samego Tuska go trzasnął w zęby. O dziwo, ochrona nie strzelała ani nic, a i Tusk dyskretnie milczy o takim casus pascudeus. Wraz ze świtą zmykał chyłkiem, ścigany gniewnymi okrzykami ludzi, których powódź doprowadziła do rozpaczy, a arogancja władz - do wściekłości. "Już my was wybierzemy!", "My wam damy wybory!"
Interesuję się polityką i mam zdecydowane poglądy. Wyborca Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza. Tylko i wyłącznie prawica. Kocham logikę z racji zawodu.
Na Twitterze pisuję jako Wytykacz.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka