Znacie tych wszystkich ekspertów Macierewicza ? Wielkie amerykańskie uniwersytety, potęzne laboratoria , kooperacja z NASA i cala potęga amerykańskiej nauki stojacej za badaniami smolenskich naukowców . Tak to przynajmniej przedstawia juz pare lat wicepisu Macierewicz . To dodaje autorytetu wnioskom wymyślonym przez pana posła ot, tak na kolanie oraz działa dobrze na lud , gdzie Ameryka, która ludzi na księzyc wysłała, ma ciagle dobra marke .To mu pomaga .
Ale na Salonie 24, znanym miejscu narodzin paru spiskowych teorii rozpowszechnianych potem przez Zespół Smoleński, można i od tych najbardziej wierzących w bomby i najmocniej ich nie wykluczajacych dowiedziec sie niezwykłych rzeczy : otóż wybitny ekspert profesor Nowaczyk z Uniwersytetu Maryland był tylko hobbystą coś dlubiącym w domu po pracy . Swoją droga to bylo caly czas oczywiste dla kazdego z wyjatkiem funclubu Macierewicza i osób nie poinformowanych . Wielki amerykański ekspert , szef ekspertow Macierewicza to tylko taki bloger z Salonu 24 jakich tu troche, choc dłuzszy czas nie pisze juz u Igora Janke Ale teraz przyznali to nawet jego i Macierewicza wierni fani ...jak doszło do tej demaskacji ?
Jak wiadomo jego szef nie przedłużyl mu umowy , gdy ten wkręcił go w prywatne spotkanie z kolegą z Polski niejakim Macierewiczem. Profesor Lakowicz sie zgodzil z uprzejmosci jak sam mówi , ale potem ze zdumieniem zobaczyl że on , znany i ceniony profesor Lakowicz z wielkim indeksem Hirsha i jego uniwersytet jest uzywany aby podciagać w dalekim kraju znaczenie jakiegos robionego po godzinach hobby doktora Nowaczyka , zarządce sieci komputerowej na tym uniwerku . Wiec wściekł się i za to lansowanie sie na jego nazwisku bez pytania o zgode - wywalil Nowaczyka z roboty. Tak naprawde jednak Nowaczyka wyrzucił Macierewicz podbijący swoje podziekowania dla Lakowicza i Uniwersytetu za "wklad Nowaczyka w badanie katastrofy Smoleńskiej" , bo ktos przetlumaczyl taki artykuł z Niezaleznej i poinformował o tym Lakowicza. Tak właśnie szef Zespołu Smoleńskiego wkręcił Lakowicza by dalej budowac mit swoich potężnych badan za ktorymi stoi wielka Ameryka. A Nowaczyk przyjal /mam nadzieje chociaż profitujacą / role ofiary , wielkiego naukowca chwilowo tylko pokonanego przez wrogów prawdy o zamachu.
Teraz ci blogerscy nieszcześnicy, oderwani od realu dzielni internetowi sledczy smoleńscy tłumacza gorliwie każdemu kogo spotkają , ze Lakowicz nie mogł wyrzucic go z pracy za lans na jego nazwisku ,bo przeciez wiedzial , ze Nowaczyl dziergal swoje tylko w domu po godzinach . No to w końcu kim jest dr Nowaczyk, zwany mylnie profesorem czasami : wielkim ekspertem za którym stoja amerykanskie uniwersytety jak przez trzy lata sugerował Macierewicz, czy tylko starajacym sie w domu hobbystą, jak mówia jego blogerzy ?
Ameryka pomaga , ale nie w polskim wydaniu, bo znowu przekazy wiceprezesa sie łamią . Kiedys Akron oswiadczyło , ze Binienda nie pracuje nad projektami smolenskimi na uczelni w ramach swojej pracy. Chris Cieszewski sam prosił by nie lączyc go z Uniwersytetem w Georgii , a teraz okazuje sie, ze i dla szefa zespolu ekspertow cala nauka dziala sie w domu . Czyli to moze byc jednak prawda - ze te słynne kiedys , ale niepodpisane przez nikogo trotylowe badania Pisu na garsonce Zagrodzkiego , zrobil Malym Chemikiem za 174 dolary sam - w domu w lazience. Dobrze ze chociaz nie zawodzi Australia- właśnie dr Szuladziński firma jednosobowa , pokazała nową symulacje . Przynajmniej to jest uczciwie pokazane.
Inne tematy w dziale Polityka