A te bidule ciągle o tej brzozie ...
Cała historia nieszczęsnego drzewa i skrzydła to tylko sztucznie wymyslona , jak to sie modnie mówi "narracja" Zespolu Macierewicza . Tylko tam uderzenie samolotu w drzewo moze, czy nie moze być przyczyną katastrofy . Zaczeła sie na dobre we wrzesniu 2011 gdy bloger Dabrowski pokazal na swoim blogu pierwszą symulacje prof. Biniendy, który orzekł , ze skrzydlo nie mogło sie urwac na drzewie, bo brzozy nie sa pancerne . Po czym od razu przerzucil sprytnie cięzar swojego dowodu , zapraszając do Pasadeny na konferencje albo proszac o maile .Chwyciło ... i ten temat Macierewicz, niepokorne media i blogerzy narzucaja do tej pory . Międlą , nudzą , obliczaja , robią wykresy, pokazują jakieś symulacje i męcza cały czas, bo dla ZP pytanie dlaczego samolot byl za nisko nie istnieje . Problem wymyślono, gdy skończyło sie naprowadzanie na śmierć w sztucznej mgle po prostu z potrzeby jakiejs nowej narracji zamachowej, bo stara przestała być z paru powodów nośna. Przedtem nawet w filmie produkowanym przez Sakiewicza jak u Anity Gargas , jej właściciel Bodin opowiada jak samolot uderzyl w drzewo i nikogo to nie dziwiło... Brzoza jest u nich przyczyną a nie skutkiem katastrofy a samolot po locie w lesie powinien spokojnie odejść na lotnisko zapasowe .
Dla Macierewicza nieszczęsne drzewo ma generowac tylko potrzebne wątpliwości, ale po to, aby samemu podsunąc na nie swoją odpowiedż : wybuchy i bomby , wpychane na siłe od spodu kolanem przy pomocy ekspertów typu Nowaczyk ,czy Obrebski albo inny Rońda. A jak sie nie uda , to Pis ma przynajmniej jakies zamieszanie , by uzyskac efekt propagandowy i polityczny - oczywiście wszystko nam wyjaśni prezes jak tylko wygra . To jest prawdziwa rola smoleńskiej brzozy , nie licząc faktu, że żyją z niej dobrze od trzech lat media niepokorne i te ze słówkiem "niezależne" w nazwie . Operacja "brzoza " to więc udane przedsięwzięcie propagandowe Pisu, a nie jakiekolwiek sensowne dociekania - taka to zabawa dla zabawy w "nauke". Identycznie jak i "badania" Chrisa Cieszewskiego, mówiące, że była złamana przed 10 kwietnia
Profesor Czachor, ktory za Cieszewskiego pojechał 9 dni temu pomierzyc jej miejsce do Smoleńska, oglosi niedługo rzecz oczywistą - brzoza stala gdzie zawsze stala , bo nikt poza ZP i jakimiś blogerami nie ma na ten temat watpliwości . Pojechał tam zupełnie bez potrzeby , w odruchu serca, bo Zespól Macierewicza , trawestując znane powiedzenie Kisielewskiego to jak socjalizm - stale rozwiązuje problemy, które sam tworzy.
Inne tematy w dziale Polityka