Tak sie Gmyz bawi w swoje szukanie agentów jak w śledztwo smoleńskie. Jakie dowody- taki agent. Jaki zamach, takie i śledztwo dziennikarzy niepokornych, czyli prócz powielania i to jeszcze z etosowym zadęciem dezinformacji Macierewicza, niepokorni uważają, że mogą pisać cokolwiek, bo ludzie to nawet i czytają. Póki czytają, niepokorny dziennikarz ma poczucie zawodowej uczciwości.
Rozwiązanie sprawy Gmyz- Azrael jest proste. Wystarczy ze Gmyz powie, iz bloger na "A" to Azrael, a ten go pozwie i sprawe wygra. Na razie mamy zabawe w piaskownicy- Gmyz tylko insynuuje, a Azrael zdaje sie udaje tylko, że pozwie "pajacyka", bo jak sam nawet Gmyz trafnie zauważa na twiterze , może nie mieć "legitymacji procesowej", czyli powodu prawnego do wytoczenia sprawy. No bo w sądzie dziennikarz śledczy zawsze może powiedzieć, że chodzilo o innego blogera, a poza tym on, Gmyz poznał tylko inicjały i nie rozumie czego ten Gotlib od niego chce. Przecież nie odpowiada za tych, ktorzy sie tylko czegoś domyślali. Dzieki temu można tworzyc wrażenie, ze Azrael nie pozwie go , ponieważ naprawde jest opłacanym agentem wpływu.
Dlaczego Gmyz bedzie tylko rżnął głupa, blefował i insynuował ? Bo jest dziennikarzem niepokornym i dba o spójną narracje- na jesieni do Rońdy miał pretensje nie o to, ze kłamał ale dlatego, że przyznał sie do blefowania, co zakłóciło, jak mówi w tym linku, "spójną narrację" Zespołu Macierewicza. I to jest dopiero zbrodnia ! Bo zakłócenie narracji przeszkadza niepokornym zarabiać na smoleńskich bajeczkach opowiadanych czytelnikom jak widać z pełną swiadomością i premedytacją. Gmyz nie powtórzy błędu Rońdy i nie powie, że blefuje, tylko bedzie dalej szedł w zaparte, czyli tworzył wrażenie, ze coś ma, ale nie może pokazać. Gmyz bedzie sie więc lansował i cieszył się jak o nim głośno, a on taki znowu ważny, bo straszne i wielkie tajemnice zna. Wypisz, wymaluj Gadowski czy Grześ Wszołek i reszta plejady gwiazd.
Niepokorne dziennikarstwo więc tak samo szuka zamachu jak agentów wpływu. Przykre, ze brak dziennikarskich i ludzkich standardów uczynili standardem dla siebie i swoich czytelników. I te ruskie czy azjatyckie, insynuacyjne standardy powiela właśnie na Salonie 24 w tej samej sprawie wieczny kandydat na dziennikarza niejaki Wszołek, bawiąc sie w małego Gmyza. A duży Gmyz bedzie dalej dbał o swoje spójne narracje.
Straszne bidulki z tych dziennikarzy- bo to wszystko za te pare groszy z tej wierszówki czy jakichś książek lub udziałów w TV Republika ..... A eksponowany tutaj bloger Wszolek za samą satysfakcje świecenia odbitym swiatłem Gmyza, napisze wszystko co trzeba i będzie rżnął głupa za darmo.
Inne tematy w dziale Polityka