To Mis Kamiński nauczyl Pana prezesa straszyc Niemcami przed każdymi wyborami . Kiedyś straszyli razem Steinbachową, potem w 2011 Pis straszył Angelą Merkel która została kanclerzem nie przez przypadek / prezes nie miał na mysli po prostu wygranych wyborów/ , teraz główną role grają jak widac wspomnienia Czterech Pancernych i Brunnera oraz zła prognoza pogody dla Bundeswechry. Siedem pokoleń musi minąc zanim niemieccy żołnierze będą stacjonowac w Polsce, mówi prezes Kaczyński Zapominajac, ze stacjonują w Szczecinie i Bydgoszczy i Polska jest członkiem Unii i NATO, którego to sojuszu Niemcy sa główną po USA siłą.
Przez Kaczyńskiego przemawia po prostu racjonalizm, bo partia zna dobrze swój staly elektorat z rozlicznych badań. Wyborcy Pis to ci statystycznie starsi, biedniejsi, mniej wykształceni, najczęściej z mniejszych miast i miasteczek, a Niemcy kojarza im sie ze starymi serialiami oglądanymi dziesiątki razy. Brunner, Kloss i Gierek, prócz kościóła i Smoleńska to bohaterowie Pisu, wiec nie przypadkowo prezes straszy swoich Niemcami i tak często wspomina Gierka- wtedy gdy mu sie to na bieżąco opłaca . Po prostu celuje w swój elektorat wiedząc, że tych wyborach zdecyduje frekwencja .Wiec trzeba mobilizowac tych, dla których rosyjskie wojska w Poslce są o wiele milej widziane niż niemieckie. Dlaczego ? Bo wyborcy Pisu myśla zupełnie inaczej niz lemingi : oczywiscie... Kloss jako agent Armii Czerwonej był po naszej stronie, a Brunner był Niemcem. Rosjanie w Polsce będą więc lepsi od Unii i Nato.
Dlatego genialny strateg stawiajac tylko na żelazny elektorat Pisu znowu wygra wybory: oczywiście utrzyma pozycje lidera w partii i w swoim osobistym elektoracie , natomiast sama partia odniesie kolejne zwycięstwo, moralne.

Inne tematy w dziale Polityka