wzusiech wzusiech
460
BLOG

MOŻECIE GEN. KISZCZAKA W D.. POCAŁOWAĆ :)

wzusiech wzusiech Polityka Obserwuj notkę 17
 
Majster: – Kochany, wiesz co oni mogą mnie zrobić? Jasiu, powiedz panu.
Jasio: – Oni mogą panu majstrowi skoczyć!
Majster: – Tak jest, mogą mnie skoczyć.
Klient: – A gdzie oni mogą panu... skoczyć?
Majster: – No, Jasiu, powiedz panu.
Jasio: – Oni mogą panu majstrowi skoczyć tam, gdzie pan może pana majstra w dupę pocałować.
Majster: – Tak jest.
 
 
 
Od kilku dni na Salon24.pl trwa nagonka na gen. Czesława Kiszczaka. Administracja założyła specjalne Lubczasopismo, które w dużej części przypomina orwellowskie seanse nienawiści (tutaj dłużej niż dwie minuty). SG zawalona notkami kłamliwymi, ociekającymi nienawiścią i wściekłością, zawierającymi pomówienia i oszczerstwa... Nie wspominając o skrajnej ignorancji i zwykłej głupocie. Różne: "komunistyczne bydlę", "zlecenie morderstwa", „bandyta”
 
Z jakiego powodu? Strasznego! Sąd w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej uniewinnił niewinnego gen. Czesława Kiszczaka od zarzutu sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia bądź zdrowia górników pacyfikowanych w 1981 r. w kopalni "Wujek". Sprowadzenie miało polegać na tym, jak ubzdurał sobie oskarżyciel, że gen. Kiszczak wysyłając szyfrogram ZW–I–01476/81 z 13 grudnia 1981 r. przekazał bez podstawy prawnej swoje uprawnienia do podejmowania decyzji o użyciu broni palnej dowódcom zwartych pododdziałów ZOMO.
Zasadniczo jest to bzdura podwójna (ale nie tylko), co jest oczywiste od co najmniej 22 kwietnia 2009 r., kiedy to Sąd Najwyższy wydał postanowienie (sygn. IV KK 14/09) oddalające kasację w sprawie Romualda C. i innych członków plutonu specjalnego Pułku Manewrowego KWMO w Katowicach, skazanych za strzelanie do górników - z lektury uzasadnienia wynika jednoznacznie:
 
 
1. Podstawa prawna była. To dekret o stanie wojennym rozszerzał przypadki dozwolonego użycia broni, a szyfrogram jedynie powtarzał jego sformuowania (był informacją o przepisach dotyczących użycia środków przymusu bezpośredniego, w tym broni palnej). Ponadto szef MSW nie delegował uprawnień do użycia broni, ponieważ zrobić tego nie mógł (nie była taka możliwość prawnie przewidziana).
 
"Trzeba jeszcze zauważyć, że dekret o stanie wojennych rozszerzał przypadki dozwolonego użycia broni na sytuacje nadzwyczajne (art. 26 dekretu) i zaliczał do nich taką, w której wszelka zwłoka groziłaby bezpośrednim niebezpieczeństwem dla życia lub zdrowia ludzi albo mienia społecznego w znacznych rozmiarach. Wówczas decyzję o użyciu broni palnej mógł podjąć dowódca oddziału (pododdziału) zwartego, który obowiązany był zawiadomić niezwłocznie swojego przełożonego o takim przypadku (art. 26 ust. 4 dekretu)..."
 
I o tym właśnie informował szyfrogram wysłany przez gen. Kiszczaka.
 
 
2. Treść szyfrogramu (czyli dekretu o wprowadzeniu stanu wojennego) w ogóle nie miała związku z użyciem broni palnej w kopalni "Wujek" – działania skazanych członków były bezprawne (nie opierały się o szyfrogram/dekret, były ich złamaniem - czego skazani byli świadomi, ponieważ nawet nie powoływali się na te sformuowania podczas procesu) i dlatego zostali oni skazani. Pomijając już to, że treści szyfrogramu nie znali. Czysty absurd.
 
„…Jednakże w świetle ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji, taka sytuacja w rozpoznawanej sprawie nie zachodziła. Sądy obu instancji przyjęły bowiem, że podczas akcji likwidowania strajku w kopalni ,,Manifest Lipcowy" każdy z członków plutonu specjalnego sam podejmował decyzję o użyciu broni palnej. Podobnie było podczas działania na terenie kopalni ,,Wujek", z tym że sygnał do oddania strzałów wyszedł od skazanego Romualda C. Żaden zresztą z członków plutonu specjalnego nie powoływał się na te okoliczności, zwłaszcza że jak wynika z ustaleń faktycznych, nie było wówczas sytuacji, w której wszelka zwłoka groziłaby bezpośrednim niebezpieczeństwem dla życia lub zdrowia ludzi albo mienia w znacznych rozmiarach. Reasumując trzeba stwierdzić, że Sądy obu instancji prawidłowo uznały, że użycie przez skazanych broni palnej podczas akcji likwidowania strajków w kopalniach ,,Manifest Lipcowy" i ,,Wujek" było bezprawne, gdyż nie zostały spełnione warunki uprawniające do takiego działania. Wobec tego pozostaje do rozważenia kwestia odpowiedzialności karnej skazanych za bezprawne użycie broni palnej."
 
 
 
Jak widać, te obrzydliwe pomyje wylewane na głowę niewinnego (w tej sprawie) gen. Czesława Kiszczaka są całkowicie bezpodstawne. A oskarżyciel (oraz dopingujące mu prawactwo) próbował dokonać politycznej dintojry. Nękanie gen. Kiszczaka trwało od 1992 r., kiedy to sporządzono akt oskarżenia trwało 19 lat! Odpór temu dał sędzia Marek Walczak: "sąd nie może poprawiać historii". Chwała mu za to.
Nie jest to ostatni polityczny proces III RP. Po sadach jest jeszcze ciągany gen. Wojciech Jaruzelski pod idiotycznym zarzutem "kierowania zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw".
 
 
 
Reakcja użytkowników Salon24.pl jest tym bardziej skandaliczna, że gen. Czesław Kiszczak nie tylko nie jest winien w sensie prawnym, ale ponadto - jak wynika z ustaleń sądu uniewinniającego gen. Kiszczaka:
 
"Dowódca pacyfikacji kopalń płk Kazimierz Wilczyński nie wydał decyzji o użyciu broni palnej. Zwracał się z prośbą o taki rozkaz do komendanta wojewódzkiego. Nie uzyskał zgody. Prosił wiceszefa MSW - też nie uzyskał. W końcu rozmawiał z samym Kiszczakiem. I też nie dostał pozwolenia na użycie broni palnej. Kiszczak - jak ustalono - nakazał zomowców wycofać z kopalń. Strzały padły jednak wcześniej..."
 
 
 
 
Na S24 wściekłość, bezsilność, nienawiść i plucie,
 
nastał "czas wrzeszczących staruszków".
 
 
Na szczęście doczekaliśmy praworządności,
 
kiedy prawo znaczy prawo a nie "Prawo i Sprawiedliwość",
 
i dlatego, jak w tytule :)
 
 
 
 
 
 
 
 

  

wzusiech
O mnie wzusiech

normalny, w odróżnieniu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka