Proboszcz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie Vaidas Vaišvilas wypędził z kościoła polskich turystów, po prostu każąc im się „wynosić się do Polski”.
Polacy zaczęli się modlić w wileńskiej świątyni i nagle podszedł do nich ksiądz i zapytał: „Turyści z Polski?”. Gdy uzyskał odpowiedź, wściekł się! Według relacji Polaków, duchowny zaczął pstrykać palcami i machać rękami wskazując drogę wyjścia.„Won do Polski!” — darł się.
Polacy wyszli, ale pilot wycieczki wrócił na zakrystię. Zwrócił uwagę księdzu, ale ten tylko powtórzył: „Won do Polski!”.
Nie wiem jak to skomentować.
Prowokator?
Szowinista?
Faszysta?
Głupiec?
Jedno jest pewne. Nie zachował się tak jak powinien zachować się chrześcijanin a co dopiero ksiądz.
Prawdziwy ksiądz powinien dołączyć się choć na chwilę i poprowadzić modlitwę. Język polski wszak znał. Niestety od najgorszej strony.
http://kurierwilenski.lt/2012/09/26/efhr-w-obronie-polakow-wypedzonych-z-sanktuarium-milosierdzia-bozego/
Inne tematy w dziale Polityka