Zakochany w Biblii Zakochany w Biblii
3754
BLOG

Piramidy są ze sztucznego kamienia

Zakochany w Biblii Zakochany w Biblii Zabytki Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Profesor Joseph Davidovits zdobył sławę po tym, jak 40 lat temu zaproponował teorię wyjaśniającą technologię budowy egipskich piramid. Jego propozycja spotkała się w owym czasie z salwą śmiechu, zgodnie ze schematem zauważonym przez Schopenhauera:

„Każda prawda przechodzi przez trzy etapy:

  1. najpierw jest wyśmiewana,
  2. potem zaprzeczana,
  3. a na końcu uważana za oczywistą.”

Po czterdziestu latach już nikt nie tkwi na tym pierwszym etapie. Na etapie zaprzeczania są przede wszystkim władze Egiptu, które nie chcą przeredagować podręczników szkolnych. Natomiast dzisiaj można już powiedzieć, że teoria Davidovitsa stała się już nie tylko teorią, ale faktem doświadczalnym, sprawdzonym przez wielu naukowców na świecie. Wśród nich lista jak w załączeniu:

image

Na załączonej mapie widać też położenie ośrodków naukowych popierających tę tezę. Jak widać, profesor Davidovits już nie jest samotny w swoich poszukiwaniach.

image

W niniejszym odcinku podam argumenty, które dają nam pewność, że większość kamieni wykorzystanych do budowy piramid została wyprodukowana przez człowieka, a więc nie są one kamieniami naturalnymi, podobnie jak nie jest nim beton.

O co toczy się spór? Najprościej będzie zobrazować go na przykładzie największej piramidy w Gizie. Na schemacie widać strukturę podłoża geologicznego.

image

Zarówno władze Egiptu, jak i profesor Davidovits twierdzą, że piramida została zbudowana z kamieni pochodzących z kamieniołomów położonych w lewym dolnym rogu (z napisem Quarries). Czym się różnią obie teorie? Otóż władze Egiptu twierdzą, że kamienie z piramid zostały wyciosane, wyrzeźbione z twardej warstwy wapiennej, która na schemacie jest zaznaczona szarym kolorem.

Sęk w tym, że nikt nie potrafi wyjaśnić, jakim cudem robotnicy mogli wciągać 30-tonowe bloki kamienne w górę i układać je w doskonałym porządku bez użycia zaprawy murarskiej! Tego nikt nie potrafi wyjaśnić, ani też powtórzyć.

Profesor Davidovits podaje bardzo proste i logiczne wyjaśnienie: nie było żadnych 30-tonowych bloków kamiennych ciągniętych na sankach przez miliony niewolników. Te bloki zostały uformowane na miejscu podobnie jak beton. Jako surowiec dla nich wykorzystano słabą warstwę wapienną (w kolorze żółtym na schemacie), która ma konsystencję piasku. Do tego piasku dodawano wodę z Nilu oraz spoiwo geologiczne (coś w rodzaju kleju), dzięki któremu po wyschnięciu masa wapienna twardniała i przybierała postać bardzo zbliżoną do naturalnego wapienia.

Ten zabieg chemiczny niesamowicie upraszcza całą logistykę budowlaną! Do tego stopnia, że potrzeba było mniej niż 2500 pracowników do budowania piramid, co pokrywa się z obserwacjami archeologicznymi.

Cały ten proces został ładnie zobrazowany za pomocą animacji komputerowej:

Teraz podam główne argumenty doświadczalne, potwierdzające tezę, że kamienie z piramid zostały stworzone przez człowieka: zostały ulepione z naturalnego piasku wapiennego poprzez rekonstrukcję, a więc, fachowo mówiąc, zostały „zreaglomerowane”.

Po pierwsze: patrząc pod mikroskopem, można zauważyć pęcherze powietrza oraz pozostałości włókniste, które nie występują w naturalnym wapieniu. To pierwszy poszlak, który nakierował profesora Davidovitsa na sztuczne pochodzenie tych kamieni.

image

Po drugie: wapień jest skałą osadową, która składa się głównie ze skamieniałych muszli. Muszle te opadają na dno i tworzą równoległe warstwy. Inaczej jest w kamieniach z piramid: tam muszle są w całkowitym nieładzie, bo zostały wymieszane na etapie tworzenia cementu.

image

Po trzecie: wapień naturalny kształtuje się przez tysiące lat. Atomy w tym czasie układają się w równych strukturach krystalicznych, które można obserwować w skali atomowej, jest to obraz górny. Inaczej jest w przypadku kamieni z piramid: tam nie widać żadnych kryształów, czyli kamień nie powstał na przestrzeni kilku tysięcy lat, tylko w krótkim odstępie czasu – rzędu kilku dni, podczas utwardzania masy kamiennej. Widać te braki w dolnej części tego obrazu.

image

Po czwarte: aby przekonać się, czy kamień z piramid jest tym samym kamieniem co kamień wydobyty z kamieniołomu, wystarczy porównać skład jednego i drugiego kamienia. Jeśli pochodzą z tej samej warstwy geologicznej, powinny mieć podobny skład chemiczny. Otóż udowodniono, że skład się różni: w kamieniach z piramid występują dodatkowe pierwiastki, które nie występują w kamieniołomach. W rzeczywistości pochodzą one ze spoiwa geologicznego, które jest dodane do rozpuszczonej masy wapiennej.

image

Naukowcy porównali skład kamienia z piramid ze wszystkimi okolicznymi kamieniołomami i udowodnili, że kamienie z piramid wyraźnie odbiegają składem od kamieni naturalnych. Na załączonym wykresie widać, jak dwie, wybrane piramidy Cheops i Teti odbiegają od charakterystyki kamieniołomów otaczających:

image

Kolejny argument jest taki, że kamienie z piramid są ok. 20% mniej gęste niż warstwa kamienna, z której rzekomo zostały wydobyte (tj. ważą 20% mniej niż powinny). Gdyby kamienie z piramid stamtąd pochodziły, miałyby dokładnie tę samą gęstość (tj. tę samą wagę).

Po piąte: w 2011 roku niezależna ekipa wykonała spektroskopię magnetycznego rezonansu jądrowego (w skrócie NMR). Naukowcy tą metodą również udowodnili, że kamienie z piramid nie mają pochodzenia naturalnego.

image

Po szóste: w 2012 roku analiza paleomagnetyzmu ostatecznie potwierdziła sztuczny charakter wapienia z piramid. Chodzi o to, że naturalny wapień kształtuje się powoli w polu magnetycznych ziemi, które zostaje odwzorowane i utrwalone w kierunku magnetycznym kamienia. Jeśli kamienie są wyciosane, każdy kamień zachowuje pierwotny kierunek magnetyczny. Jeśli zostały reaglomerowane, wszystkie bloki kamienne mają jeden nowy kierunek magnetyczny, wspólny dla wszystkich. Udowodniono, że w większości kamienie z piramid mają wspólny kierunek magnetyczny, czyli powstały w wyniku reaglomerowania i z pewnością nie były wyciosane.

image

Chyba te wszystkie dowody wystarczają, żeby nabrać naukowej pewności. Ale profesor Davidovits nie ograniczył się do tego. Podał wzór reakcji chemicznej, która pozwoliła rozpuszczać naturalny wapień w wodzie Nilu oraz tworzyć spoiwo geologiczne, dzięki któremu masa stwardniała po wyschnięciu. Reakcja chemiczna wygląda następująco: 

image

Nie będziemy omawiali tutaj kroków tej reakcji, zrobił to profesor Davidovits w swojej konferencji z 2008 roku (konferencja jest po angielsku, ale można włączyć polskie napisy klikając na ikonę w prawym dolnym rogu. Można zmienić język napisów po kliknięciu na koło zębate).


Wracając do naszej reakcji chemicznej, łatwo zauważyć, że po stronie produktów mamy coś, co nazywa się halitem. Wzór NaCl powinien nam coś przypomnieć z naszych szkolnych lekcji chemii. Chodzi o zwykłą sól kuchenną, która jest uwięziona wewnątrz spoiwa geologicznego kamieni z piramid.

I to jest ostateczny argument dla wątpiących: każdy turysta może samodzielnie zweryfikować tezy profesora Davidovitsa. Następnym razem jak będziecie w Egipcie, zróbcie taki eksperyment: proszę polizać kamień z piramid. Zauważycie, że kamień jest słony, bo zawiera sól kuchenną! Następnie poproście waszego przewodnika, żeby was zaprowadził do kamieniołomu, skąd rzekomo ta skała miałaby pochodzić. Poliżcie też tamten kamień. Zauważycie, że tamten kamień NIE jest słony. Wniosek jest prosty: jeden i drugi kamień nie są tym samym kamieniem. To jest argument dla Tomaszów, którzy nie uwierzą dopóki nie poliżą.

Jakby tego było mało, profesor Davidovits zadał sobie trud, aby odwzorować w skali rzeczywistej proces produkcyjny tych skał wapiennych. Powyżej znajduje się krótki reportaż nakręcony podczas tego doświadczenia. 

Omówiliśmy już kwestie naukowo-techniczne. Jest jeszcze aspekt historyczny. Jak to się stało, że Egipcjanie zaprzestali budować piramidy? (Odsyłam do odcinka o historii Starożytnego Egiptu). Tam powiedzieliśmy, że Imhotep był naukowcem i inżynierem, który zbudował pierwszą piramidę tą właśnie metodą 2.700 lat przed Chrystusem. Z biegiem lat jego technika była udoskonalana i piramidy były coraz większe, po czym zaprzestano budowlę dużych piramid (prawdopodobnie z powodu wyczerpania zasobów naturalnych – nastąpił tak zwany kryzys ekologiczny). Dalsze piramidy były malutkie, aż wreszcie w ogóle zaprzestano budować techniką Imhotepa.

Co się stało? Prawdopodobnie wiedza zaginęła. Wiedza techniczna była traktowana na wagę tajemnicy państwowej. Była bardzo pilnie strzeżona przez wąskie grono uczonych skupionych wokół świątyń. Przekazywali swoje tajemnice tylko wybranym uczniom i tylko za zgodą faraona. Wiecie już, że historia Starożytnego Egiptu pełna była wzlotów i upadków. W takich warunkach łatwo o utratę wiedzy: jeden desant wojskowy na taką szkołę skutkuje utratą tajnej wiedzy technicznej.

Przez tysiąc lat nie widać już w Egipcie śladów techniki Imhotepa, aż nagle w roku 1.400 przed Chrystusem powstają dwa ogromne monolityczne posągi ku czci faraona Amenhotepa III – tak zwane Kolosy Memnona. Mają 20 metrów wysokości i każdy waży 1.300 ton - milion trzysta tysięcy kilogramów!

image

Jest oczywiste, że nikt nie potrafi przetransportować lub postawić do pionu tak ogromnych głazów, bo składają się one z jednej bryły kamiennej. Na fotografii widać elementy doklejone do prawego posągu, ale pochodzą one z rekonstrukcji dokonanej po tym jak posąg rozpadł się skutkiem trzęsienia ziemi w roku 27 przed Chrystusem.

Wszystko wskazuje na to, że te posągi zostały zbudowane techniką Imhotepa – kamień jest sztuczny, zrekonstruowany, reaglomerowany. Kto zbudował te posągi? Amenofis syn Hapu, drugi najważniejszy naukowiec w Egipcie po Imhotepie. Na załączonej płaskorzeźbie widać, że Amenofis jest czczony na równi z Imhotepem, choć dzieli ich 1.300 lat.

image

Jak Amenofis dokonał tego nieprawdopodobnego wyczynu technologicznego? Prawdopodobnie udało mu się odczytać starożytne hieroglify i odtworzyć zaginioną wiedzę. Tym sposobem wracamy na tematy biblijne, bo według profesora Davidovitsa, Amenofis syn Hapu to nie kto inny, niż patriarcha Józef - syn Jakuba-Izraela i prawnuczek Abrahama! Poświęcimy temu zagadnieniu następny odcinek.



Francuz mieszkający w Warszawie od 1995 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura