fotolia.pl
fotolia.pl
Zamożny Wyborca Zamożny Wyborca
546
BLOG

Dlaczego zarabiasz 4 razy mniej niż Niemiec, ale 3 razy więcej niż mieszkaniec z południow

Zamożny Wyborca Zamożny Wyborca Gospodarka Obserwuj notkę 6

Jako osoba, która lubi czytać ekonomiczne książki w każdej wolnej chwili, zauważyłem, że media nie podają nam wszystkich ważnych informacji. Zawsze jest jakieś drugie dno. Jeśli je odkryjesz to dowiesz się, dlaczego nie zarabiasz tyle co Niemcy.

I dzisiaj masz okazję właśnie tego się dowiedzieć. Nie usłyszysz tego w czasie kampanii wyborczej ani nie dowiesz się tego z mediów.

Dzisiaj poznasz pewien ważny ranking. Kraje, które zajmują w nim pierwsze 30 pozycji zawsze zaliczają się do bogatych, a ich mieszkańcy zarabiają po kilka tysięcy euro miesięcznie.

Z drugiej strony mieszkańcy krajów, które zajmują ostatnie 30 pozycji zarabiają dramatycznie mało, martwią się ciągle o swoje jutro, a państwo to ich prawdziwy wróg.

Co ciekawe Grecja, którą trapi ciągle kryzys zajmuje ostatnie miejsce w Uni Europejskiej. Sądzę, że gdyby poznali dzisiejszy artykuł to wyszliby w końcu z kryzysu i długów, a nie dalej cierpieli. Gdyby zapoznali się z dzisiejszym nagraniem, to poznaliby sposób, jak wyjść z kryzysu i długów, które nieustannie ciągną ich na dno.

Niższe miejsce od Greków w tym rankingu zajmuje tylko biedniejsza Ukraina.

Przypadek? Nie sądzę i na końcu zobaczysz, dlaczego.

Dziwisz się, że tak mało się o tym mówi? Ja też, ale podejrzewam, że to nie jest tak medialny, interesujący i łatwy do zrozumienia temat jak np. 500 plus.

Aby porównywać zamożność różnych krajów i jak szybko się rozwijają będziemy używać miernika zwanego gdp per capita ppp. Wiem, że to może brzmieć strasznie, ale jego budowa jest prosta jak budowa rosyjskiego cepa. 

gdp per capita ppp

Ale na sam pczątku chciałbym podziękować Pawłowi Skibińskiemu za redakcje tekstu, dodanie swoich uwag oraz wszelkie wsparcie. Chciałbym także podziękować wszystkim tym, którzy czytali mój tekst i dzielili się swoimi uwagami. Bez was ten artykuł nie byłby taki pełen. 

A teraz wróćmy do artykułu. 

Gdp pokazuje, ile produkuje się towarów i świadczy usług w ciągu jednego roku na terenie danego kraju i wyraża się ją w amerykańskich dolarach. Czyli pokazuje jak duża jest gospodarka jakiegoś kraju.

Czyli gdyby Polska produkowała 5 kilogramów jabłek w ciągu roku za 4 złote za kilogram to jej gdp wynosiłoby 20 złotych.

Gdp Per capita oznacza wartość towarów i usług produkowanych w ciągu roku w danym kraju podzielona na wszystkich mieszkańców danego kraju. Wliczamy tutaj także dzieci i seniorów.

Gdyby naszą produkcję jabłek podzielić na 2 rodziców 1 dziecko oraz 1 babcię to gdp per capita wyniosłoby 5 złotych per capita.

Teraz spójrzmy, na prawdziwy przykład. Jeśli gdp per capita Polski wynosi 17 409 dolarów to oznacza, że każdy Polak w ciągu roku produkuje dobra lub świadczy usługi o wartości 17 409 dolarów. Czyli wychodzi 1 450 dolarów miesięcznie, czyli 5 471 złotych miesięcznie.

Ciekawe, że ta kwota jest zbliżona do Polskiej średniej płacy.

Z drugiej strony Niemcy osiągają gdp per capita w wysokości 47 515 dolarów. A to oznacza, że każdy Niemiec w ciągu roku produkuje dobra lub świadczy usługi o wartości 47 515 dolarów, czyli 3 959 dolarów miesięcznie, czyli 15 418 złotych, albo 3 353,74 Euro. Ciekawe, że ta kwota też jest zbliżona do niemieckiej średniej płacy, czyli 3 533 euroi.

Gdp per capita ppp umożliwia porównywanie zamożności pomiędzy dwoma krajami. PPP uwzględnia siłę nabywczą mieszkańców. Powiedzmy, że Polak zarabia 2500 złotych, a Niemiec 7500 złotych. Czy to znaczy, że Niemiec może kupić 3 razy więcej produktów. Oczywiście nie, ponieważ ceny w Niemczech są wyższe niż w Polsce. I to właśnie ujmuje ppp.

Jak więc widzisz to nie jest wskaźnik, który pokazuje stricte bogactwo i zamożność narodów. Jednak ekonomiści wykorzystują go do tego celu, ponieważ jego wyniki bardzo dobrze odzwierciedlają, czy naród jest bogaty czy biedny.

Dlatego kiedy piszę, że mieszkańcy jednego kraju są bogatsi niż innego to mam na myśli, że ich gdp per capita jest wyższe.

Tak więc jak już wyjaśniliśmy te pojęcie to przejdźmy dalej.

Zobaczmy, jak wypada nasza “bieda” na tle kilku innych krajów na wykresie banku światowego. (1) 

image

Jak widzisz jeszcze na początku lat 90 żyliśmy podobnie do reszty świata i ... Ukrainy, której mieszkańcy przyjeżdżają dzisiaj do nas do pracy, a zaczynaliśmy z podobnego poziomu. (2)image

Mogliśmy skończyć też jak Argentyna czy nawet... Bułgaria (3) od których byliśmy biedniejsi na początku lat 90. 

image

Tak więc możemy dziękować wszystkim politykom po 1990 roku za to, że bogacimy się szybciej niż reszta świata. Widać to nawet na powyższym wykresie. Ale jak ktoś powie, że mogli zrobić więcej to też się z tym zgodzę.

Tak więc dlaczego zarabiamy więcej niż przeciętny Bułgar, Ukrainiec czy Argentyńczyk, ale mniej niż Niemiec czy Estończyk?

Niektórzy twierdzą, że to inteligencja.

Faktycznie, autorzy oznaczyli na tej mapie biedniejsze kraje od Polski (jak Indie czy Ukraina) na pomarańczowo lub żółto, co sugeruje, że ich inteligencja jest niższa niż Polaków. (4)

image

Ale nawet jeśli średnia wychodzi niższa niż u nas to i tak to nic nie znaczy. Znam jednego Indonezyjczyka, który pracował w Sillicon Valley oraz drugiego, który pracował jako menedżer w banku inwestycyjnym w DOHA i pokonał 1000 kandydatów z całego świata na swoje stanowisko.

I na pewno nie są głupsi niż wielu Europejczyków.

Tak więc Indonezyjczycy mają intelektualny potencjał do wzrostu.

Popatrz zresztą na mapę. Kambodża jest tak samo zielona jak Polska czy Czechy, a jej mieszkańcy są bardzo biedni.

Autorzy mapy zaznaczyli Ukrainę na żółto, a Indonezję na pomarańczowo, a pomimo tego mieszkańcy tych krajów zarabiają podobnie.

Wygląda na to, że Białorusini mają wyższy wskaźnik IQ niż Polacy, a są biedniejsi niż my.

Inni twierdzą, że to dobra lokalizacja w Europie pomaga nam się rozwijać

Jeden z komentujących twierdzi, że wszystkie kraje w regionie rosną, a poza tym Europa to dobre miejsce do wzrostu, dlatego tak szybko się bogaciliśmy.image

Tutaj wykopowicz ma dużo racji, jednak nie zgodzę się z jego wnioskami. Popatrzmy na Ukrainę i Białoruś, które startowały z podobnego poziomu co Polska, a teraz są biedniejsze od nas.

Spójrzmy na inny przykład jak Indonezja, która leży na tysiącach wysp. Jeśli płożenie geograficzne jest tak ważne to Indonezja zawsze powinna być biedna zarówno teraz jak i w przeszłości.

Tylko, że Holendrom nie przeszkodziło to zbudować na tych terenach jednej z największych potęg gospodarczych i firm na świecie. Mam na myśli Kompanię Wschodnioindyjską, która była jedną z największych korporacji w historii świata. Niektórzy twierdzą, że była tak wielka jak dzisiaj 8 największych spółek na świecie.

image

Po drugie można tam znaleźć kompleksy świątyń, które mogły być stworzone tylko przez zaawansowane cywilizacje.

image

© CEphoto, Uwe Aranas

imageMikaku on Flickr

Tak więc dalekie położenie oraz trudna geografia nie była żadną przeszkodą do bogacenia się.

A teraz popatrz proszę na zarobki mieszkańców Australii, która leży na krańcu świata. (6)

image

 A teraz popatrzmy na zarobki Niemców.image

Tak przekładając to na polskie złote to typowa wypłata w Australii po odliczeniu podatków wynosi 3 916 dolarów, czyli na dzień dzisiejszy 14 932,68 złotych.

Dla porównania tak wyglądają zarobki w Polsce: 

image

Jak sam widzisz Australijczycy zarabiają trochę więcej niż Niemcy (ciekawe jak wyglądają ceny w sklepach), a mają naprawdę daleko, aby wysłać lub sprowadzić jakieś towary do siebie np. z Europy.

Popatrz, że lot do Australii zajmuje aż 34 godziny. (7)

image

Dla porównania lot do Tokio trwa prawie 11 godzin. (8)

image

Lot do Etiopii, która leży trochę za Egiptem trwa 7 godzin. (9)   

image

Właśnie dlatego dla mnie Australia leży na końcu świata.

Jeszcze inni twierdzą, że nasz rozwój to zasługa przedsiębiorców


Zawsze daję swoje prace kilku osobom, aby je przeczytały. Jeden z recenzentów powiedział, że nasz rozwój to zasługa przedsiębiorców, a nie polityków.

Po części się z nim zgadzam.

Przedsiębiorcy to ludzie, którzy pchają swój kraj do przodu, ponieważ organizują pracę i ryzykują swoje pieniądze, gdy tworzą firmy.

A jak podaje jeden z największych portali o inwestycjach co trzecia firma dożywa pięciu lat. Czyli w ciągu 5 lat upada 7 na 10 firm (10), a ich właściciele bankrutują i tracą pieniądze.

Wyobraź proszę sobie teraz, że rzucasz kostką z 10 oczkami. Jeśli wyrzucisz od 1 do 7 przegrywasz, a jak od 8 do 10 to wygrywasz. NIe sądzisz, że wygląda to słabo?

Jednak z drugiej strony nie odważyłbym się powiedzieć, że Polacy są bardziej przedsiębiorczy niż inne nacje.

Nie widziałem żadnego przekonywującego wskaźnika na ten temat. Więc moim zdaniem trudno porównać, którego narody mają lepszą smykałkę do handlu i wynalazków.

Po drugie zwiedzając tyle krajów zauważyłem, że ludzie są... bardzo podobni. I podejrzewam, że tak samo jest ze smykałką do interesów.

Mógłbym twierdzić, że np. Turcy są lepszymi przedsiębiorcami niż Polacy, Niemcy czy Indonezyjczycy, ponieważ jak chodziłem po bazarze w Istambule to najpierw dawali dziecku coś słodkiego przez co nawiązywali kontakt, a potem oferowali towar. I faktycznie było ciężko im odmówić.

Ale jakimś dziwnym trafem pomimo tego, że u nich i u Niemców mamy kapitalizm od co najmniej 1950 roku, a Alianci zrównali Niemcy z ziemią, czego Turcja nie doświadczyła, bo nie uczestniczyła w wojnie, to jakimś dziwnym trafem Niemcy są nadal bogatsi niż Turcy.

Czemu?

Moim zdaniem zależy to od skomplikowania administracji i prawa.

Pokaże to na przykładzie kraju, w którym mieszkałem 5 lat i w którym Polaka za średnią pensję stać na zatrudnienie opiekunki do dziecka.

Mieszkańcy i firmy tego kraju oraz innych krajów z niższym gdp per capita niż Polska poświęcają ogromną ilość czasu i pieniędzy na papierki zamiast skupić się na zarabianiu pieniędzy.

Natomiast mieszkańcy krajów bogatszych niż Polska, poświęcają jeszcze mniej czasu niż Polacy.

Ale wróćmy teraz do tego kraju, gdzie po paszport trzeba chodzić aż 3 razy. Najpierw trzeba złożyć dokumenty, potem przyjść na zrobienie zdjęcia, a potem po odbiór paszportu.

A teraz zauważ proszę, że paszporty wyrabiają tylko menedżerowie i specjaliści, którzy mogą podróżować za granicę.

Oni tracą przynajmniej 3 dni na załatwienie paszportu. Do tego paszporty są wydawane tylko na 5 lat.

Czyli w ciągu 10 lat mieszkaniec takiego kraju traci 6 dni na wyrobienie paszportu, a Polak tylko 2, bo musi wyrobić go tylko raz.

To oznacza, że w ciągu 10 lat polski inżynier nie będzie pisał kodu przez 2 dni, a tamten przez 6. To oznacza, że firma z z takich kraju już na starcie ma wyższe koszty działalności i trudniej jej konkurować z innymi firmami na świecie.

Jeśli tę samą pracę wykonuje dłużej niż np. firma z Polski to zgadnij, jak może konkurować? Tylko ceną. A jak obniży ceny za swoje usługi to obniży także i pensje.

Możesz powiedzieć, że to tylko 6 dni na 10 lat, ale paszport to nie jedyny obszar, gdzie ludzie tracą czas na latanie po urzędach.

I druga sprawa: takich ludzi są miliony, więc straty firm idą w setki tysięcy dolarów i to TYLKO na paszportach.

Jak załatwiałem sprawy urzędowe z Polską to bez problemu dodzwoniłem się do USC w Polsce ze słonecznej plaży.

Natomiast do USC na Bali musiałem jechać za każdym razem 15 km, aby się o coś zapytać. Tak więc znowu to co w Polsce załatwiałem przez 20 minut tutaj musiałem przez 3-4 godziny. Tak więc na to co Polak zrobi w kilkanaście minut Indonezyjczyk musi poświęcić kolejny dzień pracy. A wtedy znowu firma zarabia mniej, a przez to i pracownicy.

I zauważ proszę, że to tylko kilka rzeczy, które przeszkadzają zarabiać pieniądze jedynie obywatelom. Natomiast firmy też nie mają łatwo.

Mój znajomy opowiadał mi, że aby otworzyć zwykłą restaurację musiał dostać 6 pozwoleń. Nie miał ich wszystkich i nie zna nikogo kto by je miał. A jak przychodzi kontrola to domyślcie się jak sobie radził.

Tak więc firmy zamiast wydawać pieniądze na produkcje i wynalazki, a potem zarabiać to poświęcają dużą część pieniędzy na papierki.

I to poświęcają tego czasu i pieniędzy o wiele więcej niż w Polsce.

A przez to, że pracownicy pracują mniej czasu, kończą później projekty i muszą wydawać więcej na administrację, firmy mają mniej pieniędzy na inwestycje w nowe projekty, wynalazki itd., przez co z kolei tworzą mniej miejsc pracy co z kolei powoduje słaby wzrost pensji.

A nowe inwestycje są zawsze potrzebne, ponieważ prawie każdy produkt ma swój koniec jak np. „nieśmiertelna” nokia 3310.

Podam jeszcze jeden przykład.

Kiedyś podczas obiadu moja żona pyta się mnie, dlaczego oni zarabiają o wiele mniej niż Polacy pomimo tego, że pracują tak samo ciężko?

Tak więc tłumacze jej, że wszystko zależy od produktywności, czyli ile średnio pracownik produkuje dóbr i usług w ciągu roku w danym kraju.

Załóżmy, że mamy kraj A, w którym jedynym towarem są jabłka. Niech każdy mieszkaniec produkuje 10 jabłek na godzinę. W drugim kraju B produkuje się 30 jabłek na godzinę.

I teraz już pewnie widzisz, że nawet gdyby szef naprawdę chciał to w pierwszym kraju nie może dać więcej niż 9 jabłek na godzinę, ponieważ też musi na tym zarobić i zapłacić podatki.

Natomiast w drugim kraju szef może skąpić i płacić 11 jabłek, czyli małą część z pracy pracownika, a i tak zapłaci więcej niż w kraju A.

I tak samo wygląda to w krajach, gdzie gdp per capita jest niskie.

Produktywność jej mieszkańców jest niższa niż Polaków, ponieważ pracownik tylko przez paszporty nie może wytwarzać jabłek przez 6 dni w ciągu 10 lat. Polski pracownik tylko dwa dni. A to są tylko paszporty.

I w ten sposób oni “produkujują” o wiele mniej, a przez to i zarabia mniej.

Inny przykład jak administracja potrafi hamować rozwój kraju.

W Australii wymagane są tylko dwie procedury, by założyć firmę, a sam proces trwa dwa dni.

Oficjalny koszt to 0,8% PKB per capita. Nie ma wymagań dotyczących wkładu początkowego.

W Gwinei-Bissau wymagają 17 procedur, aby założyć firmę i zajmuje to około 233 dni.

Oficjalny koszt to 255,5% PKB per capita, a minimalny wkład wynosi 1006,6% PKB per capita.

Gdyby koszt założenia firmy w Polsce kosztował tyle co w Australii zapłaciłbyś 139 złotych, natomiast w Gwinei 43 tysiące złotych. Pomyśl teraz ile dobrych pomysłów nie jest realizowane przez takie dziwne wymogi. 

A teraz popatrzmy na Polski przykład z życia wzięty. (11)

image

Jak widzisz mogliśmy zarobić miliardy na leku na Covid, a może tylko miliony, a potem stworzyć kolejne miejsca pracy i patrzeć, jak rosną pensje.

Natomiast przez administracyjne przeszkody, przeciąganie procedur jesteśmy teraz z tyłu. I na koniec będziemy musieli pewnie jeszcze płacić za leki zamiast na nich zarabiać.

Jak więc widzisz tam, gdzie rządzący ułożyli mało skomplikowane przepisy tam, gdzie przedsiębiorcy mogą łatwo i szybko inwestować w nowe projekty i zakładać firmy, a przez to tworzyć nowe miejsca pracy tam się też więcej zarabia.

Ale dlaczego jest tak, że w jednych krajach rządzący stworzyli prostą administrację, która wspiera rozwój kraju, a w innych jest tak ciężko?

O tym opowiem w jednym z kolejnych odcinków, ponieważ to temat na osobny epizod. 

No dobrze, ale możesz teraz powiedzieć skąd masz wiedzieć czy administracja w danym kraju przeszkadza czy ułatwia się bogacić? Skąd masz wiedzieć, gdy będziesz stać nad urną wyboczą, że Polska idzie w dobrym kierunku i będzie się bogacić, a nasze pensje rosnąć?

Możesz to sprawdzić w indeksie easy doing business i porównać go do zamożności poszczególnych krajów.

Indeks Easy Doing Business to jak podaje Wikipedia to wskaźnik swobody działalności gospodarczej, opracowany przez Bank Światowy.

Wyższa pozycja w rankingu wskazuje zazwyczaj lepsze, prostsze, przepisy regulujące sprawy związane z prowadzeniem biznesu oraz silniejszą ochronę własności przez prawo. Na przykład łatwiej i szybciej zakłada się firmę, płacenie podatków jest proste i szybkie, łatwo uzyskać energię elektryczną itd.

Analizy zlecone przez Bank Światowy wykazały, że poprawienie tych regulacji ma bardzo silny wpływ na wzrost gospodarczy. (12) 

Wskaźnik nie uwzględnia warunków prowadzenia działalności niezwiązanych między innymi z bliskością rynków, jakości infrastruktury, inflacji, przestępczości itd.

Ten ranking pokaże nam ciekawe zależności. Poniżej zobaczysz kraje z najniższym dochodem. 

image

Zauważ proszę, że najbiedniejsze kraje zajmują miejsca na dole rankingu Easy Doing Business.

Pierwszy kraj z niskimi dochodami znajduje się na 38 pozycji, natomiast kolejny dopiero na 97 pozycji!

A teraz zauważ proszę, że najbogatsze kraje zajmują najwyższe pozycje na szczycie indeksu Easy Doing Business. (13)

image

Polska zajmuje dopiero 40 miejsce (14), czyli w środku rankingu Easy Doing Business 

image

Co ciekawe podobną pozycję zajmuje nasz kraj w rankingu zamożności krajów świata. (15)


image

Są także kraje ze średnim dochodem, które zajęły 7, czy 21 pozycje itd. Czyli dość wysoko. Jednak nie są bardzo zamożnymi krajami. 

Tak więc czemu te kraje plasują się wysoko w tabeli, ale jego mieszkańcy osiągają tylko średni dochód?

Powody są trzy

Po pierwsze ten wskaźnik nie mierzy wszystkiego. Nie obejmuje takich aspektów prowadzenia biznesu jak korupcja czy ochrona własności intelektualnej, ale jednak pokazuje ważny i wyraźny trend.

Po drugie, niektóre kraje przeprowadziły reformy dopiero kilka lat temu. Dlatego teraz łatwo prowadzić tam biznes, ale startowały z niskiego poziomu.

Tak więc trochę im zajmie dogonienie światowej czołówki. Jak widzisz to nie jest tak, że kraj uprości administrację i po roku dogoni światową czołówkę w zarobkach.

Załóżmy na przykład, że Somalia w ciągu roku skacze z ostatniego na pierwsze miejsce w rankingu Easy Doing Business. Dzięki temu obywatele i przedsiębiorcy tego kraju płacą niskie podatki, a prowadzenie firmy to bajka.

To mimo wszystko niemożliwe, aby Somalia z gdp per capita wynoszącym 126 dolarów prześcignęła Polskę w ciągu roku, której gdp per capita wynosi 15 692 dolary.

Bo to oznacza, że w ciągu roku każdy obywatel tego kraju musiałaby być wydajny, aż o 124 razy więcej! Czyli na przykład musiałby zwiększyć np. produkcję jabłek z 10 ton do 1240 ton rocznie.

Po 3 łatwość prowadzenia biznesu to nie jedyny czynnik wpływający na dochody, chociaż bardzo istotny.

A teraz popatrzmy na Grecję, która w 2019 roku zajęła dopiero 79 pozycję. Przez ostatnie lata zajmowali niższą pozycję w tym rankingu niż my (40 pozycja), aż przegoniliśmy ich pod względem gdp per capita.

Spójrzmy na inne kraje, o których wspomnieliśmy na początku tej prezentacji. I tak Ukraina zajmuje 67 pozycję, Bułgaria 61, Argentyna 126, Węgry 52 oraz Indonezja 73, przez co plasują się niżej od Polski w tym rankingu. A pamiętaj, że poza Indonezją te wszystkie kraje na początku lat 90 były bogatsze niż Polska.

Z drugiej strony kraje, w których zarabia się o wiele więcej niż Polska zajmują wyższą pozycję niż nasz kraj. I tak Niemcy zajmują w rankingu 22. pozycję, Estonia 18, Singapur 1, Finlandia 20, a Wielka Brytania 8 pozycję.

Easy doing business jest dość młodym wskaźnikiem, bo Bank Światowy publikuje go od 2008 roku.

Jednak gdybyś chciał lub chciała indeks, który jest dłużej publikowany, który moim zdaniem, lepiej oddaje wolność gospodarczą, to możesz rzucić okiem na Wskaźnik wolności gospodarczej, IEF (ang. Index of Economic Freedom).16

Ta fundacja publikuje swój wskaźnik od 1995 roku.

Tutaj używałem Easy doing business, ponieważ jest tworzony przez Bank Światowy, a nie prywatną instytucję. Ale jak się przyjrzysz to zauważysz, że oba rankingi dość mocno się pokrywają. I tak Polska jest w jednym na 40 miejscu, a w drugim na 41 miejscu.

Generalnie nasza wolność gospodarcza rosła od 2007 roku aż do 2016 roku i zatrzymała się aż do dzisiaj (17)

image

Miejmy nadzieje, że nie będziemy dalej spadać, bo to się źle skończy. Mam nadzieje, że już widzisz jak bardzo łatwość prowadzenia firmy jest ważna dla naszych portfeli.

Ale możesz zacząć się teraz zastanawiać…

Czy moglibyśmy rozwijać się jeszcze szybciej, gdybyśmy byli wyżej w rankingu? 

image

Popatrz na ten wykres, na którym widać gdp per capita ppp Estonii i Polski. Jeszcze na początku lat 90 Estonia była biedniejsza niż Polska, a teraz Estończycy zarabiają więcej niż my. I nie zapowiada się, abyśmy mogli ją dogonić. (18) Oczywiście Estonia przez ostatnie lata była wyżej w rankingu Easy Doing Business.

Jednak czy tylko Estonia przegoniła nas w rozwoju?

Stwierdziłem, że warto to sprawdzić i ściągnąłem do excela dane, które pokazywały jak szybko rozwijały się kraje od 1990 roku do 2019 roku. Potem podzieliłem dochód z 2019 roku na dochód z 1990 i sprawdziłem, ile razy wzrosło gdp per capita ppp. (19) 
image

Jak widzisz Polska znajduje się dopiero albo i aż na 20 pozycji na około 190 państw na całym świecie.

Z państw, które startowały z podobnego poziomu szybciej rozwijało się Chile, Łotwa (jej dane są gromadzone dopiero od 1995 roku) i Estonia, która w 1994 roku była o wiele biedniejsza.

Z drugiej strony prześcignęliśmy takie kraje jak Słowacja, Malezja, Węgry, Chorwacja, Białoruś, Rosja, Urugwaj, Turcja, Argentyna, Bułgaria, Meksyk, Grecja, Brazylia, RPA, Ukraina, Algieria, Iran, Gabon, Oman czy uwaga Wenezuela. Wszystkie te wymienione kraje w 1990 roku były bogatsze lub podobnie bogate jak Polska.

Jak więc widzisz przegoniliśmy sporo krajów.

Podsumowanie


Dziękuje za przeczytanie tego artykułu.

Bardzo się cieszę, że zamiast oglądać coś przyjemnego poświęcasz swój cenny czas na coś bardziej ambitnego, na coś co ma znaczenie dla Twojej i naszej przyszłości.

Mam prośbę wypełnij proszę tę ankietę, abym wiedział, jak pisać dla Ciebie lepsze artykuły. 

Po drugie możesz dodać mnie do obserwujących. Może dalej nie będzie stricte ciekawych artykułów, ale będę wrzucał ciekawostki z książek. Wiesz na przykład, że Polak Maksymilian Kolbe już na początku XIX wieku opisał i wynalazł rakietę, która mogła polecieć w kosmos? Tak mieliśmy takiego polskiego Alberta Einsteina.


Dzięki za Twój czas i życzę miłego dnia.

Pozdrawiam 
Kamil K.

Spis odwołań
11) Haidar, J.I., 2012. „Impact of Business Regulatory Reforms on Economic Growth,” Journal of the Japanese and International Economies, Elsevier, vol. 26(3), pages 285–307, September.
18) opracowanie własne
 

Kiedyś mój kolega próbował przekonać mnie, że euro to dobra rzecz dla Polski. Tłumaczyłem mu, że trochę poczekamy i zobaczymy, bo jest inaczej. Pomimo tego, że wszystkie większe media twierdziły, że skorzystamy na tym. Po kilku latach powiedział, że miałem rację. Teraz uważam, że Polskę czekają ciężkie czasy. Ale czytając historie gospodarcze wielu krajów uważam, że można z tego wyjść.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka