W ubiegłym tygodniu została wmurowana w Katowicach tablica upamiętniająca założenie w 1978 r. Wolnych Związków Zawodowych w mieszkaniu Kazimierza Świtonia. Media na uroczystości były licznie obecne i sporo rejestrowały ale wyemitowały znacznie mniej. Po półtora roku udało się zrealizować postulat uczestników konferencji Instytutu Pamięci Narodowej.
23.02.1978 r. w mieszkaniu Kazimierza Świtonia WZZ założyli poza gospodarzem Roman Kściuszek, Ignacy Pines, Tadeusz Kicki i Władysław Sulecki. Wolne Związki Zawodowe na Górnym Śląsku w przeciwieństwie do pomorskich nie zdołały rozwinąć szerszej działalności. Kilku twórców było nękanych i represjonowanych, niektórzy wyemigrowali a inni wycofali się z działalności. Represje polegały także na nękaniu grzywnami, pobiciami nieznanych sprawców (aktywistów PZPR z okolicznych kopalń), rozpowszechnianie informacji o chorobach psychicznych. Przetrwał sam Kazimierz Świtoń według raportu Komitetu Obrony Robotników zatrzymywany rekordową ilość razy. Lider WZZ dostał wyrok 5-miesięcznego aresztu za posiadanie wiatrówki. W czerwcu 1979 r. WZZ w Katowicach przestały funkcjonować z powodu podziałów w Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela – Świtoń opowiedział się za Andrzejem Czumą a Roman Kściuszek za Leszkiem Moczulskim (później zakładał KPN). W przeciwieństwie do WZZ na Pomorzu (związani z nimi byli m.im. prezydent RP, marszałek Senatu, b.prezydent RP) śląscy związkowcy przez lata byli skazani na zapomnienie. Kazimierz Świtoń był krótko posłem w latach 1991-1993. Akcja na żwirowisku i rozpowszechnianie tzw.listy Żydów udających Polaków praktycznie zakończyła rolę Kazimierza Świtonia jako polityka. W dodatku wbrew obiegowym opiniom o dyspozycyjności prawicowych polityków wobec hierarchii katolickiej Kazimierz Świtoń opublikował na swojej stronie dokumenty otrzymane z IPN w tym także raporty niektórych księży z rozmów z SB na jego temat.
Propozycja umieszczenia tablicy była wynikiem konferencji w 30 rocznicę założenia WZZ w Katowicach w lutym 2008 r. Nie uczestniczyłem w tej konferencji. Po roku jeden z pracowników IPN poprosił mnie o zapytanie Prezydenta Katowic o losy inicjatywy. W odpowiedzi na interpelację poinformowano mnie, że tablica zostanie umieszczona w tym roku bez sprecyzowania daty. Wtedy Kazimierza Świtonia „bohatersko” zaatakował felietonista katowickiej „Gazety Wyborczej” Michał Smolorz w kwietniu tego roku. Temat posłużył do jednego więcej ataku na katowicki IPN nazwanego instytucją przejmującą prerogatywy KW PZPR. Poza tym w tekście redaktor Smolorz wykazał się elementarnym brakiem wiedzy i zasadach funkcjonowania opozycji na Górnym Śląsku przed 1989 r. Złośliwi komentatorzy pytali czy problemem nie jest to, że felietonista „Dziennika Zachodniego” i katowickiej „Gazety Wyborczej” nie został wyróżniony żadną tablicą. Pytanie czy jest za co.
Tablicę odsłonięto we wrześniu a wspólnie ze mną dokonywał tego wiceprezydent należący do PO. Po odsłonięciu w siedzibie IPN wyemitowano film poświęcony komitetowi założycielskiemu WZZ na Górnym Śląsku.
Inne tematy w dziale Kultura