Historia lubi się powtarzać. Nie wiem jaką decyzję podejmie wicepremier a w czasie jego konferencji prasowej prawdopodobnie będę w podróży. Decyzja o dymisji wicepremiera Grzegorza Schetyny może oznaczać początek końca Platformy Obywatelskiej. Nieomal identyczna sytuacja miała miejsce w Akcji Wyborczej Solidarność.
Każde ugrupowanie polityczne ma swojego Grzegorza Schetynę. W SLD niegdyś był to Krzysztof Janik a później Grzegorz Napieralski, w Porozumieniu Centrum Przemysław Gosiewski, w Unii Demokratycznej Henryk Wujec. W Akcji Wyborczej Solidarność osobą odpowiedzialną za kontakty z terenem i wiele ważnych decyzji (po części także o kształcie list wyborczych i finanse) był Janusz Tomaszewski. W zasadzie nieomal do wyborów kształtował skład list kandydatów AWS oddając nieomal wszystkie pierwsze miejsca związkowcom. Podobno Tomaszewski tworząc skład rządu proponował kandydatów na ministrów bez akceptacji władz statutowych partii tworzących AWS. W rządzie Jerzego Buzka został wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Ponieważ formalny lider Ruchu Społecznego AWS premier Buzek był zbyt zajęty rządzeniem największą partią koalicji AWS kierował praktycznie Tomaszewski.
Jesienią 1999 r. po postawieniu zarzutu złożenia fałszywego oświadczenia lustracyjnego Tomaszewski musiał złożyć wszystkie stanowiska. Jego odejście stało się dodatkowym czynnikiem pogłębiającym spory wewnętrzne w AWS. Nikt nie zdołał zastąpić jedynego człowieka tak sprawnie organizującego kontakty w terenie. A gdy po dwóch latach oczyszczony z zarzutów Janusz Tomaszewski chciał wrócić okazało się, że jego miejsce zajęli inni. Przez ostatni rok trwała wojna wewnętrzna w AWS w której były wicepremier i związana z nim spora część RS AWS byli sojusznikami opozycyjnych wobec Mariana Krzaklewskiego partii SKL, ZChN i PPChD. Jak wiemy AWS jak i wszystkie współtworzące go formacje nie przetrwało tej wojny domowej.
Pojawiły się głosy o przesunięciu czołowych polityków na zaplecze i pociąganiu za sznurki po cichu. Otóż tak się nie da. Tak jak w przemyśle filmowym to aktorzy zgarniają największe profity (zwłaszcza popularność i jej skutki od lepszych propozycji po intratne kontrakty reklamowe) tak w polityce osoby z najwyższych półek władzy mają najwięcej (od prestiżu i wynagrodzeń po potencjalne możliwości załatwienia czegoś). Jeżeli Schetyna zostanie posadzony gdzieś na zapleczu emancypacja jego następców to kwestia czasu. A to oznacza ostrą wojnę wewnętrzną w partii postliberalnej.
Inne tematy w dziale Polityka