Zbigniew Ziobro na okładce WPROST w sympatycznym ujęciu - inaczej niż Macierewicz czy Kaczyński
Zbigniew Ziobro na okładce WPROST w sympatycznym ujęciu - inaczej niż Macierewicz czy Kaczyński
ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski
914
BLOG

SOLIDARNA POLSKA – ZIOBRO PRAWIE W PO

ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski Polityka Obserwuj notkę 19

              Porażka rozmów prowadzonych przez Marka Jurka z Solidarną Polską i jego akces do współpracy z PiS zamyka etap, w którym nowa formacja miała szanse na sukces. Plan wyrwania trzonu elektoratu prawicy PiS sprawiający wrażenie wymyślonego w sztabie PO od początku był obciążony dużym ryzykiem. SPZZ podobnie jak PJN jest tworem przepijarowanym i dlatego niewiarygodnym dla przeciętnego sympatyka prawicy. Zbieżność SPZZ z celami PO potwierdzają kolejne ruchy polityczne liderów formacji.

         Pomysł polityczny Solidarnej Polski opierał się na pozyskaniu najtwardszego i najbardziej konserwatywnego elektoratu PiS. Elementami krytyki PiS i prezydenta Lecha Kaczyńskiego stały się akceptacja Traktatu Lizbońskiego, rzekoma akceptacja pakietu klimatycznego czy obniżka podatków przez rząd premiera Kaczyńskiego. W wywiadach liderzy SPZZ podkreślali zdradę ideałów przez PiS co miało oddziaływać na wyborców o najbardziej spiskowym podejściu do rzeczywistości. Nadzieja Jacka Kurskiego, że „ciemny lud to kupi” nie była pozbawiona podstaw – w końcu po zdradzie Lecha Wałęsy i Mariana Krzaklewskiego może nastąpić następna. Wyrwanie większości konserwatywnych wyborców PiS oznaczałoby trwałe zepchnięcie formacji prawicy do drugiej ligi poniżej 20% głosów. Głównym rywalem dwóch formacji prawicowych byliby nie Donald Tusk i PO ale Janusz Palikot i Leszek Miller a nawet Waldemar Pawlak. Czyli realizacja koncepcji politycznej SPZZ oznaczałaby zapewnienie łatwego zwycięstwa PO a może nawet zdominowanie opozycji przez lewicę.
         Marek Jurek to symbol poświęcenia ważnej funkcji politycznej w imię ideałów. Można różnie oceniać skuteczność działań lidera Prawicy Rzeczypospolitej jak i jego koncepcje polityczne, ale ideowości nie można odmówić. Dla najbardziej konserwatywnych wyborców prawicy Marek Jurek stanowi ważny punkt odniesienia. Wielu takich wyborców głosowało na PiS w imię jedności prawicy i zachowania szansy na zwycięstwo. To właśnie do tych wyborców Solidarna Polska ZZ skierowała swoją ofertę. Jednak o stanowisku konserwatywnej części prawicy nadal w największym stopniu przesądza katastrofa smoleńska, w sposób oczywisty działająca na korzyść Jarosława Kaczyńskiego. Równie ważne jest stanowisko mediów kojarzonych z prawicą jak „Gazeta Polska”, Radio Maryja czy TV Trwam. Środowisko „Gazety Polskiej” jednoznacznie poparło Kaczyńskiego, media ojca Rydzyka zachowują równy dystans wobec rywali na prawicy.
         SPZZ skupia się na pozyskaniu wyborców dzięki wrzutkom medialnym sugerującym spisek mający zlikwidować Zbigniewa Ziobrę i jego współpracowników jako potencjalne zagrożenie układu. Typowy przykład to opowieść jak to Zbigniew Ziobro miał jechać pociągiem, który uczestniczył w katastrofie pod Szczekocinami. Lider SPZZ zapewne chodzi po Krakowie czy Brukseli także po ulicach, gdzie mogą mieć miejsce wypadki samochodowe. Najbardziej jednak fascynuje mnie ta nieomal codzienna odwaga pana europosła przedzierania się do studia TVN24 przez zapory stawiane przez układ. Może ktoś nakręci jakiś fascynujący kryminał na bazie materiałów z kamer ochrony. Sytuacja godna filmów Bareji jest w Sosnowcu – ziobryści usiłują składać pozorowane inicjatywy służące upamiętnieniu Lecha Kaczyńskiego (zbieranie podpisów pod petycją w sprawie placu jego imienia czy wniosek o pomnik do prezydenta Sosnowca) nie mające najmniejszej szansy na realizację. Za to związane z SLD gazety czy portale gorliwie promują sosnowieckich ziobrystów licząc na osłabienie PiS.  
         Wobec porażki miękkiej linii politycy SPZZ zaczynają wracać do krytyki PiS i Kaczyńskiego. Ostatni pomysł czyli prawybory na prawicy to jedynie kwestionowanie przywództwa Jarosława Kaczyńskiego – w tej sprawie SPZZ jest funkcjonalnym koalicjantem PO. Co sądzi o tym twardy elektorat politycy SP mogli się przekonać podczas wiecu kończącego marsz w obronie wolnych mediów w Katowicach 14.04 br. W trakcie przemówienia posła Arkadiusza Mularczyka skandowanie „Solidarna Polska” zagłuszyły okrzyki „Wracajcie do PiS”. To był głos tego najtwardszego elektoratu na pozyskanie którego liczą ziobryści.        
Wielką szansą SPZZ była wspólna manifestacja w obronie TV Trwam w Warszawie. J.Kaczyński nie był zwolennikiem współpracy z SP ale w tej szczególnej sprawie zrobił wyjątek. Zgodził się nawet na wystąpienie Z.Ziobry w miejscu marzeń pod Belwederem. Po czym zaapelował do powrotu „Zbyszka” i kolegów do PiS. Ziobro nie umiał na to wezwanie odpowiedzieć – i nie chodzi mi o chrypkę czy rzekome zagłuszanie przez młodzieżówkę PiS ale o brak koncepcji. "Wpadka jest potężna. Ziobro powalony na deski (..) To było mistrzowskie zagranie Jarosława Kaczyńskiego, coraz rzadziej mu się takie zdarzają " – komentował w TVN24 Michał Kamiński z PJN, bynajmniej nie sympatyk PiS. Do ratowania podłamanego Ziobry rzuciły się publiczna TVP Info i prywatna TVN24. Ziobro wstąpił 21.04 i 23.04 br. w TVN („Fakty po faktach” i „Kropka nad i”) oraz dwukrotnie 23.04 br. w TVP Info. Nowa linia obrony SP mówi, że "Jarosław Kaczyński cynicznie wykorzystał ludzi, którzy przyszli bronić Telewizji Trwam" a swoim apelem "przykrył" prawdziwy cel manifestacji, który w sobotę zgromadził tysiące ludzi - czyli walkę o miejsce dla Telewizji Trwam na multipleksie. No i kolejne wrzutki w mediach wrogich prawicy – sms od Hofmanna, rzekome zagłuszanie przez młodzieżówkę PiS czy opowieści Jacka Kurskiego jak to Jarosław Kaczyński zrobił krzywdę demonstracji.
Zbigniew Ziobro w TVP Info zadeklarował, że dla Antoniego Macierewicza nie będzie miejsca w przyszłym rządzie koalicyjnym z PiS. To przekroczenie granicy i rezygnacja z realnego wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Ciekawe, że podobny charakter zmierzający do zablokowania rzetelnego wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej miał lansowany przez Ludwika Dorna pomysł komisji złożonej z urzędników i unikającej jakichkolwiek relacji medialnych ze swoich prac. Deklaracja o odrzuceniu osoby Antoniego Macierewicza ma taką samą rangę jak odrzucenie przez PO w 2005 r. kandydatury Zbigniewa Ziobry na ministra sprawiedliwości. Oficjalne uzasadnienie, że jedna wypowiedź stanowi pretekst do odrzucenia osoby Antoniego Macierewicza trudno traktować poważnie.     
Za powstaniem SPZZ podobnie jak wcześniej PJN stoi przede wszystkim konflikt pokoleniowy – ambitni politycy w wieku 40+ chcą odsunąć od władzy starszych. No bo ci starsi nie umieją emailować o twitterze czy facebooku nie wspominając. „Zbigniew Ziobro jest młodszy, ma 42 lata, przystojniejszy, nie zmienia zdania, oraz ma żonę i syna” – wyliczał atuty lidera SPZZ Jacek Kurski w „Superekspressie”. Jeszcze pracując w biurze Marka Migalskiego zetknąłem się z identycznym podejściem do Jarosława Kaczyńskiego gdy nasz drogi europoseł wspominał rozmowę z Pawłem Kowalem w trakcie wyjazdu do Gruzji.  
Zbigniew Ziobro mówił, że różnią się od PiS stylem. Zapewne chodzi o TVN Style. Drogę analogiczną do Zbigniewa Ziobry przeszedł niegdyś Roman Giertych – od polityka antysystemowego do współpracownika PO niższej rangi. Roman Giertych publicznie sformułował ofertę wobec Donalda Tuska, że zbuduje prawicę odpowiedzialną i wewnątrzsystemową – czyli bezzębną i bezjajeczną niczym okienko Aleksandra Halla w „Gazecie Wyborczej”. Oferta została przez PO odrzucona jako niepoważna.   
Ale Zbigniew Ziobro nadal ma lepsze wyjście zaproponowane przez prezesa Kaczyńskiego.

strona internetowa - www.pietrasz.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka