Rp.pl, po której spodziewałbym się więcej rozsądku, uczy nas, jak propagować islam w Europie (jako kulturę, niekoniecznie religię).
Pozwolę sobie zacytować w całości:
Coraz więcej mieszkańców Europy przyznaje się do negatywnych opinii o Żydach i muzułmanach - podają badania znanego ośrodka Pew Research Center.
Nieprzychylne opinie o Żydach podziela 46 procent Hiszpanów, 36 procent Polaków, 34 procent Rosjan. W Niemczech przyznaje się do nich 25 procent populacji, a we Francji 20 procent. Wszystkie te odsetki są wyższe niż w poprzednich badaniach Pew Research Center.
We wszystkich wspomnianych krajach znacznie więcej ludzi zgadza się z negatywnymi stereotypami na temat muzułmanów.
Uprzedzenia antysemickie i antymuzułmańskie są częściej spotykane wśród osób starszych - powyżej 50 lat - oraz bez wyższego wykształcenia. Częściej też podzielają je osoby o poglądach prawicowych.
Tymczasem w krajach muzułmańskich w ostatnich latach wyraźnie zmniejszyło się poparcie dla islamskiego ekstremizmu. O ile w 2002 r. w Libanie aż 74 procent muzułmanów uważało, że samobójcze zamachy bombowe i inne formy przemocy przeciw cywilom są usprawiedliwione w imię obrony islamu, to dziś tylko 32 procent jest tego zdania. Podobny trend rysuje się w innych krajach muzułmańskich.
Zmalało też poparcie dla Osamy bin Ladena. W 2005 r. 61 procent muzułmanów w Jordanii wyrażało zaufanie dla przywódcy Al-Kaidy; obecnie tylko 19 procent. W 2003 r. pozytywną opinię o bin Ladenie miało 20 procent muzułmanów w Libanie i 15 procent w Turcji. Dziś zaufanie do niego wyraża 2 procent muzułmanów w Libanie i 3 procent w Turcji.
Czego się zatem dowiadujemy? Zestawia się tutaj "negatywne opinie" (pal sześć, że o muzułmanach i Żydach, a z drugiej strony ani słowa o badaniach poglądów tych ostatnich) z "poparciem dla islamskiego ekstremizmu". Zestawia się więc stereotypy i uprzedzenia z poparciem dla "samobójczych zamachów bombowych i innych form przemocy" oraz zaufanie względem bin Ladena, sugerując, że są to postawy symetryczne.
Nie są.
Wydaje się, że ludziom po maturze (chyba tacy odpowiadają za przeprowadzanie sondaży, publikację ich wyników i ich prasową "obróbkę", prawda?) nie trzeba tłumaczyć, dlaczego.
Z cytowanej notki ma chyba wynikać, że muzułmanie są (stali się niedawno) moralnie lepsi od nas. Zmniejszają poparcie dla morderców (a dlaczego? Ze względów etycznych czy pragmatycznych?), podczas gdy my - Europejczycy - stajemy się coraz bardziej nietolerancyjni.
I tak utrwalamy ten przemiły stan rzeczy, w którym młody człowiek (może przyszły polityk, może ekspert ds. bezpieczeństwa.) wie, bo się dowiedział z internetu i telewizji, że owszem, teraz jest terroryzm... ale każdy medal ma dwie strony, bo przecież inkwizycja... i krucjaty...
Jaki jestem? Pewnie trochę dziwny. Miotam się między anarchizmem a reakcjonizmem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości