Na portalu Gazety Wyborczej czytelnicy i redakcja zastanawiają się jak pomóc w walce z pandemią. Jak widać mają ciekawe pomysły. Zresztą może to i dobry pomysł? Weterynarz to taki ludzki lekarz dbający o swoich pacjentów bardziej niż niejeden z tych którzy przysięgę Hipokratesa składali, a koperty do szuflady chowali, ewentualnie z równie dziką radością zamykali szpitale zakaźne. Ale wrócić pora do głównego tematu notki. Jak patrzy więc na ten pomysł Gazeta-...To może brzmieć obrazoburczo - weterynarze mają pomagać przy COVID-zie? To przecież także lekarze, często o ogromnej wiedzy i doświadczeniu w leczeniu... Brzmi obrazoburczo? Dlaczego? Przypomnę z jaką desperacją chory szuka skutecznego leku. I często pomoc znajduje wśród leków dla zwierząt. Zawrotna kariera końskiej maści jest tego doskonałym przykładem. Mało tego skład leków nie odbiega, aż tak bardzo od tych dla ludzi. Liczy się tylko ilością składników którą lekarze weterynarii szykują do masy ciała chorego zwierzęcia. Dlatego mimo że rzadko to się zdarza ze zrozumieniem czytam te słowa na portalu Wyborczej- ...Zupełnie serio proponuję rozważyć, by w miarę możliwego pogłębiania się braku lekarzy i sanitariuszy poprosić środowisko lekarzy weterynarzy o asystowanie w niesieniu pomocy chorym. Lekarze weterynarii mają zadziwiająco wielką wiedzę o leczeniu, o metodach, farmakologii, mają intuicję przy rozpoznawaniu chorób u zwierząt, które nie potrafią powiedzieć, co im dolega. Jeżeli nie oni, to kto?... No właśnie kto? Ci co wsławili się zamykaniem niepotrzebnych oddziałów, a może ta druga kasta koperciarzy którzy teraz w polityce zamęt sieją. Stawiam na weterynarzy najbardziej ludzkich lekarzy. Tym konowałom, których wymieniłem pora podziękować.
