Maciej Stuhr lubi widzieć w Polakach cechy, których w nich nie ma, ale zapomina o Austriakach przedstawicieli narodu z którego wywodzi się jego rodzina. Wielu z nich to zbrodniarze mordowali nie tylko Żydów, ale i ofiary innych narodowości. I nie były to szeregowe postacie. Trochę tego tałatajstwa było. Przypomnę: Odilo Globocnik- szef akcji „Reinhard” i wysiedleń na Zamojszczyźnie, Franz Stangl komendant obozów w Treblince i Sobiborze, Otto Gustav von Wächter gubernator dystryktu galicyjskiego i krakowskiego Generalnej Guberni- to obywatele Austrii. Dawny kanclerz Austrii Arthur Seyss-Inquart ochoczo kierował Komisariatem Rzeszy w Holandii i ściągnął do kraju tulipanów wielu rodaków. Cóż łatwo widzieć źdźbło w oku innych, a w swoim nie widzieć belki. Pochodzi pan z narodu który ochoczo służył swojemu rodakowi Adolfowi Hitlerowi i przypomnę naród ten nigdy nie rozliczył się ze swoich zbrodni. Odgrywając pierwszą „ofiarę” systemu. Pan również odgrywa. Pierwszego sprawiedliwego. Tu polej panie Stuhr i wypij austriackiego sikacza za swoją rolę.
