Kręgosłup władzy jest przetrącony. Do czasu wyjaśnienia afery podsłuchowej i do upewnienia się, że wszystkie taśmy zostały upublicznione (również te na opozycję jeśli takowe są) władza w Polsce będzie sparaliżowana. W mojej ocenie jedynie wcześniejsze wybory mogły „zresetować” sytuację a przynajmniej dać szansę na taki reset. Jednak jak pokazuje dzisiejszy dzień takie rozwiązanie nie pasuje nikomu. Wniosek o votum zaufania jest półśrodkiem dającym PDT trochę czasu na opanowanie sytuacji. Jest tylko jeden mały problem – chyba jeszcze nigdy w czasie ostatnich 7 lat tak mało nie zależało od samego Donalda Tuska. Czy to kelnerzy, czy sfrustrowani biznesmeni pałający rządzą zemsty czy też obcy wywiad – PDT jest zdany na mniej lub bardziej spontaniczny scenariusz pisany nie przez siebie…
I wydawać by się mogło, że opozycja rządna „krwi” , wyposzczona „siedmioma chudymi latami” zrobi wszystko by wyciągnąć wnioski ze swojej niemocy i dobije rząd PDT. Jak mało kiedy istniała szansa na skruszenie monolitu klubu parlamentarnego rządzącej partii. Jak mało kiedy , oczywiście rezygnując z komicznej „polityki godnościowej” , największa partia opozycyjna miała szansę poprowadzić całość opozycji przeciwko rządowi. Niestety usłyszeliśmy o „203 obcych – pasażerów Wiejskiej” . Tylu posłów liczy obecnie klub PO . Nawet biorąc pod uwagę spadające poparcie dla tej partii , za tymi 203 osobami stoją Polacy, którym p. Szczerski powiedział , że nie są stąd .. że są obcy… Tak partia szykująca się do władzy poszerza swój elektorat… Jeśli rzeczywiście opozycja czuje wiatr w żaglach każdy objaw jej rozbicia czy też „odjechania” wzmacnia koalicję. Toczy się więc rytuał nic nie wnoszący do procesu konkurencji politycznej powodujący to , że im słabszy rząd PDT tym słabsza opozycja… Nie pojmuję tego. Dlaczego się tym martwię ? Żeby demokracja funkcjonowała i przynosiła pozytywne skutki musi istnieć konkurencja , muszą istnieć partie, które tej konkurencji się nie boją i liderzy którzy są gotowi wziąć odpowiedzialność za rządzenie. Jeśli w pierwszym zdaniu słyszę , że Polski już nie ma a w drugim , że nie z każdym będziemy ją przywracać, to zaczynam wątpić zarówno w tę diagnozę jak i chęć zmiany. Partie opozycji muszą zrozumieć iż liczenie , że zadziała odruch Pawłowa, że wyborca z automatu rzuci się w ramiona opozycji jak tylko nabierze rezerwy do rządzących jest naiwnością.
No i na koniec o tym co powoduje iż mam coraz mniej optymizmu. Do poziomu rządu i opozycji dołącza „czwarta władza”. Ludzie , którzy powinni być głosem opinii publicznej, jej „uszami i ustami”, abdykują z pełnienia tej roli. Z jednej strony czytam, tu na Salonie, wstrząsająco szczere wyznanie bezsilności dziennikarza, który swój fach pomylił z funkcją politruka piszącego agitki. Z drugiej słyszę i czytam w agorowych mediach jak dziennikarze przedzierając się poprzez dźwięk stukotu sztućców o talerze i odgłosy „zakanszania” próbują doszukać się słów wyrażających troskę o Państwo.
Tak więc jeszcze trochę p. Hofman posiedzi sobie na brzegu Wisły wypatrując truchła PDT (prędzej pewnie jakąś uklejkę wypatrzy), czas jeszcze jakiś będziemy słyszeć iż powinniśmy wznosić modły(?!) o ochronę przed wodą, głodem, ogniem i wojną czyli w skrócie przed PiS , a dziennikarze będą na przemian albo tweetować bon motami , których jeszcze resztki przyzwoitości nie pozwalają im pisać w oficjalnych tekstach albo wypisywać polityczne manifesty niespełnionych władców dusz.
Jest, tu posłużę się językiem wulgarnym acz nie nienawistnym, przesrane...excuse-moi , oczywiście...
To ja - ortograficzny abnegat :
Wypełniasz PIT? Przekaż 1% podatku.
W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 24463 Ziętarska Monika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka