Paweł Łęski Paweł Łęski
186
BLOG

Whitney Webb/ Jerozolima to drugie z proroctw na drodze do czasów Ostatecznych

Paweł Łęski Paweł Łęski Kultura Obserwuj notkę 1

Whitney Webb/ Jerozolima to drugie z proroctw na drodze do czasów Ostatecznych.

Falwell pomógł przekształcić chrześcijański syjonizm w główną siłę polityczną w Stanach Zjednoczonych, stał się także kluczową postacią polityczną w erze Reagana i ważnym pośrednikiem w stosunkach USA-Izrael. W 1981 r. Begin poinformował Falwella o swoich planach zbombardowania irackiego obiektu nuklearnego, zanim poinformował administrację Reagana z nadzieją, że Falwell „wyjaśni chrześcijańskim obywatelom przyczyny bombardowania”. Według kanadyjskiego naukowca Davida S. Newa Begin powiedział do Falwela podczas rozmowy telefonicznej: „Zabieraj się do roboty”. 

Ponadto Falwell często spotykał się z Beginem, którego później nazwał osobistym przyjacielem, a spotkania te często pokrywały się z oficjalnymi wizytami Begina u Reagana. Rok później Begin przyznał Falwellowi nagrodę Żabotyńskiego, czyniąc Falwella pierwszym nie-Żydem, który otrzymał ten zaszczytny tytuł za występowanie w imieniu Izraela, a dokładniej za wspieranie polityki i ambicji Likudu.


Chociaż Większość Moralna oficjalnie zakończyła swoją działalność w 1989 r., Dziedzictwo polityczne przetrwało długo potem, podobnie jak wpływy polityczne Falwella. Rzeczywiście, tak jak Begin, Benjamin Netanyahu, podczas swojej pierwszej kadencji na stanowisku premiera, również miał zwyczaj wizytować Falwella, jeszcze zanim spotykał się z urzędnikami politycznymi podczas swoich wizyt w Waszyngtonie. 


image

Falwell i Netanyahu


Netanyahu, po lewej, spotyka Falwella w hotelu w Waszyngtonie, 19 stycznia 1998 r. Greg Gibson | AP

Podczas podróży do DC w 1998 r. Pierwszą wizytą Netanjahu było wydarzenie współorganizowane przez Falwella, gdzie pastor chwalił Netanjahu jako „Ronalda Reagana Izraela”. New York Times określił cel wizyty Netanjahu w USA nie jako spotkanie z urzędnikami państwowymi, ale raczej „wzmocnienie tradycyjnego wsparcia w Stanach Zjednoczonych wśród konserwatywnych grup chrześcijańskich, które od dawna żarliwie popierają Izrael ze względu na jego religijne znaczenie dla chrześcijaństwa ”.


Jednak stosunki między chrześcijańskimi syjonistami, takimi jak Falwell, a wybitnymi prawicowymi politykami izraelskimi nie obyły się bez kontrowersji, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że proizraelscy ewangelicy, tacy jak Falwell, mają w przeszłości wypowiedzi antysemickie.

Na przykład podczas kazania w 1999 r. Falwell omawiał swoją interpretację proroctw dotyczących czasów Ostatecznych, szeroko rozpowszechnianą przez chrześcijańskich syjonistycznych ewangelików, że powtórne Przyjście nastąpi nie tylko po stworzeniu państwa Izrael, ale także po budowie Trzeciej Świątyni, w której królowałaby postać znana chrześcijanom jako „Antychryst”. (...)Falwell stwierdził, że "kiedy pojawi się w okresie Ucisku, będzie on podrobionym Chrystusem. Oczywiście będzie Żydem."

Komentarze Falwella zostały natychmiast potępione przez różne grupy żydowskie, w tym proizraelską Ligę Przeciwko Zniesławieniu (ADL). Rabin Leon Klenicki, ówczesny dyrektor spraw międzywyznaniowych ADL, zauważył, że pogląd Falwella jest „wspólnym stanowiskiem teologicznym” wśród amerykańskich ewangelików i że Falwell był „wpływowym głosem wśród ewangelicznych i charyzmatycznych chrześcijan”, który „popiera Izrael tylko dla swoich Celów chrystologicznych. ”„ Uważa nas tylko za tych, którzy przygotowują przyjście Jezusa ”- stwierdził wówczas Klenicki . „To wielkie rozczarowanie po ponad 30 latach dialogu; bo wciąż pozostaje on w średniowieczu."

Innym wybitnym dyspensacjonalistą o wielkich wpływach politycznych i literackich jest Hal Lindsey, autor i współautor kilku książek, w tym The Late Great Planet Earth. Praca Lindseya wywarła ogromny wpływ na wielu wybitnych polityków amerykańskich, takich jak Ronald Reagan, który tak był poruszony książkami Lindsey'a, że zaprosił go by przemówił na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie planów wojny nuklearnej. Pomógł uczynić Lindsey'a wpływowym konsultantem Kongresu i Pentagonu.


Jak zauważył izraelski historyk Gershom Gorenberg , Lindsey uważa, że ​​Żydzi pełnią „dwie centralne role” w chrześcijańskiej eschatologii dyspensacyjnej: (...)


Gorenberg stwierdza ponadto, że Lindsey uważa, że ​​Żydzi spełnili dwa z trzech kluczowych proroctw, które zapoczątkują czasy Ostateczne, z których pierwszym jest stworzenie państwa Izrael w 1948 r., A drugim podboje Izraela i okupacja Jerozolimy po wojnie sześciodniowej w 1967 r. Według Lindsey'a : „Pozostało jeszcze jedno wydarzenie, które całkowicie by przygotowało Izrael do udziału w ostatnim wielkim akcie jej dramatu historycznego. To jest odbudowa starożytnej świątyni…"

Jak pokazują komentarze Falwella i Lindseya, eschatologiczne poglądy na temat dyspensacjonalizmu często postrzegają naród żydowski jako niewiele więcej niż pionki, które muszą spełniać pewne wymagania - np. Ustanowienie Izraela, podbój Jerozolimy, zbudowanie Trzeciej Świątyni - w celu przyspieszenia zbawienia i „zachwyt” ewangelicznych chrześcijan. Tymczasem oczekuje się, że Żydzi w Izraelu, którzy nie nawrócą się na chrześcijaństwo, umrą straszliwą śmiercią, choć niektórzy chrześcijańscy syjoniści w ostatnich latach, jak się wkrótce okaże, starali się skorygować te wciąż powszechne stanowisko teologiczne.


Pomimo antysemickich motywacji leżących u podstaw ewangelicznego poparcia dla państwa Izrael i poparcia wizji „Wielkiego Izraela”, aktywny politycznie chrześcijański ruch syjonistyczny, który Falwell pomógł stworzyć, przełożył się na silną bazę poparcia dla Izraela i prawicowej polityki Likudu. Stało się to niezwykle ważne dla czołowych izraelskich polityków. 


(...) Ponadto, jeśli chodzi o proizraelską politykę administracji Trumpa, tylko 15 procent ewangelicznych chrześcijan uważa, że ​​prezydent Trump faworyzuje Izrael nazbyt mocno, podczas gdy 42 procent amerykańskich Żydów uważa, że ​​Trump jest stronniczy na korzyść Izraela.

W filmie nagranym na początku 2000 roku - później wyemitowanym w izraelskiej telewizji - Netanjahu, rozmawiając z rodziną żydowskich osadników, opisał masowe poparcie Amerykanów, zwłaszcza ewangelików, dla Izraela jako „absurdalne”, mówiąc: 


Ameryka jest czymś, czym można łatwo manipulować, działając we właściwym kierunku. Nie wejdą nam w drogę; Wspiera nas 80 procent Amerykanów. To absurdalne. ”


W przemówieniu w 2017 r. Dla chrześcijańskiej grupy syjonistycznej CUFI Netanjahu wyjaśnił tym, że duża część tego „absurdalnego” wsparcia pochodzi od amerykańskich ewangelików, stwierdzając, że „Ameryka nie ma lepszego przyjaciela niż Izrael, a Izrael nie ma lepszego przyjaciela niż Ameryka. ”

Richard Silverstein - naukowiec i dziennikarz, którego prace zostały opublikowane w Haaretzu i MintPress, między innymi - argumentował, że izraelscy politycy, zwłaszcza Netanjahu, szukali poparcia ze strony grup ewangelicznych pomimo ich antysemickich podtekstów i faktu, że nie ukrywają oni własnego interesu w realizacji celów politycznych. 

W artykule z 2017 roku Silverstein stwierdził, że dla nacjonalistycznej prawicy Izraela:



Judaizm nie jest wartością duchową, jest fizycznym przejawem władzy na świecie. Ci Izraelczycy rozumieją, że nie wszyscy Żydzi są ich „braćmi”. Niektórzy Żydzi są zbyt wyniszczeni, zbyt liberalni, zbyt humanitarni, zbyt uniwersalistyczni. Ci Żydzi są szczątkami, które zostaną zmyte przez przypływ historii. 

CDN

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura