W mojej witrynie WWW jest strona defdef.htm na której informuję o nowych definicjach
 |
własny (wewnętrzny) czynnik Lorentza - miara nierówności własnych współczynników Dopplera, zlokalizowanych sygnałami Einsteina (eR) w jednej echolokalizacji elementarnej (bez ich uśrednienia do jednego współczynnika K); |
|
|
 |
zewnętrzny czynnik Lorentza - miara nierówności własnych czynników Lorentza, zlokalizowanych różnymi sygnałami (tutaj eR i eT - zobacz sygnały "duże C"). - To on jest miarą dylatacji i kontrakcji - najsłynniejszych paradoksów. |
Ale w STW Einsteina są one równe, czyli
 |
bo zawsze
|
|
Pisząc "zlokalizowanych sygnałami Einsteina (eR)" mam na myśli "obliczonych wzorami eR", co dokładnie znaczy że wzorami wyprowadzonymi z modelu eR, czyli z modelu zbudowanego Einsteina sygnałami c,-c czyli sygnałami eR. - Kto tego nie rozumie, mnie nie rozumie.
Ale można się tego domyśleć już z pierwszej strony wspomnianej witryny WWW. Ale, jakby powiedział prof. von Weizsäcker, dopiero po przeczytaniu całej witryny, wszystkich stron. - Bez tego nie da rady. :)
"Musimy więc pogodzić się z tym, że w zarysie fizyki początek może być należycie zrozumiany dopiero wtedy, kiedy się książkę przeczytało do końca" - napisał baron C.F.Weizsäcker w swej książce [39/18].
62. Spis tytułów moich notek ułatwia nawigację w tym blogu, bo tytuły w tym Spisie są linkami do notek.
Pseudoeuklidesową Einsteina szczególną teorię względności zbudowałem euklidesowo, czyli w sposób absolutnie wyobrażalny, klasycznie. A przy okazji rozszerzyłem ją na tachiony, dzięki czemu pojawiła się w niej antymateria.
Zobacz także co ja uważam. I inni.
A fizyka nie może być stekiem formułek nie do pojęcia, algorytmami dla liczydeł.
Ale najłatwiej udowodnić to czego nikt nie rozumie. Zwłaszcza jeśli wystarczy udowodnić tak by nadal nikt nie rozumiał. A właśnie tak dowodzi się w fizyce współczesnej.
Szczególna teoria względności Einsteina jest niepotrzebna, a moja jest potrzebna po to, by to zrozumieć.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie