Są dowody na to że nie. A pytam przez grzeczność.
Przy okazji dowiedziałem się, że są tacy co nie wierzą w antysamoloty - że naddźwiękowy samolot, czyli akustyczny tachion, jest słyszany jednocześnie jako samolot i antysamolot, i że antysamolot jest słyszany jako antymateria, posiada wszystkie jej cechy. Można powiedzieć, że jest "wstecznym obrazem" samolotu którego dźwięk go generuje. Jest jego antyobrazem. Słyszysz go tak jak słyszysz samolot z taśmy magnetofonowej puszczonej do tyłu. Czyli samolot naddźwiękowy słyszysz jednocześnie jako dwa samoloty - jeden słyszany normalnie i drugi odwrotnie (jeden leci do przodu a drugi do tyłu). - To jest bardziej niż oczywiste, ale Galileusz miał jeszcze gorzej - mądrzy ludzie przez jego lunetę widzieli plamy na Słońcu a mimo to twierdzili że ich nie ma.
Na podstawie powyższego ze smutkiem stwierdzam, że Waldemar.m jest jak osioł uparty, czyli nie wyprowadzi się go z błędu. Jest nienaprawialny. A to znaczy, że już go nie lubię. Więc bezpowrotnie usuwam go z listy Ulubionych, a profesora Jadczyka mimo wszystko jeszcze nie, mimo że on też nie wie co czyni. - Może on też nie wierzy w antysamolot?! - Albo tak udaje.
Ale to i tak nie ma znaczenia, bo z tej listy i tak nie korzystam - nic by się nie stało gdybym ją do dna wyczyścił, jak zrobiło wielu, pod innymi względami niemądrych, ludzi.
Prof. Jadczyk w swoim blogu usunął mój komentarz zatytułowany "Bez tachionów o antymaterii można tylko matematyczne bajki opowiadać".
Dla tych co nadal nie wiedzą że słyszą antysamoloty, pokazuję poniższy rysunek - gdy nie wiedzą jak go oglądać, niech zajrzą na stronę Zamknij oczy a usłyszysz piorun powracający do nieba.

Polecam też notkę Tak-słyszymy-samolot-naddźwiękowy.
Nie można nie słyszeć antysamolotu
słuchając samolotu wyprzedzającego dźwięk.
Słyszysz że antysamolot leci w przeszłość.
Do tyłu w czasie i w przestrzeni.
Bo słuchasz odwrócony film - samolotu.
62. Spis tytułów moich notek ułatwia nawigację w tym blogu, bo tytuły w tym Spisie są linkami do notek.
Pseudoeuklidesową Einsteina szczególną teorię względności zbudowałem euklidesowo, czyli w sposób absolutnie wyobrażalny, klasycznie. A przy okazji rozszerzyłem ją na tachiony, dzięki czemu pojawiła się w niej antymateria.
Zobacz także co ja uważam. I inni.
A fizyka nie może być stekiem formułek nie do pojęcia, algorytmami dla liczydeł.
Ale najłatwiej udowodnić to czego nikt nie rozumie. Zwłaszcza jeśli wystarczy udowodnić tak by nadal nikt nie rozumiał. A właśnie tak dowodzi się w fizyce współczesnej.
Szczególna teoria względności Einsteina jest niepotrzebna, a moja jest potrzebna po to, by to zrozumieć.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie