- tą samą energią?
Łatwo to sprawdzić, także teoretycznie, czyli obliczyć. - Przyjmuję że molekuły powietrza mają masę m i szybkość c - szybkość dźwięku (bo w przyrodzie tak jest), i że iloczyn tych wartości oraz okresu T między zderzeniami molekuł (zależy od drogi swobodnej molekuł w powietrzu) jest stały i wynosi h ("stała Plancka" powietrza). A że, jak powszechnie wiadomo, energią dźwięku jest iloczyn kwantu działania h ośrodka go przenoszącego (powietrza) oraz częstotliwości ν z jaką te kwanty (molekuły powietrza) uderzają w słuchacza S, więc, co również powszechnie wiadomo, energia dźwięku docierającego do słuchacza S od samolotu i od antysamolotu, wynosi odpowiednio
Ess = h·νss Eas = h·νas
Częstości νss i νas łatwo obliczyć z równań minichron. - Ale pomyśleć trzeba, bo to nie matematyka.
Ćwierć wieku temu zauważyłem że wzór Plancka na energię pełni podobną funkcję jak równania Clapeirona. Ale może tylko mi się tak zdawało.
62. Spis tytułów moich notek ułatwia nawigację w tym blogu, bo tytuły w tym Spisie są linkami do notek.
Pseudoeuklidesową Einsteina szczególną teorię względności zbudowałem euklidesowo, czyli w sposób absolutnie wyobrażalny, klasycznie. A przy okazji rozszerzyłem ją na tachiony, dzięki czemu pojawiła się w niej antymateria.
Zobacz także co ja uważam. I inni.
A fizyka nie może być stekiem formułek nie do pojęcia, algorytmami dla liczydeł.
Ale najłatwiej udowodnić to czego nikt nie rozumie. Zwłaszcza jeśli wystarczy udowodnić tak by nadal nikt nie rozumiał. A właśnie tak dowodzi się w fizyce współczesnej.
Szczególna teoria względności Einsteina jest niepotrzebna, a moja jest potrzebna po to, by to zrozumieć.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie