Zbyszko Boruc Zbyszko Boruc
712
BLOG

Apel polityczny z generalskim sznytem. Tylko do nie-covidian

Zbyszko Boruc Zbyszko Boruc Polityka Obserwuj notkę 44
Drodzy niecovidianie, moi „współbracia w rozumie”. Piszę do Was, z którymi poczuwam się do wspólnoty ponad podziałami. Covidiotyzm spowodował, że identyfikacja antycovidowa stępiła mi różnice poglądów w innych obszarach, wywołując spontaniczny odruch sympatii i wdzięczności do każdego dzielącego mój pogląd na sprawę. Dotyczy to też sfery politycznej - oczywiście w pewnych granicach, ale zjawisko jest faktem i stanowi rodzaj autoterapii dla mojej skołatanej psychiki.

Polityka więc. Poglądy na władzę i – nie bójmy się tych słów – na partie polityczne. Od razu zastrzegam: nie będę próbował prezentować swoich poglądów w tej materii. Chcę tylko poprosić o konsekwentny namysł i bezkompromisową refleksję opartą na prostym rozumowaniu wywiedzionym z doświadczenia minionych dwóch lat. Bez schematów i powtarzania cokolwiek zużytych frazesów o mniejszych złach, o patriotyzmie, pragmatyzmie itp. Kto, jak kto, ale ludzie którzy zdołali oprzeć się medialnemu bombardowaniu i zachowali rozsądek i odwagę w oglądzie rzeczywistości, to na pewno właściwi adresaci takiej prośby.

Do rzeczy. Jeśli rozpoznaliście zło covidianizmu i katastrofalne jego konsekwencje to nie macie wyjścia: wiedzę nabytą o rządzących MUSICIE ekstrapolować na wszystkie inne obszary w których działa władza. Nie ulega wszak kwestii kto organizował, koordynował, zarządzał „pandemią”. Kto używał „ekspertów”, wymyślał kolejne działania, dewastował gospodarkę, zamknął tzw. służbę zdrowia. Kto zamykał lasy, setki tysięcy ludzi więził w domach i kto przez ponad dwa lata z miedzianym czołem (i gębą zamaskowaną) łgał, straszył, odmawiał jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji. Łgał, łgał, łgał do rzygania. I łże w dalszym ciągu. Kto temu sekundował, albo wręcz licytował się na zamordyzm. A ludzie umierali przed bramami szpitali, a chorzy na serce, raka, trzustkę leżeli bez opieki w covidowych umieralniach. A ONI „w pocie czoła” kręcili kołami tego zbiurokratyzowanego młyna absurdu.

Jeśli widzicie skalę kłamstwa, widzicie jakie brednie zarządzała władza, jak kuriozalnie była niekompetentna i jak w tym zbrodnicza, to nie możecie zamykać oczu na prostą a brutalną oczywistość: ONI tacy są na każdym polu. To co odstawiali nie było żadnym wyjątkiem, aberracją - po prostu po raz pierwszy zademonstrowali swe „kwalifikacje” z tak spektakularnym i natychmiastowym przełożeniem na nasze życie. Skąd bowiem domniemanie, że tylko w temacie zdrowotnym okazali się załganymi kreaturami? ONI w każdej dziedzinie, którą się zajmują – a zajmują się każdą - tak samo dbają o „dobro wspólne”. Ich eksperci od gospodarki, wojska, kultury, czy co tam sobie pomyślimy są dokładnie tacy sami jak ci od zdrowia. Tak samo mają na uwadze nasze dobro. Nigdy nic nie robią dla nas – robią dla siebie. Są kompetentni i skuteczni tylko w robieniu dobrze sobie samym. Nie robią nam dobrze gdy rozdymają socjal, gdy podnoszą podatki lub wysokość mandatów, gdy solidaryzują się z narodem ukraińskim, gdy regulują szkolnictwo, pochylają się nad rodziną – widzieliście jak zadbali o dzieci: „wyszczepiali je”. I tak dalej i dalej i dalej…

Wyciągnijcie wniosek. Zmierzcie wszystkich polityków covidową miarą i oceńcie kto co mówił, jak się zachowywał, ile ma krwi na rękach. Nie bójcie się refleksji ogólniejszej, o rzekomej eksperckości instytucji państwa – na całym świecie zresztą, toż ogląd spraw dotyczy nie tylko naszego bantustanu.

Nie można teraz chodzić do wyborów i po prostu głosować na tych, którzy tak wyraźnie zademonstrowali swe oblicza (choć je zasłaniali). Tak jak nie można głosować na komunistów po tym jak się wie co robi komunizm, albo na nazistów - czyli socjalistów „patriotycznych” – jeśli się widziało jak rozumieją sprawę narodową. To co zademonstrowali nasi rządzący (i gro ich rzekomych oponentów), to tak niewiarygodna niekompetencja na każdym polu, że strach się bać. Oni dwieście tysięcy ludzi zabili „niechcący”. I mogą zabić dużo więcej, ot choćby ze swą eksperckością przewodząc nam na polu międzynarodowym, ot, choćby w obliczu wojny. Nie można dawać sobą rządzić takiej zbiorowości pazernych na władzę partaczy, tym bardziej, że ich czołowy pomysł na przyszłość, to jeszcze bardziej zwiększyć swe władztwo nad nami.

Jeśli nie znajdujecie odpowiadającej wam partii, jeśli nie spostrzegliście nikogo kto spełnił kryteria godziwości i rozumu to nie głosujcie. To całkiem dobry wybór. Nie dajcie się zwieść bajkom o „święcie demokracji” i „obowiązku obywatelskim”. Przecież to demokracja wyłoniła tych bezlitosnych biurokratów - etatystów wmawiających wam (i może nawet, o zgrozo, wierzących), że czynią samo dobro. Akt odmowy przyłożenia ręki do zła może być całkiem dobrym działaniem.

Powtarzam: zwracam się do niecovidian, bo tylko oni, jeśli dotychczas żyli złudzeniami politycznymi, mogą wykorzystać lekcję zaprezentowanej orgii „eksperckości”, oni mieli okazję zaobserwować króla bezwstydnie paradującego nago. Dla covidian nic się nie zmieniło; politycy zajęli się „pandemią” tak dobrze jak wszystkim dotychczas.

kwiecień 2022

Konieczny dopisek: niniejszy tekścik, jak kilka poprzednich, powstał zasadniczo przed miesiącami. Nie mogę więc dziś nie skorzystać ze wspomagania jakiego udzielili mi ostatnio bohaterowie moich wynurzeń odstawiając błazenadę pt. generał policji napieprza niechcący z granatnika w sufit swego gabinetu. Nawet najmarniejszy kabaret nie odważyłby się odegrać takiego, pożal się Boże, skeczu, a tu proszę, sam pan premier osobiście usprawiedliwia żenadę objaśniając dowodnie, że o nasze bezpieczeństwo dba „Służba” dowodzona nie gorzej od służby - przepraszam za ironię - zdrowia. Tzw. prawo jest w Polsce kpiną i stanowi bat tylko dla nas, maluczkich. Telewizja państwowa jest od pokazywania wywiadu z gościem, który po tym jak prawie odstrzelił sobie łeb z granatnika, ma do powiedzenia tyle, że „myślał, że jest bezpiecznie” i jest nieszczęsną ofiarą godną współczucia. I podziękował pielęgniarkom za profesjonalne naklejenie plastra na ucho (ciekawe, czy robili mu test?). I tak dalej, covidowej jakości obraz na tylu płaszczyznach…

Po co, myślę sobie, wysilałem się na tę notkę? Chciałem po swojemu przedstawić niekompetencję rządzących? Że błazny? Że bezwstydni i śmieszni, a zarazem groźni? Na każdym polu? Wystarczyło chwilę poczekać na autoprezentację z ich strony.

Zupełnie nie rozumiem świata i chyba to napędza moją chęć, by się tym podzielić z innymi. Nie rozumiem świata, ale staram się go fotografować - zapraszam: Zbyszko Boruc - fotografia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka