W listopadzie uznałem, że podzielę się ze światem (Salonowym) moją pisaninką w temacie post-covidowym. Mam świadomość, że to odgrzewanie wątku mało już kogo interesującego, więc pora chyba zamknąć ten krótki cykl, choć tekścik...
Drodzy niecovidianie, moi „współbracia w rozumie”. Piszę do Was, z którymi poczuwam się do wspólnoty ponad podziałami. Covidiotyzm spowodował, że identyfikacja antycovidowa stępiła mi różnice poglądów w innych obszarach, wywołując spontaniczny odruch sympatii i wdzięczności do każdego dzielącego mój pogląd na sprawę. Dotyczy to też sfery politycznej - oczywiście w pewnych granicach, ale zjawisko jest faktem i stanowi rodzaj autoterapii dla mojej skołatanej psychiki.
Wspomniałem w notce o niepisaniu i o pisaniu, że „pandemia” przyniosła mi trochę pożytku. To określenie powinno znaleźć się może w cudzysłowie, może powinienem mówić o „plusach ujemnych”, jednak, poza całym złem wokół, coś tam faktycznie oceniam jako wartość dodatnią.
Rozmawiałem z covidianinem. Był u mnie w domu. Nie pierwszy raz zresztą, bo, tak się składa, to rodzina. Z zewnątrz wygląda jak zwykły człowiek i jest to deprymujące, bo dopiero po bliższym oglądzie ujawnia się jego przynależność gatunkowa. Postanowiłem, że tym razem skorzystam z okazji zadania mu kilku pytań nurtujących mnie od dwóch lat, zrobię sondaż, rodzaj badania quasi-naukowego. Zagaiłem więc, zadałem pytania oraz wyraziłem swoją opinię, by zbadać reakcję na nią, sprawdzić siebie samego w konfrontacji z inną cywilizacją, z jej konstrukcją intelektualną, systemem wartości i rozumieniem spraw naszej planety.
Jest takie, dosyć już leciwe, określenie: „pożyteczni idioci”. Odnosiło się pierwotnie do lewicujących, sprzyjających Związkowi Sowieckiemu intelektualistów zachodnich, ale z upływem czasu rozszerzyło swoje znaczenie i spotykamy je...
W czasie pandemicznego wzmożenia wyłuszczyłem (tutaj), że zasadność pisania o większości spraw innych niż covid znacznie dla mnie zmalała. Covidoza wprawdzie przycichła i inne tematy zepchnęły ją na dalszy plan, ale, obawiam się, to...
Mam mnóstwo wątpliwości odnośnie wojny na Ukrainie. Mam wątpliwości głównie dlatego, że najwyraźniej mieć ich nie powinienem, bowiem rzecz jest rzekomo klarowna jak kryształ; wiadomo, co należy robić i myśleć - wiadomo też jak my...
Z pamięcią u mnie nie najlepiej, dlatego popełniam niniejszą notkę. Ku pamięci. Świadomy nieatrakcyjności tematu i – z drugiej strony – pamiętając, że jeden tylko temat aktualnie ma zaprzątać uwagę, piszę dla zanotowania tego, c...
Porobiło się: wojna obok nas. Ponieważ zajmują się nią prawie wszyscy a już media zwłaszcza, więc nikt nie zajmuje się tzw. pandemią, która jednak podobno wciąż trwa a Covidianie w najlepsze okupują sklepy i na ulicach ich pełno, c...
Tytuł mojej notki nie jest bynajmniej próbą diagnozowania sytuacji epidemicznej - jest prostą parafrazą nagłówka maila, który otrzymałem niedawno od kolegi. Przesłał mi on otóż zaproszenie na ostatki i jego zawartość uznałem ...
Opiszę rzecz dramatyczną. Wprawdzie wiem jak wygląda w covidowej Polsce barbarzyński system zabijania ludzi, ale relacji bezpośredniej dawno nie miałem, a taka z pierwszej ręki działa silniej niż wpisy internetowe, czy opowieści zasłysz...
Rocznica. W telewizorze koncert pt. "Po co nam Wolność". Bardzo dobry tytuł, myślę, subtelnie wykoncypowany. Nie, nie będę pisał o ponurej ironii i hańbie tego spektaklu i wygłaszaniu przez jedne maski do innych masek frazesów o Wolnoś...
Jutro znamienna rocznica i będzie feta i dużo będzie o wolności i tych, którzy jej bronili - wiadomo. Pomyślałem, że, cokolwiek poniewczasie, wspomnę o podobnym trochę wydarzeniu, też związanym z walką i poświęceniem. Od jakiegoś c...
Od wielu miesięcy z rosnącym dystansem podchodzę do pisania na Salonie. Pomijając moje nikłe kwalifikacje, istotniejszą przyczyną jest, obawiam się, słabość ducha oraz narastające przeświadczenie o miałkości możliwych do podjęcia ...
Znajoma z Wrocławia przesłała mi maila takiej treści: "Przy okazji wizyty na grobach bliskich będzie można zaszczepić się przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2. We Wszystkich Świętych i w weekend poprzedzający ten dzień SZCZEPCIObus, czy...