Dobrze poinformowane (przynajmniej za takowe się uważające) źródło donosi, że celem Donalda Tuska jest wypchnięcie Schetyny z Platformy do kolejnych wyborów przewodniczącego PO, w których Tusk ma nie kandydować. Chodzi o to, aby nie przyszło mu do głowy konkurowanie o schedę po dotychczasowym przewodniczącym. Tusk ponoć wymyślił sobie, że jego następcą będzie Sławomir Nowak. To jego premier będzie promował na drugą osobę w PO, a w 2014 roku na przewodniczącego partii. W 2015 roku miałby zastąpić Tuska na stanowisku premiera.
To samo źródło twierdzi, że Nowak forsuje pomysł zmian w konstytucji dotyczący wyborów prezydenckich. Chodzi o to, aby głowa państwa była wybierana przez Zgromadzenie Narodowe. PO, PSL, Ruch Palikota oraz SLD mają wystarczającą ilość mandatów, aby takie rozwiązanie przeprowadzić. Wówczas druga kadencja prezydenta Komorowskiego byłaby w rękach Donalda Tuska. Swoją drogą uważam, że w 2015 roku, przy założeniu ww. zmian w konstytucji, przewodniczący PO, na stanowisko Prezydenta RP wysunie kandydaturę Donalda Tuska, w dowód wdzięczności za wylansowanie go na przewodniczącego partii.
Nowak do Tuska jest mentalnie bardzo podobny. Tak samo jak premier jest bardzo cyniczny i bezwzględny. Jest też młody, twardy, dynamiczny i niezwykle skuteczny.
Zapraszam do dyskusji na poruszane tematy. Zastrzegam sobie prawo do usuwania obraźliwych komentarzy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka