Hałas niszczy zdrowie. Sprawdź, jak go unikać

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Hałas to nie tylko bezpośrednie zagrożenie dla słuchu. Wpływa negatywnie na całe nasze zdrowie psychofizyczne.

Nazbyt głośne, na różny sposób uciążliwe, odbierane przez organizm jako męczące lub irytujące dźwięki stanowią dziś tło nie tylko wielkomiejskiego życia. Jeszcze kilka dekad temu hałas wydawał się przede wszystkim problemem ludzi pracujących w przemyśle, górnictwie, hutnictwie. Ale zmiany społeczne i kulturowe sprawiły, że niechciane uciążliwie dźwięki stały się cywilizacyjnym standardem.

Spowodował to nie tylko wzrost liczby samochodów, ale także coraz głośniejsza muzyka w sklepach i pubach, melodie grane w toaletach, nigdy lub zbyt rzadko nie wyłączany w domu telewizor i wciąż włączone w pracy radio. Kłopot w tym, że „przedawkowanie dźwięków” odbiera muzyce i melodiom ich pobudzające i atrakcyjne dla umysły walory – staje się jeszcze jednym źródłem dyskomfortu, szczególnie gdy po całym dniu na nogach nasze ciało i umysł potrzebują ciszy dla szybszej regeneracji. Gdy dodatkowo hałas zabiera nam sen, jesteśmy w dużym zdrowotnym niebezpieczeństwie.

Zanieczyszczenie hałasem

image
Problem cywilizacyjny: zanieczyszczenie hałasem.

Hałas to nie tylko bardzo głośne dźwięki, ale również niepożądane tło akustyczne, szczególnie niebezpieczne, gdy jesteśmy niewyspani, przemęczeni, zestresowani, chorzy. Hałas, jaki znamy z wielkiego miasta, nie doprowadzi nas raczej do nagłej utraty słuchu, ale może zabrać nam zdrowie, spokój ducha i elementarny komfort funkcjonowania. Szczególnie, jeśli towarzyszy nam przez większość dnia i nocy – jeśli np. żyjemy w pobliżu ruchliwej arterii komunikacyjnej lub w hałaśliwym otoczeniu społecznym. Zanieczyszczenie hałasem – to termin, którego użyli naukowcy z Harvard School of Public Health, analizując jego wpływ na występowanie problemów kardiologicznych wśród Amerykanów.

Hałas – starożytna tortura

Wbrew potocznej opinii, głośne dźwięki nie są niebezpieczne jedynie dla słuchu. Zdaniem naukowców hałas prowadzi do nadciśnienia tętniczego, zaburzenia pracy żołądka, wzrostu wydzielania adrenaliny. A to wszystko może prowadzić choćby do wrzodów żołądka i przyspieszenia procesu starzenia.

Zdaniem części lekarzy, życie w ciągłym hałasie zwiększa również ryzyko wystąpienia zawałów serca. Dźwięki powyżej 90 decybeli prowadzą do osłabienia i ubytku słuchu, powyżej 120 dB grożą jego mechanicznym uszkodzeniem, a powyżej 130 dB przekroczona zostaje granica bólu. Nic dziwnego, że hałas i długotrwały brak ciszy stosowane były jako tortura już w starożytnych Chinach. Angielskie słowo „noise” – hałas - wywodzi się zaś od łacińskiego terminu „nausea”, co oznacza chorobę, nudności.

Jak walczyć z hałasem

image
Warto szukać odpoczynku w ciszy - bez telewizora, muzyki i odgłosów z ulicy.

Walkę z hałasem najlepiej zacząć od zastanowienia się, na ile może mieć on wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. I czy możemy na własną rękę nie tylko ograniczyć jego szkodliwość, ale również – ograniczyć indywidualną „produkcję” hałasu. Czy lubimy i umiemy przebywać w ciszy? Czy zadbaliśmy o odpowiednie wyciszenie własnego mieszkania lub domu? Czy potrafimy w czasie wspólnego lub samotnego posiłku zrezygnować z włączonego telewizora, radia, komputera? Czy używamy nauszników i wkładek dousznych (nie można jednak używać ich zbyt często!)? Czy w czasie jazdy samochodem potrafimy na jakiś czas wyłączyć muzykę? Czy świadomie ograniczamy głośne dźwięki smarfonów, tabletów? Czy szanujemy ciszę w miejscach wspólnej rekreacji, na łonie przyrody? Na marginesie: obecnie także w kolejowej ofercie Express InterCity Premium (Pendolino) znajdują się wagony ze „strefą ciszy”, umożliwiające pracę,  lekturę, sen w sprzyjającej odpoczynkowi przestrzeni.  

Nasz organizm potrzebuje różnorakich bodźców dla prawidłowego funkcjonowania. Wśród nich są także mniej lub bardziej natężone dźwięki. Ale hałas jest dla nas na tyle niebezpieczny, że może poważnie popsuć nam zdrowie. Dlatego warto jest szukać ciszy – także w wielkim mieście.

Dzieci słyszą coraz gorzej

image
Wszechpanujące dźwięki psują słuch u dzieci.

Jak wynika z badań przesiewowych prowadzonych od 20 lat, że nawet 20 proc. dzieci ma zaburzenia słuchu. Stwierdzono u nich np. niedosłuch, problemy z przewodzeniem dźwięku, zaburzenia odbiorcze, ale zdarzały się także przypadki jednostronnej głuchoty. Na szumy uszne skarżyło się rodzicom lub opiekunom 13 proc. dzieci. Przeczytaj więcej: Dzieci słyszą coraz gorzej.


źródło: wikipedia.pl, focus.pl

KW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości