Więc koniec, koniec heroicznej walki o Warszawę.
Rano 2 października delegacja powstańców udała się do gen. Bacha i po całodziennych rokowaniach podpisała około godziny 21.00 akt kapitulacji.
Całość walczących wojsk w Warszawie uzyskała prawa kombatanckie. Cała ludność musiała opuścić Warszawę.
Warszawę powstańcy opuszczają w dnich 3 i 4 października 1944r. Do dnia 9 październka pozostają jedynie trzy kompanie dla ochrony ewakuacji ludności.
Do niewoli niemieckiej poszło zgodnie z umową kapitulacyjną 11 668 powstańców, wśród nich generałowie: Bór-Komorowski, Grzegorz-Pełczyński, Łaszcz-Skroczyński, Monter-Chruściel, Sęk-Bokszczanin. Do niewoli poszły również sztaby Komendy Głównej, obszaru warszawskiego, okręgu warszawskiego, oraz sztaby 28 dywizji powstańczej ze Śródmieścia i 10 dywizji powstańczej z Mokotowa.
Ze szpitali ewakuowano około 4000 rannych. Jeńców odprowadzono do Ożarowa, potem rozesłano po różnych obozach jenieckich.
Ludność cywilną skierowano do obozu przejściowego w Pruszkowie, skąd część wywieziono na roboty do Niemiec, część wywożono na teren woj. Kieleckiego i krakowskiego i wyładowywano na przypadkowych stacjach kolejowych.
Wielu powstańcom i cywilom udało się uciec z konwojów i ukryć w terenie. Zniszczono wiele broni przed rozbrojeniem.
Korpus Bacha został 8 października rozwiązany. Po ciężkich walkach z powstańcami poniósł olbrzymie straty i nie przedstawiał żadnej wartości bojowej. Były to tylko szczątki pułków i batalionów.
2 października premier Wielkiej Brytanii Churchill przyjął polskiego premiera i usłyszał, że Warszawa kapituluje. Później przedstawiono mu ostatni apel Krajowej Rady Ministrów i Rady Jedności Narodowej:
„Tak wygląda prawda. Potraktowano nas gorzej niż sprzymierzeńców Hitlera: Italię, Rumunię, Finlandię. (...) Niech Bóg sprawiedliwy oceni straszliwą krzywdę, jaka Naród Polski spotyka, i niech wymierzy słuszną karę na jej sprawców. (...) Bohaterami są żołnierze, których jedyną bronią przeciw czołgom, samolotom i działom były pistolety i butelki z benzyną. Bohaterami są kobiety, które pod kulami opatrywały rannych i przenosiły meldunki, które w zawalonych przez bomby lub pociski piwnicach gotowały posiłki, karmiły dzieci i dorosłych i wśród ginących ludzi zachowywały pogodę i spokój. Bohaterami są dzieci, które bawiły się spokojnie na dymiących gruzach i w piwnicach. Bohaterem jest lud Warszawy. I nieśmiertelny jest Naród, który stać na takie powszechne bohaterstwo. Bo ci, którzy umarli, już zwyciężyli, a ci, którzy żyją, walczyć będą dalej, zwyciężą i dadzą ponowne świadectwo prawdzie, że Polska żyje, gdy żyją Polacy”.
„Tych słów – odnotował w swoich pamiętnikach Churchill – nic nie zatrze”.
„I takich właśnie – błądzących często,
Gniewnych, zaciekłych w Ostatnim Boju,
Tu z błędem smutnym, tam z winą ciężką,
Trudnych, surowych, ugrzęzłych w znoju,
Takich nas wspomni wieczne Zwycięstwo,
Wspomną stulecia szczęścia, pokoju”.
Julian Tuwim
zdecydowany, bezkompromisowy
"Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. i rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać"
Saint-Exupery
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka