zetjot zetjot
121
BLOG

Co wy z tą wolnością, populiści ? O doktrynerach wolności

zetjot zetjot Społeczeństwo Obserwuj notkę 5

Bardzo mi się podobają, ze względów merytorycznych, bardzo inspirujące prace duetu autorskiego naukowców pracujących na uczelniach amerykańskich, Acemoglu i Robinsona, choć nie ze wszystkim bym się zgodził. Przede wszystkim zakwestionowałbym pomysł tematu i poświęcenie ksiązki losom wolności w ludzkiej cywilizacji. Nie znaczy to, że temat jest nieważny. Błąd pomysłu polega na błędnej kolejności priorytetów.

Gdybym z nimi porozmawiał, to bym powiedział:

Panowie, jesteście okropni populiści, bo to czysty populizm, żeby zajmować się wolnością, populizm wynikający z populistycznego przekonania, iż to wolność jest dla ludzi najważniejsza. Otóż jesteście panowie w błędzie, tak jak większość ludzi, którzy twierdzą, że wolność ma znaczenie priorytetowe.

Zamiast pisać książke o losach wolności, napiszcie książkę o losach prawdy. Obawiam się jednak, że rwetes  podniósł by się  niesamowity, a panowie potraciliby etaty na uczelniach, bo kto lubi prawdę ? Nikt jej nie lubi. I dlatego, że nikt jej nie lubi są kłopoty z wolnością, bo wolność zaczyna się od wolności słowa, a słowo oznacza przecież slowo prawdy, której trzeba poszukiwać.

Tymczasem dzieje się tak, że pewne interesy zaczynają dominować, a dominacja automatycznie oznacza ogrniczenie wolności i jakoś ten fakt trzeba ukryć, a do tego najskuteczniejszym narzędziem jest kłamstwo. Kłamstwo zdobywa zwolenników w sądach, które przyklepują fałsz a za prawdę karzą. I tak wygląda ostatnia faza liberalizmu.

Nieprawdą jest więc, że wolność to priorytet. Wolność może pojawić się dopiero wtedy, gdy spełnione zostaną pewne warunki i to te warunki mają rangę priorytetową, bo dopiero jak pojawi się szacunek dla prawdy, może się pojawić postulat wolności słowa, a za nią, jak na sznureczku, inne rodzaje wolności.

Kluczową rolę, czego nikt nie może zakwestionować, ma prawda, relacja prawdy. Jest to absolutny warunek jakiegokolwiek rozwoju w tym rozwoju wolności. Nie ma prawdy, nie ma wolności, co się wyrażą w słynnym " Prawda was wyzwoli" i to nie jest jakieś utopijne hasło, to fakt.

A że to jest kluczowa rzecz, kluczowa relacja, to wynika z mojej koncepcji, która wcale moją koncepcją nie jest, bo ją wynalazła ewolucja, która wymaga od każdego organizmu, żeby rozpoznawał stan środowiska, jeśli chce w nim przetrwać.

Ale to nie wszystko. Nie można poprzestać na relacji prawdy, tak jak nie można poprzestać na relacji wolności. Poprzestanie na analizie samej relacji prawdy byłoby takim samym błędem jak podkreślanie wyjatkowości losów wolności. W przestrzeni społecznej mamy przecież jeszcze jeden wymiar, który został publicznie zaanonsowany w haśle skandowanym na manifestacjach Solidarności: "Nie ma wolności bez S/solidarności". Tu mamy więc do czynienia z kolejną relacją, relacją miłości spajającą  jednostki ze  sobą i we wspólnotę, ale relacja ta jest tak powszechna i tak wszechobecna jak powietrze, a przez to, paradoksalnie,  mało zauważalna. I to jest właśnie ta najmniej doceniana relacja.

Może nie tylko  chodzi tu o niedocenianie. Może chodzi tu  uznanie tej relacji za naibezpieczną dla interesów grupowych liberałów i lewactwa, które na partykularyzacji i jej propagandzie  robią polityczne kariery. Stąd się bierze ośmieszanie i obrzydzanie ruchu Solidarności by jej przyklad nie stał się wzorem do niezbędnej mobilizacji społecznej.

Z mego blogowania wychodzi mi, że jednak, jako blogerowi, najważniejszą relacją, którą powinienem się zajmować jest relacja prawdy, bo z nią jest marnie. Jeżeli porównamy wyniki badań fizyków i biologów z wyniakami szeroko rozumianych nauk społecznych i psychologicznych, to widać tu przepaść. O naukach humanistycznych mówić nawet nie warto, bo tu rej wodzą szarlatani, jak ci od gender. Wiedza o procesach społecznych jest minimalna, czego dowodzą prace Acemoglu i Robinsona, którzy formułują koncepcje wprawdzie odkrywcze, ale daleko odstające od poziomu zaawansowania jakie demonstrują fizyka i biologia. Należy przyjąć, iż  politpoprawność poszła tak daleko, że pewne tematy stały się tabu, blokując efektywne badania naukowe.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo