zetjot zetjot
448
BLOG

Trolle profesorskie kontra Zybertowicz i Nalaskowski

zetjot zetjot Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Felietony prof. Zybertowicza prowokują we mnie rozmaite skojarzenia. Pisząc o trollach z profesorskimi tytułami i o urzędnikach z MS, którzy tezż za trollowanie się wzięli, wprowadza rozróżnienie na trolli jawnych i ukrytych, czyli na tych którzy się nie wstydzą i tych, którzy wstydząc się tego i ukrywają te postępki, a następnie cytuje Sokratesa w tej kwestii.

"Otóż filozof ten /.../ , że znacznie gorzej postępuje ten, kto czyniąc źle, tego nie rozumie, nie jest swiadomy zła przez siebie wyrządzanego w porównaniu z tym, kto źle czyniąc, wie jednak, że łamie jaieś normy./.../ Ten, kto "grzeszy" z poczuciem grzechu, może kiedyś się ogarnąć, skruchę wykazać, szkody naprawić. Ten zaś, kto źle postępuje bez świadomości tegoż, może dalej w to brnąć, mnożąc zło ponad miarę. " 

Dalej prof. Zybertowicz wymienia takie osoby jak Leszek Balcerowicz, Lena Kolarska-Bobińska,, Krzysztof Podemski i Wojciech Sadurski, które wypowiadająć się o nim, zrobiły to mówiąc najdelikatniej, w sposób daleki od eleganckiego. Nie będę bałwanów cytować. 

Jak widzimy, te jawne trolle robią swoją brudną robotę bez krępacji, po upływie ok.2500 od czasów Sokratesa ? To jest ten progres ? Jakieś poczucie wstydu, czy winy ? Ich ono nie dotyczny, to dobre dla plebsu. Taka jest ich filozofia i dlatego Polacy pod ich rządami do r. 2015 poddawani byli nadzorowanemu przez nich propagandowemu świadomemu wdrażaniu pedagogiki wstydu i przemysłu pogardy. 

 Istnieją więc zasadne powody by wnioskować o wymierzenie kary dysfamii tym osobom, które naraziły osoby posiadające tytuły naukowe na utratę czci i reputacji, a całe społeczeństwo na prowadzone z całą premedytacją działania mu uwłaczające. Tak jak lekarzy obowiązuje przysięga Hipokratesa, tak też pracownków nauki obowiązuje szacunek dla prawdy. Tymczasem wymienione osoby sprzeniewierzyły się tej zasadzie, dopuszczając się kłamstw, pomówien i innych chamskich zachowań w sferze publicznej, wykluczających ich z grona ludzi o wymaganej w takim zawodzie reputacji. 

A parę tygodni temu miał miejsce następujący incydent, świadczący o stanie umysłów kadr akademickich: 

https://wpolityce.pl/polityka/459206-pob-z-krzyzemskandaliczny-atak-profesora-uw-na-baryle 

Świr z tytułem. Ofiara zbyt płytkiego procesu socjalizacji zapewne, owocującego zupełnym brakiem ogłady..  

Urządzić takim świrom zajęcia obowiązkowe w ramach szkoleń dla pracowników nauki i oprzeć program takiego szkolenia na lekturze Jonathana Haidta

Znany psycholog moralności z NYU, Jonathan Haidt, sam uznający siebie za typowego liberała, z dużym poczuciem humoru i wnikliwości i z literackim zacięciem opisuje w książce "Prawy Umysł" trendy i postawy ideologiczno-polityczne w swoim środowisku w USA i wskazuje na źródło liberalnego zacietrzewienia. Trzeba by tym polskim resortowym dzieciom urządzić seminarium z Haidta. Bo to jest kpina z nauki gdy pracownik nauki tak się zachowuje. 

Społecznie jest to zachowanie niezwykle szkodliwe, ale być może politycznie niezbędne, bo pokazuje prawdziwą moralność tego środowiska. 

Miała to być notka wyłącznie na temat profesorskich trolli atakujących nie tylko prof. Zybertowicza, ale tekst muszę rozszerzyć, bo trafiła mi się kolejna gratka. Proszę zerknąć na link 

https://wpolityce.pl/polityka/463387-ujawniamy-szczegoly-decyzji-umk-ws-prof-nalaskowskiego 

Szczególnie zwrócił moją uwagę ten passus z oświadczenia rektora: 

"Do wszczęcia powyższego postępowania doszło w związku z opisanym artykułem, w którym zawarł Pan swoje przemyślenia związane z osobami nieheteronormatywnymi 

— czytamy w piśmie UMK w Toruniu do prof. Nalaskowskiego, który jest doskonałym przykładem neomarksistowskiej nowomowy."

a w nim zabawna fraza - "osoby nieheteronormatywne". Postawienie problemu na głowie, bo ludzi normalnych nazywa się po prostu normalnymi albo wcale się ich nie nazywa. W tej nowomowie zachodziłaby konieczność określenia mnie nie tylko jako heteronormatywnego, ale także białoskórego, kanceroopornego, tuberculozoodpornego itede, itepe. 

Dodam, że z tekstami pisanymi przez prof. Nalaskowskiego utożsamiam się całkowicie, pewnie to kwestia pokolenia o tych samych, bogatych doświadczeniach. 

https://wpolityce.pl/media/463436-cmwp-sdp-protestuje-przeciwko-decyzji-rektora-umk 

Dziwi mnie w tej sytuacji zaniechanie przez światłe grono mistrzów nauki z wspomnianej uczelni zmiany nazwy uczelni, w imię miłości do prawdy obiektywnej i szacunku dla dokonań feministek i genederystów. Tytuł Toruński Uniwersytet im. Nikoli Kopernik byłby jak najbardziej na miejscu, wszak Kopernik była kobietą.  

Hm, po namyśle odwołuję ten pomysł, bo to było przecież średniowiecze, więc zamiast niego proponuję logo bardziej współczesne i adekwatne - Uniwersytet im. Trofima Łysenko. Gdyby pomysł nie chwycił, to przynajmniej rektor powinien otrzymać medal imenia wspomnianego mistrza nauk radzieckich. 

Tak oto kończy się demoliberalizm. Uczelnia - instytucja która miała wyrażać kwintensencję ludzkiej duchowości - zeszła do poziomu dupy, zgodnie z sentencją zanotowaną na taśmach - "ch..., d... i k... k...". Mówiąc językiem bardziej uczonym poziom postkomunistycznej elyty wyznaczany jest przez poziom płynów ustrojowych. Nomen, omen. W Zawichoście, pod Warszawą, odnotowano...

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo