Dla tych wszystkich, ktorzy wyobrazaja sobie, ze po odejsciu Chiraca z Palacu Elizejskiego skonczy sie era tak zwanej "antyamerykanskosci" w polityce francuskiej, mam zla wiadomosc - duzych dramatycznych zmian na pewno nie bedzie, i to przynajmniej z dwoch powodow.
PO PIERWSZE, Francja nie moze przestac byc antyamerykanska, bo taka nie jest. Stara sie po prostu byc w miare niezalezna. O "antyamerykanskosci" mowia tylko ci, dla ktorych jedynym prawidlowym zachowaniem jest slepe i bezmyslne posluszenstwo wobec towarzyszy z Waszyngtonu oraz gapienie sie z cielecym zachwytem na jedynie sluszny model amerykanski - spoleczny, gospodarczy i polityczny.
Slowo "antyamerykanskosc" rozumiem jako uparte, bezmyslne i systematyczne robienie na przekor, podejmowanie decyzji zawsze sprzecznych z tym, czego oczekiwaliby Amerykanie. Czegos takiego nie ma. Francja w ogromnej wiekszosci spraw wspolpracuje z USA w sposob jak najbardziej konstruktywny. Wojska francuskie sa w Afganistanie, wywiady obu krajow znakomicie od lat wspolpracuja.
I tak bylo zawsze. W okresie kubanskiego kryzysu rakietowego de Gaulle w swoim charakterystycznym uroczystym stylu powiedzial, ze Francja jest w tej sprawie u boku Ameryki. Gdy na poczatku lat osiemdziesiatych dyskutowano o instalacji amerykanskich rakiet w Europie jako przeciwwagi rosyjskich SS20, Mitterrand wyglosil (chyba w Bundestagu) swoje slynne zdanie: "Rakiety sa na wschodzie, pacyfisci sa na zachodzie" i poparl Amerykanow, chociaz mial wtedy w rzadzie komunistow. Warto tez przypomniec, ze Francja uczestniczyla w pierwszej wojnie z Irakiem.
Krytyczna postawa wobec niektorych posuniec administracji amerykanskiej nie ma nic wspolnego z antyamerykanskoscia, jest normalna postawa panstwa, ktore stara sie byc niezalezne. Podobnie jest zreszta ze stosunkiem Francuzow do amerykanskiego modelu gospodarczego i spolecznego. Francuzi podziwiaja dynamizm Ameryki, ale nie podziwiaja faktu, ze miliony ludzi nie maja tam ubezpieczen zdrowotnych. Nie podziwiaja faktu, ze w USA w wiezieniach siedzi kilkakrotnie wiecej ludzi niz we Francji (biorac pod uwage oczywiscie roznice liczby mieszkancow). Nie podziwiaja kary smierci. Nie podziwia niecheci Amerykanow do niewielkiej chocby zmiany ich stylu zycia w trosce o srodowisko naturalne. Dlaczego Francuzi mieliby podziwiac rowniez niezdrowe aspekty amerykanskiego spoleczenstwa? Od kiedy jest to obowiazkowe?
A poza tym, Francuzi chodza tlumnie do kina na amerykanskie filmy, sluchaja amerykanskiej muzyki, McDonnald's dobrze tu prosperuje, coca-cole niezle sie sprzedaje.
PO DRUGIE, po odejsciu Chiraca nieco moze zmienic sie ton i styl, ale wielkich zmian w polityce zagranicznej nie bedzie, bo ta zasada troski o pewna niezaleznosc w polityce zagranicznej jest popierana przez wszystkie liczace sie partie polityczne i przez wiekszosc Francuzow. Jest to jeden ze stalych elementow polityki francuskiej. Po wyborach zmieni sie styl, niezaleznie od tego, czy wygra Sarkozy, czy Royal, ale nie zmienia sie podstawowe kierunki polityki.
Sarkozy pojechal kilka miesiecy temu do Waszyngtonu, spotkal sie z Bushem, uscisneli sobie rece, usmiechali sie do siebie, zrobili sobie wspolne zdjecia, rozmawiali moze przez pol godziny. Socjalisci usilowali nawet wykorzystac to spotkanie do atakow na Sarkozy'ego, twierdzac ze chce sie on calkowicie podporzadkowac Waszyngtonowi. Jednakze Sarkozy wielokrotnie podkreslal, ze calkowicie zgadza sie z Chirakiem w sprawie Iraku. Jako prezydent (jesli zostanie wybrany oczywiscie) na pewno nie bedzie bardziej posluszny. Zwolennicy podporzadkowania Francji powinni raczej popierac pania Royal, bo jej mniejsza wiedza o polityce zagranicznej moze sprawic, ze latwiej bedzie ulegala roznym wplywom z zewnatrz i z wewnatrz.
I na zakonczenie taki zabawny drobiazg. Czy pamietacie slynne francuskie frytki, french fries, ktore na fali frankofobii z z roku 2003 przechrzczono na freedom fries ? Czy wiecie co sie stalo z senatorem (kongresmenem), ktory wymyslil to genialne geostrategiczne posuniecie?
Otoz po pewnym czasie zalozyl on przy senacie (kongresie) US stowarzyszenie przyjazni amerykansko-francuskiej.
Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka