"spełni się polski sen o wolności dobrobycie".
Gdy PO mówi, że coś zrobi zazwyczaj robi ale odwrotnie. Przypomnijmy kilka obietnic wyborczych PO z 2007r:
1. Obniżka podatków.
Bardzo szybko okazało się, że zamiast obniżki Polacy dostali podwyżkę podatków. PO obiecała, że jeżeli w 2012r relacja dług publiczny do pkb nie przekroczy 55% to w 2014r stawki VAT zostaną obniżone.
2. Gospodarczy "powrót Polski nad morze". Tymczasem wg raportu NIK: Rząd Tuska doprowadził stocznie do upadku. Przedstawia on ogromną liczbę nieprawidłowości.
3. Oddanie sprawy edukacji dzieci rodzicom. Tymczasem wbrew woli wielu rodziców wprowadzono obowiązek szkolny sześciolatków.
4. Pomoc ze strony państwa dla "najsłabszych". Tymczasem gdy raportowano, że 800tys dzieci jest niedożywionych to reakcją PO (w osobie Niesiołowskiego) było stwierdzenie, że dopóki on widzi szczaw i mirabelki rosnące przy boiskach to nie problemu.
Dziś Schetyna obiecuje spełnienie snu o wolności i bezpieczną Polskę. Jeżeli PO wygra to możemy spodziewać państwa policyjnego (mieliśmy już przedsmak tej "wolności" gdy tajniacy bili uczestników marszów niepodległości). Bezpieczną Polskę zniszczą w inny sposób ale to temat na inną notkę.
Co do dobrobytu - to PO zapewniał go kiedyś złodziejom VATu. PiS wyrównał szansę biednych poprzez różne programy pro-społeczne jednocześnie ograniczając dochody przestępcom. Jak widać Platformie to się nie podoba, ona chce innego dobrobytu. Można się domyślać, że dla tych, którym kiedyś się dobrze powodziło ...
Znam wielu zwolenników PO. Łączy ich jedno - jakaś nienawiść do PiSu. Są jak kibole - gdy ich drużynie nie idzie to trzeba opluć drużynę przeciwną a jej kibiców obić. Dlatego to co mówi Schetyna mają w nosie - nie wierzą ani jemu ani Tuskowi. Czy to prawda czy nieprawda ważne jest by przywódcy PO "dowalili" Kaczyńskiemu, Dudzie, Morawieckiemu. Nieważne, że faulują, że grają nie fair. Ważne żeby zabolało. Politycy PO o tym wiedzą a ponieważ podgrzewają nienawiść do wszystkiego co kojarzy się z PiSem więc po (mało prawdopodobnych) wygranych wyborach ta wolność zamieni się w faszyzm czystej postaci a dobrobyt w złoty wiek bandyterki. Dlatego dopóki w Polsce nie będzie demokratycznej opozycji respektującej wolę większości i szanującej prawa mniejszości starajmy się poszerzać naszą wolność gospodarczą, polityczną, społeczną. Nie dajmy sobie znów zabrać stanowisk pracy, pluralizmu w mediach (TVN i Polsat za opozycją, TVP za rządzącymi - układ jasny i o wiele lepszy niż ten gdy żadna z głównych stacji nie transmitowała przesłuchania Komorowskiego, by mu nie zaszkodzić albo nie informowały o wielkim marszu Solidarności). Budujmy demokrację, której manipulatorzy z PO nie będą mogły tak łatwo zniszczyć jak to zrobili w ciągu 8 lat swoich rządów.
