W swoim własnym imieniu przepraszam wszystkich blogerów, którzy - wbrew głównemu nurtowi - mieli odwagę zadawać trudne pytania i ządać wyjaśnień, za żenujący wpis Kuriera z Muenster:
http://romano-manka-wlodarczyk.salon24.pl/172029,przepraszam-was-bracia-rosjanie-i-dziekuje
Pytania, które stawiamy, powinien stawiać "nasz" rząd, służby specjalne, odpowiedzialne za ochronę, powinni zadawać je dziennikarze...
Jest zadziwiające, że tego nie robią. W ramach "zarządzania emocjami" tworzą natomiast nową "etykę funeralną", która jakoby zabrania zadawać takich pytań, gdyż są "niestosowne".
Trudno mi sobie wyobrazić podobną sytuację w jakimkolwiek normalnym kraju, np. w USA, gdyby zginął tam prezydent w podobnych okolicznościach - by nie rozważano i nie sprawdzano wersji o możliwości zamachu.
U nas natomiast na czele komisji sprawdzającej przyczyny katastrofy stanął... Putin! Z kolei pierwsze rozpatrywane hipotezy to takie, że prezydent jest sam sobie winien (i sprowadził nieszczęście na innych, bo rzekomo naciskał na pilotów, by ładowali), bądź że winien jest pilot (martwi bowiem nie mogą się bronić). To jest etyczne???
Inne tematy w dziale Polityka
