Podobno to papież zawadza w tym by wszyscy Afrykanie zaczęli uprawiać bezpieczny seks. Szkoda że nie znamy autora który tę genialną tezę wymyslił, zważywszy że katolicy stanowią zaledwie 16% miliardowej populacji Afryki. Musi nam wystarczyć profesor który ją jak papuga powtarza. Wiemy już, że ma on czułe serduszko któremu śpieszno ratować Afrykę wyrobami przemysłu gumowego. Inaczej by pewnie nie atakował papieża w długaśnym wpisie blogowym ?
No to niech ratuje. Jak można się przekonać w każdym kiosku czy hipermarkecie jedna prezerwatywa to koszt około pół dolara. Mniej więcej za tyle samo ponad połowa mieszkańców Afryki musi przeżyć jeden dzień. Chyba wstyd byłoby Wielkiemu Europejczykowi, profesorowi prawa namawiać takiego nieszczęśnika by przestał jeść i sobie prezerwatywy kupował ? Na pewno więc profesor sam nie dojada, kupuje za własne pieniądze kondomy i z narażeniem życia w opancerzonych konwojach dostarcza je do jakiejś Katngi, Czadu czy Mozambiku. Niech się więc pochwali zdjęciami z radości jaką budzi tam na miejscu. Z jaką radością Murzyni biorą od niego pudła pełne prezerwatyw, jak ze wstrętem odrzucają przy tym katolicką pomoc żywnościową czy oświatową. Na pewno tak jest. Na pewno wolą kondomy Sadurskiego od studni z wodą, od książek i zeszytów. I takich Sadurskich są miliony, bo przecie choć on nieźle zarabia, to sam nie dostarczy tych 200 miliardów prezerwatyw rocznie w sam środek ogarniętej wojnami Afryki.
Jako, że jednak jesli jacyś Sadurscy w Afryce są, to raczej tylko w klimatyzowanych luksusowych hotelach. I jeśli coś chcą biedakom dać, to tylko z mojej kieszeni. To dopóki tego nie zmienią, ich pitolenie pozostanie zwykłym atakiem na katolicyzm, bo kondomizacja Afryki sama się nie dokona.
Inne tematy w dziale Polityka
