Jęki się straszliwe odezwały ze stron wszelakich, że PiS robi błąd zajmując się aborcją. Że władzę straci, że za cztery lata będzie "zapateryzm" i "dechrystianizacja".
Nie będę się znęcał nad owymi wróżkami, przywołując ichnie już przebrzmiałe wróżby na temat wszystkich rzekomych błędów PiSu, które już dawno miały go zaorać.
Natomiast radzę zwrócić uwagę na badania CBOSu sprzed już paru lat :
http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2013/K_060_13.PDF - zwłaszcza tabela nr 1
http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2011/K_102_11.PDF - zwłaszcza rysunek 1, tabela 1 i opis pod nią, ten fragment o młodych
Niestety są to tylko skrócone raporty, ale nawet z nich wynika niezbicie, że zwolenników aborcji systematycznie ubywa, a przybywa jej przeciwników. Jakby zaś były to bardziej szczegółowe raporty (a pamietam, że kiedyś CBOS je gdzieś zamieścił) to łatwo byłoby zauważyć, że to nie jest tak, że udało przekonać 10% feministek do moralności katolickiej, tylko po prostu jest to wynik zmian demograficznych. Zwolennicy aborcji wymierają. W dodatku dość często bezpotomnie. Pokolenie w którym 42% kobiet dokonało aborcji powoli odchodzi nie mając komu przekazać swoich poglądów. Na to miejsce wchodzi młode pokolenie, które zarówno z moich obserwacji jak i z powyższych tabelek ma do aborcji stosunek mniej lub bardziej negatywny. Tak mniej więcej w proporcji 4:1.
Młodzi inteligentni ludzie, którzy wiedzą jak się bawić odpowiedzialnie bo nie spali w szkołach na lekcjach biologii, a i z internetu teżp otrafią skorzystać, nie potrzebują zabijać, więc sa przeciw aborcji. Podobnie zresztą wiedza wyniesiona z lekcji WOSu (że demokracja to rządy większości) radykalnie chroni młodych ludzi przed KODem.
Czyli z roku na rok przybywa około 240tys wyborców przeciwnych aborcji i ledwie 60tys jej zwolenników. W dodatku jakość tych pierwszych bije na głowe tych drugich. Polecam poczytać CV rzeczniczki prasowej partii Razem, a jasnym stanie się to o co mi chodzi.
W efekcie PiS może na tej sprawie tylko wygrać. No chyba że rozwiązanie prawne będzie tak toporne jak ustawa o ochroni ziemi rolnej. No ale to już inna sprawa.
