Siły Natury
Od marca bieżącego roku Ministerstwo Finansów informowało o zamiarze wyeliminowania lokat antybelkowych (z dzienną kapitalizacją odsetek). Pierwotnie przepisy miały się zmienić od 1 lipca 2011. Teraz dowiadujemy się, ze z powodu braku czasu do końca roku, ministerstwo wycofuje się z przedłożenia swojej propozycji pod obrady rządu i następnie parlamentu.
Ministerstwo dość późno zauważyło, że banki stosują rozwiązania omijające ryczałtowy podatek od lokat. Gdy zauważyło i zapowiedziało zmianę można było oczekiwać, że to co mówi zrobi. Jednak okazało się, że takie założenie było naiwne. Ministerstwo finansów pomimo zanegowania praktyki, obecnie po udowodnieniu, że jest szkodliwa społecznie (niektóre lokaty opodatkowane, inne bez podatku) – pozostaje przy jej stosowaniu.
Dziwne siły natury zadziałały, że to co miało się dziać , się nie dzieje. Więcej autorytet państwa doznaje uszczerbku. Czarna magia i czy jakieś cuda?
Wiele banków wykorzystuję lukę co widać na stronach oferujących lokaty antybelkowe. Skoro Ministerstwo Finansów wycofało się okrakiem można przypuszczać, że w ramach walki konkurencyjnej o depozyty liczba ofert z dzienną kapitalizacją wzrośnie. Kto zyska, kto straci? Pozornie każdy ma wybór i może założyć taką lokatę. Jednak w praktyce konserwatywni klienci najczęściej albo nie dowiedzą się o takiej możliwości, albo ją znając uznają, że nie chcą uczestniczyć w tego rodzaju praktykach. Większość lokat jest jednak opodatkowana, zatem zyska pewna grupa wykorzystująca nadarzającą się okazję, także każdy bank mający ofertę antypodatkową ma przewagę konkurencyjną. W takim kraju jak Dania czy Szwecja tego typu rzecz nie mogłaby mieć miejsca. Tym się różnimy, tym różnią się społeczeństwa.
