Związek Przedsiębiorców i Pracodawców Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
1852
BLOG

Kto zyska na obniżce opłat za karty? Hipermarkety

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców Związek Przedsiębiorców i Pracodawców Gospodarka Obserwuj notkę 34
Przekonywaliśmy już Was, że klienci nie zyskają nic na przymusowej obniżce tzw. interchange fee. Użytkownicy kart stracą nad tym, bo banki będą pobierać wyższe opłaty za używanie kart. Zyskają na tym natomiast właściciele hipermarketów, stacji benzynowych, a także sklepów i restauracji, przy czym ci ostatni skorzystają najmniej, bo mają najmniej do powiedzenia w negocjacjach z operatorami systemów rozliczeniowych.
 
Sklepy -  zwłaszcza te wielkie – odnoszą liczne pożytki z tego, ze klienci płaca kartami. Płatności elektroniczne obniżają koszty związane z przeliczaniem, transportem i wpłacaniem gotówki. Przyjmując karty, ograniczają ryzyko kradzieży gotówki – zrabować można jedynie zawartość kasy. Sprzedawcy akceptują je także dlatego, że dzięki temu zwiększają się im obroty - klienci używający kart wydają więcej, bo nie muszą zastanawiać się, czy wystarczy im gotówki w kieszeni. 
 
Dowodzą tego badania. Np. wg raportu NERA pt. Płatność kartą czy gotówką: koszty i korzyści dla gospodarki i użytkowników w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Niemczech i Polsce przygotowanego dla MasterCard, () korzyści polskich sprzedawców uzyskane dzięki akceptacji kart wynoszą między 1,5% i 2% obrotu (przed opodatkowaniem), w zależności od wartości transakcji. O skalę można się spierać, sprzedawcy nie powinni płacić więcej, niż korzystają na obsłudze kart, ale co do zasady - skoro to oni zyskują, to chyba nie klienci powinni ponosić koszty transakcji kartami, prawda? 
 
Teraz firma Hall&Partners przygotowała badanie konsumenckie na 21 rynkach europejskich. Wynika z niego, że chociaż 84% ankietowanych polskich konsumentów uważa, że obniżkę kosztów korzystania z kart dla handlowców powinny sfinansować banki, to aż 81% z nich spodziewa się, że wyjdzie jak zwykle – czyli, że koszty te zostaną w efekcie przeniesione na nas, konsumentów. Czyli większość ankietowanych rozumie, co nam grozi.
 
Tam, gdzie wprowadzono przymusową obniżkę opłat – kosztów nie poniosły banki ani sprzedawcy. Ponieśli je klienci. Ceny w sklepach nie spadły. Wzrosły tylko koszty używania kart. Zyskują hipermarkety i firmy paliwowe. Najbardziej zyskują największe sieci, bo to one mają największą siłę przetargową i mogą wynegocjowac najlepsze stawki. Nie bez powodu regulacja obejmuje tylko interchange, a nie pozostałe składniki opłat, które ponoszą kupcy – wielcy detaliści mogliby wówczas stracić swoją przewagę konkurencyjną nad małym biznesem, więc dopilnowali, aby tak się nie stało. Po co więc politykom wchodzenie w spory między różnymi grupami nacisku?
 
Żeby było jasne. Nie jesteśmy przeciwko obniżaniu stawek opłaty interchange, zwłaszcza z punktu widzenia małego biznesu. Tyko niech to ureguluje je rynek, konkurencja, nowe formy płatności, które pozwolą ominąć opłaty dla banków, a nie kolejne specjalne ustawy. 

Blog sponsorowany

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka