Tytuł z twittera:
"Miedzyzdroje trwa odprawa nurkiń i nurków przed akcją sprzątania dna Bałtyku"
No więc, drodzy ekolodzy, dżenderowo poprawnie mówi się nie"nurkinia" ale "nurka". Niestety dżender-moda feminizowania wszystkiego, co się rusza jest wciąż jeszcze w swym stadium prymitywnym. Na przykład powszechnie w liberalno-lewicowej prasie używa się terminów: filozofka, psycholożka a nawet teolożka. (O proszę autokorekta nie nadąża - filozofki i psycholożki mi nie podkreśliła na czerwono, ale teolożkę jeszcze tak). A przecież rodzajem męskim od tych wyrazów nie jest filozof, psycholog i teolog, ale: filozofek, psycholożek i teolożek. Czy tak trudno przypomnieć sobie, że np. posłanka Mucha, była słusznie nazywana ministrą, a nie ministerką (obie formy podkreślone na czerwono - co za zacofanie polskiej wersji autokorekty!)?
A może czas już przejść do kolejnego etapu i zamiast znajdować nowe formy dla wersji żeńskich, może zacznijmy w końcu zmieniać formy męskie? Niby dlaczego facet prezentujący modę ma być nazywanym modelem, jak kolejna wersja samochodu? Przecież właściwą formą od wyrazu "modelka" jest wyraz "modelek"!
I dopiero w tym kontekście możemy zrozumieć na czym polega słynny błąd Joanny Scheuringi Wielgusy, która chciała powiedzieć "dość dyktatury mężczyzn" a wyszło jej "dość dyktatury kobiet". Bo przecież to oczywiste, co miała na myśli - dość dyktatury KOBIETÓW.
Taak... Jeszcze przyjdzie czas, kiedy będziemy tworzyć nowe słowa odżeńskie a nie odmęskie. I nie śmiać mi się tu stare chłopy. To jest chciałem powiedzieć, stare baboki.
ps.
Tak naprawdę zdaniem autora notki prawidłową żeńską formą wyrazów psycholog, filozof i teolog jest forma psycholog, filozof i teolog, które różnią się w dopełniaczu: np. nie ma pana psychologa, ale nie ma pani psycholog.
Reszta to bzdury. Ale jak wiele bzdur w życiu - przyjmą się. Niestety.
Inne tematy w dziale Rozmaitości