Zauważyłem dużą ilość wpisów na temat religii, kościoła i ich udzialu w życiu publicznym....Osobiście nie widze nic złego w obecnosci religii czy kościoła w życiu kraju. Wartości uniwersalne a takie mamy np. w dekalogu wręcz winny być promowane, chyba nikt nei ma co do tego wątpliwości. Ja jednak odniosę sie do czegoś innego, mianowicie do marzeń ateistów czy też leweaków, socjalistów o świecie bez religii opartym na jak oni to mówią "racjonaliźmie".
Otóż biorąc pod uwagę dzieje człowieka brak wierzeń, religii był zawsze czymś oczywistym. nienaturalny jest ateizm. Od początku istnienia ludzie mieli wierzenia niezależnie od kultury czy kontynentu z którego sie wywodzili. Co ciekawe często te wierzenia byly do siebie podobne mimo iż powstawały niezależnie od siebie. Ludzie nie stworzyli NIGDY świata bez religii czy wiary. Wiara współistnieje z człowiekiem od jego początków, zmienia sie tylko jej charakter. Od czasu narodzin Jezusa w naszej kulturze dominuje religia katolicka czy też patrząc szerzej chrześcijaństwo. To z jego nakazów oraz nauk powstała nasza cywilizacja...
Współcześnie mamy tendencje wśród lewicujących elit oraz ateistów do spychania religii w kąt oraz jej calkowitej marginalizacji czy też zaniku. Niestety dla tych osób takie działania nigdy sie nie powiodą...Co najwyżej gdy religia katolicka czy chrześcijańska zostanie zwalczona to na jej miejscu pojawi sie nowa. Na teraz wygląda ze będzie to islam, widać to na przykladzie Holandii czy Francji...Dziwi mnie że tak oczywistych prawd nie dostrzgają ateiści czy lewacy....Religia czlowiekowi jest poprostu potrzebna choćby z powody strachu przed śmiercią...Stąd u wielu ateistów czy antyklerykałów tyle nawróceń na łożu śmierci. U nas takim przykładem może być Miłosz. Religia, wiara poprostu jest ludziom potrzebna. Jak można tak oczywistych prawd nie dostrzegać???
Inne tematy w dziale Kultura