W ostatnich dwóch, trzech tygodniach duuuzo czasu spedzam w knajpach:). Mieszkam w Krakowie wiec tu toczyła sie akcja:). Wraz ze znajomymi poczynilismy pewna obserwację. Tam gdzie bywaliśmy prawie nikt nie tańczył a i imprezy kończą sie wcześniej niz przedtem..W sobotę na Kazimierzu o 3 w nocy juz większość knajp była pozamykana i musieliśmy skończyć eskapadę:). Jak wiemy trwa teraz okres postu. Jak widać ludzie jednak biorą to pod uwagę, co cieszy mnie niezmiernie:). Post to jednak nie tylko pusty slogan:)
PS. Nie chodze po typowe dyskoteki, nei lubię chamskiego umc, umc...
Ja również nie podrygiwałem od początku postu:)
Inne tematy w dziale Kultura