Dziś kolejny raz obejrzałem sobie film "Geniusz sceny" o Ludwiku Solskim wybitnym przedwojennym aktorze. Jako że był on aktorem teatralnym z kilkoma filmowymi wstawkami, zebrano jego kilka tetralnych ról i pokazno w filmie:).
Na początku filmu mozemy przeczytać.....W 13 najznakomitszych swoich kreacjach w 13 fragmentach ARCYDZIEŁ scenicznych polskich i obcych dramaturgów: Juliusza Słowackiego, Aleksandra Fredry, Stanisława Wyspiańskiego, Karola Huberta Rostworowskiego, Adolfa Nowaczyńskiego oraz J.B. Moliera i W. Szekspira.
Ten film jest świetnym przekrojem tego co wtedy czytano i oglądano, jacy autorzy byli na szczycie. Jakoś to dziwnie nie współgra z tym co teraz się mówi i pisze o tamtej epoce literackiej. Jak widać dwa z wymienionych tu nazwisk polskich pisarzy jakoś dziwnie zniknęły...Szczególnie Rostworowski został skutecznie wymazany z listy nie tylko autorów arcydzieł tamtej epoki, ale ciężko znaleźć jakąkolwiek wzmiankę o nim...
W filmie "Geniusz sceny" są fragmenty dwóch jego dzieł w których zagrał Solski, są to role:
Szywały w "Niespodziance" oraz Słupskiego w "U mety".
Rostworowskeigo wymazano z literatury polskiej w okresie komuny, oczywiście kontynuowane jest to nadal przez obecne "elity literackie"-powód jest bardzo prozaiczny, Rostworowski był związany z eNDecją....W przełamaniu tego zamilczenia Rostworowskiemu nie pomogły nawet słowa JPII z przemówienia z 8 czerwca 1991roku, wypowiedziane w Tatrze Wielkim w Warszawie. Zwracając się do przedstawicieli świata kultury Papież nawiązał do Rostworowskiego mówiąc m.in. "przez powojenne pokolenie [...] Karol Hubert Rostworowski był, powiedziałbym, tendencyjnie zapomniany".
Mam nadzieje że kiedyś dane mi będzie iść do tetru na jego sztukę.........
Inne tematy w dziale Kultura