Ostatnie dni to ciągłe epatowanie ludzi milionami jak to dostaje kościół od państwa, oczywiście epatownie jednostronne mające ustawić kośćiół w roli krwiopijcy.
W 2011 r. na Fundusz Kościelny rząd przekazał 89 mln zł. W tym roku ma to być podobna kwota. Został on wprowadzony z początkiem lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, jako rekompensata za skonfiskowany przez państwo majątek Kościoła katolickiego. Z jego środków finansowane są dopłaty do składek emerytalnych, rentowych i wypadkowych duchownych. Księżom fundusz finansuje je w 80 procentach. Misjonarze i członkowie zakonów dostają 100 proc. dofinansowania.gazetaprawna.pl
Nagle problem stał się najbardziej palącym w naszym kraju....Epatuje się tylko kosztami i chce się zmusić tym sposobem by kościół ustąpił przed żądaniem jedynie słusznego i nieomylnego władcy-jego słoneczności Tuska.
Skoro tak chcecie epatować liczbami to doliczcie w rachunkach akcje- Caritasu, "Dzieła Nowego Tysiąclecia", jadłodajnie. przytułki, Fundacje im Brata Alberta, hospicja. Prosiłbym byście podali na ile milionów rocznie szacowana jest pomoc jaką niosą te organizacje oraz ile milionów oszczędza nasze państwo dzięki tym przedsięwzięciom. Dopiero takie zestawienie pokaże prawdę i porównamy wtedy jak to wygląda finansowo.
Argumenty Tuska iż nie powinni wszyscy podatnicy utrzymywać kościołów są śmieszne w sytuacji gdy państwo finansuje takie organizacje jak np. "Krytyka polityczna" z budżetu. Ja sie pytam co "Krytyka" daje w zamian? Nie licząc zbrukania naszego Święta Narodowego? A takich "Krytyk" jest w całym kraju setki-utrzymuje sie jakieś marginalne kanapowe organizacje które nic nie wnoszą prócz promowaniem za nasze pieniądze swych przemyśleń które 99% społeczeństwa przyprawiają w (najlepszym razie) w stan zdumienia i zażenowania. Ciekawi mnie ileż to takich organizacji katolicy i inne orgaznizacje wyznaniowe muszą utrzymywać.
Myśle że odcięcie ich od żerowania na naszym państwie przyniosło by dużo wiecej pożytku i nie spowodowało by żadnych sprzeciwów, co więcej myślę że znalazło by powszechne uznanie.
Brak wyliczeń o których pisałem oraz kosztów jaki ponoisimy na utrzymanie takich "krytyk" sprawia iz musimy powiedzieć tu jasno-mamy do czynienai z tanim antyklerykalizmem jaki ma odwrócić uwagę od budżetowych problemów. Inną rzeczą jest całkowita bezradnosć kościoła w tej sprawie, bezrdność tą widać w kościele już od czasów sprawy krzyża na krakowskim przedmieściu i jak widać ciagnie sie ona nadal......pozwalając Tuskowi żerować na niej.
Inne tematy w dziale Polityka
