Opublikowany wczoraj przez fundację Panoptykon raport o ilości podsłuchów pokazuje dobitnie iż Tusk słucha swego narodu. Wręcz należy stwierdzić z każdym rokiem swego panowania jego ucho jest coraz, coraz bliżej ludzi...Ale odrzućmy ponure żarty, raport pokazuje iż sytuacja robi się poważna.
W ubiegłym roku sądy, prokuratura, policja i inne służby sięgały po nasze dane o połączeniach dokładnie1 856 888 razy (dane otrzymane z UKE [PDF]). To o prawie pół miliona więcej niż w 2010 roku, a o 800 tys. więcej niż w 2009 roku. Wtedy duże poruszenie społeczne wywołała informacja o “milionie billingów”, która stawiała nas w czołówce państw europejskich najczęściej ingerujących w prywatność obywateli. [...]
Policja i kilka innych służb mogą z nich korzystać nie tylko przy wykrywaniu poważnych przestępstw, ale również w bliżej niesprecyzowanych “celach prewencyjnych”. I to bez jakiejkolwiek kontroli sądu czy prokuratora. Co więcej, same sądy nadużywają tej możliwości, systematycznie sięgając po dane objęte tajemnicą telekomunikacyjną w sprawach cywilnych (np. w sprawach rozwodowych i alimentacyjnych). Problemem jest zbyt długi czas obowiązkowego przechowywania danych: w Polsce są to aż 2 lata, podczas gdy w Unii Europejskiej okres ten najczęściej wynosi zazwyczaj od 6 miesięcy do 1 roku.[...]
Przełomem w debacie publicznej była publikacja danych, które uzyskaliśmy w 2010 roku od Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Informacja, że w 2009 roku instytucje publiczne milion razy pobierały dane na temat naszych połączeń telekomunikacyjnych, wywołała duże poruszenie. Specjalnie powołany zespół pod przewodnictwem Jacka Cichockiego (wówczas w roli sekretarza kolegium ds. służb specjalnych) opracował wstępny projekt reformy obowiązującego prawa. Zaproponowane zmiany, choć niewystarczające, zmierzały w dobrym kierunku i mogły wprowadzić choć częściową kontrolę nad działaniami służb. Niestety po wyborach prace nad projektem wyhamowały. Nowe statystyki pokazują, że trzeba jak najszybciej wrócić do dyskusji i prac nad zmianami. panoptykon
Zobaczmy jak Tusk usypia czujność narodu, dwa lata temu informacja o milionie podsłuchów wywołała burzę. Jak to u Tuska powstał specjalny zespół do spraw walki z rozbuchaniem służb specjalnych podległych rządowi. Jednak jak zwykle u obecnej władzy na zespole sie skończyło, problemu nikt nie rozwiązał....Postanowiono pójść w odwrotnym kierunku, liczbapodsłuchów, inwigilacji drastycznie wzrosła. Dziś jednak burza nie wybuchła, informacja jest traktowana jak coś zwyczajnego. Ot, typowy Tusk, w tej sprawie też nas oszukał.
Jednak tym razem nie można tak do tego podchodzić, patrząc jak władza i ją popierający traktują demokrację, że przypomnę słowa pewnego Andrzeja z kampanii-"To jest wojna domowa". Widać jasno iż dla trwania PO u władzy popierajacy tę partie będą tolerować każde zagrania....łącznie z podsłuchami, wszechobecnymi służbami specjalnymi. W POlsce jest to szczególnie groźna sytuacja, biorąc pod uwagę nasze sąsiedztwo, brak dekomunizacji, lustracji oraz rusofilię rządzacych. Stąd rządowe media nie widziały nic złego w karaniu ludzi za antyrządowe okrzyki, stąd były aparatczyk nasyła ochronę do zerwania transparentu "precz z komuną" podczas meczu. To wszystko pokazuje jak niewiele nas dzieli od dojścia do "demokracji" rosyjskiej.
Przyzwalanie na dalsze rozpasanie służb zaprowadzi nas tylko w okolice Putinady. Raport Panoptykonu winien być dla nas alarmowym dzwonkiem i nalezy zmusić rząd do ograniczenia inwigilacji. W tym tempie POstępu na końcu kadencji każdy zwolennik opozycji będzie podsłuchiwany.....
Inne tematy w dziale Polityka
