Gdy jakiś czas temu szerzej nieznana Henryka Krzywonos nakrzyczała na lidera opozycji, z miejsca stała się legendą Solidarności, związków zawodowych, walki o niepodległość, najtwardszą kobietą, ochom i achom wręcz końca nie było. Pierwsze strony tygodników, wywiady, książka-i tyle Krzywonos widzieli-"Krzywonos zrobiła swoje, Krzywonos może odejść".
Wczoraj byliśmy świadkami podobnego w wymowie zajścia. Do protestujących taksówkarzy postanowił dołączyć salonowy lider opozycji-Janusz P., miał nawet trąbkę i ją dąć w nią. I tu spotkało go srogie rozczarowanie-Jacek Kaftanowicz-jeden z protestujacych taxiarzy odrzucił osobę salonowego lidera opozycji. Odrzucił był go językiem POstępu i nowoczesności krótkim "wynocha stąd", "do parlamentu-tam protestuj". Jego kolega-bezimienny bohater-wtórując mu krzyczał-"do pedałów se idź". I Janusz P. salonowy lider opozycji wykonał polecenie, choć wcześniej w krzakach odbył konferecję prasową.
Mamy więc następców Krzywonos, wspaniałych ludzi dających odpór upolitycznianiu protestów, zawłaszczaniu ich-pokonali oni salonowego lidera opozycji jego własną bronią. Językiem kultury i nowoczesności, językiem tym posługuje się nasz kochany marszałek Stefan N.
Z napięciem czekam na okładki tygodników w najbliższym tygodniu, już czekam na książkę J. Kaftanowicza pt. "Opór", już czekam gdy zostanie on wybrany człowiekiem roku i liczę iz łapnie sie jeszcze do filmu o "Bolku"-może Wajda dokręci scenę jego niebywałej wręcz odwagi.
Wszyscy przecież wiemy iz w salonie obowiązują wysokie standardy, jednakowe dla wszystkich. Stąd też kazdy z nas wie iż te spelndory które wymieniłem na 100% spotkają Kaftanowicza....
Tekst dedykuję wspaniałym budowniczym IIIPRL z tvn i gw.
Inne tematy w dziale Polityka
