Trzy godziny prawdy

Dzisiejsza debata ekonomiczna dla oglądających ją, ratujących Polskę przed kaczorem była szokiem. Runął ich cały świat, świat w którym  muszą znosić kolejne kompromitacje PO i Donalda. Świat w którym pomysły PiSu  to katastrofa dla budżetu itp. itd.

KAŻDY z gości widział w propozycjach PiSu pomysły warte wprowadzenia, lub przynajmniej właściwy kierunek. Nikt nie zauważył tam piramidy finansowej, katastrofy..

Ba, prof. Modzelewski powiedział jasno, obecny rząd wprowadza pewne pomysły PiSu do własnych ustaw. Część z nich będzie obowiazywać od stycznia. Profesor Wojtyła przyznał zaś, iż tak kompleksowe przygotowanie reform jest rzadkością w naszym kraju.

Padł mit o socjaliźmie PiSu, Kaczyński jasno powiedział że może poprzeć nawet radykalny pomysł podatkowy, pod warunkiem jego finansowego zbilansowania-słowa te kierował pod adresem prof. Gwiazdowskiego.

Debata ta jednoznacznie pokazała iż wszystkie obawy antrykaczystów są ich własnym irracjonalnym lękiem kreowanym przez "rozumne" media. Każdy tzw. leming oglądający debatę musi to przyznać.

 Sama debata też była ciekawa, dawno nie widziałem w TV tak kompleksowej oceny danego problemu przez fachowców z tak różnych środowisk. Moim zdaniem najciekawiej wypowiadali się profesorowie Modzelewski i Bugaj.

Można rzec mieliśmy trzy godziny prawdy w zalewie ciągłej propagandy. Oglądając tę debatę pomyślałem sobie, takie debaty powinny odbywać się w każdej dziedzinie, ileż sprawniejsze było by państwo. Iluż  głupich pomysłów można by wtedy uniknąć....Mam nadzieję że Kaczyński wprowadzi ten obyczaj na stałe do naszej polityki.

Pomyśleć, jak wyglądał by w takiej debacie Rostowski:), by się wyborcy PO zdziwili....:)