Prosty przyklad. Od prawie roku pokazywane są losowania totalizatora niby na żywo. W trakcie losowań puszczane są z nośnika dźwiękowego brawa i okrzyki publiczności. Zaciekawiło mnie, że zawsze jednakowo brzmią, a więc pojawiło się podejrzenie, że jest tu jakaś manipulacja wskazująca raczej na całkowity brak widowni, choć brawa wskazują na coś wręcz przeciwnego.
Napisałem maila do telewizji, czy mógłbym wziąć udział w takim losowaniu i zobaczyć je na żywo a nie w telewizji. W Holandii pozwolono mi, w Polsce nie. Od telewizji dostałem maila bym skontaktował się z totalizatorem. Totalizator odpisał mi, że oglądanie losowania jest niemożliwe, bo ma tam dostęp tylko komisja.
Tak więc drodzy widzowie, kto tu kim manipuluje. Losowania są odbywane w ścisłej tajemnicy i nikt nie ma prawa ich oglądać oprócz komisji i kamerzysty. Równie dobrze można by takie losowania nagrać i rok wcześniej, na zapas na parę lat do przodu, bo po co się męczyć. Słowo napisane, że na żywo nie ma dla widza żadnego znaczenia, bo to niemożliwe, by mógł tam być!
Jak bardzo w takim razie można jeszcze nas zmanipulować przez telewizję to każdy może się domyślić. Czy telewizja pokazuje nam prawdę, czy raczej swoją wersję prawdy? Myślę, że takie tendencje istnieją w całej naszej globalnej wiosce. Wkrótce już nie odróżnimy realu od świata wirtualnego, bo będziemy wierzyć, że wirtualia to niezaprzeczalna prawda, chociaż my mamy prawo w to nie wierzyć. Pozdrawiam wszystkich totolotkowiczów. Oby wam się czasami przez pomyłkę owej komisji trafiła ładna i wypasiona w zera szósteczka!
Śmiejemy się z Bułgarii, że pokazano tam dwa tygodnie pod rząd dwa takie same losowania. U nas wg mnie staje się to chyba jednakowo możliwe. Ha, ha, ha!
