Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski
60
BLOG

W setną rocznicę objawień fatimskich

Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

13 maja 2017 roku obchodzimy setną rocznicę wydarzenia, gdy trójka portugalskich dzieci Łucja, Franciszek i hiacynta twierdziły, że od maja do października 1917 roku, co miesiąc ukazywała im się Matka Boska.

Od drugiego miesiąca objawień dzieciom towarzyszyły tłumy widząc nadzwyczajne zjawiska atmosferyczne. Dziś miejsce tamtych wydarzeń odwiedzają miliony pielgrzymów oczekujących na otrzymanie, choć cienia łask dla siebie lub swoich najbliższych z tych, które dane były maluczkim z przed stu laty.

Trzy tajemnice fatimskie a zwłaszcza ostatnia z nich ujawniona dopiero w 2000 roku rozpalały namiętności wielu pisarzy, myślicieli, teologów.

Tajemnice odnoszą się do wizji cierpień piekielnych, tragedii kolejnej wojny oraz zamachu na papieża a ściślej mówiąc postaci w białej szacie. Rychła wizja końca świata przewijająca się w fatimskich objawieniach, choć dziś zapomniana jest również godna uwagi.

Jan Paweł II przypisywał swoje ocalenie Matce Boskiej Fatimskiej po zamachu na jego życie z 13 maja 1981 roku.

Co ciekawe Ali Akcza uznaje dziś, że był wysłannikiem boga, ponieważ dzięki niemu wypełniła się przepowiednia. Miał do końca życia siedzieć w więzieniu, lecz humanitarny świat zwrócił mu wolność. A w wizjach Łucji ogień piekielny pali grzeszników nie ma w piekle miejsca na humanitaryzm. Tam dopiero prawa człowieka są łamane. Ale pewnie organizacje wolnościowe i w piekle zrobią porządek. Jest to tylko kwestia czasu.

Ile z milionów wiernych odwiedzających Fatimę przez te wszystkie lata wgłębiło się w przesłanie Łucji objawione jej w 1917 roku.

Czy mały sklepik przydrożny z magnesem na lodówkę i zapalniczką w kształcie fatimskiej panienki to wszystko, czego nam tam na portugalskiej ziemi najbardziej potrzeba. Czy na naszym Facebooku słit focia z Bolesną Mateńką to coś, o czym przez cały szlak pielgrzymi najbardziej myślimy?

Ilu z nas po stu latach oglądający na ekranach swoich telewizorów lub komputerów kanonizację Franciszka i Hiacynty zastanawia się, co zostało nam po stu latach z myśli o tym strasznym stuleciu? Jakie wnioski udaje nam się wyciągnąć tak w odniesieniu do naszego własnego życia jak i do naszego życia społecznego tak w naszych małych wspólnotach jak i w międzynarodowej polityce.

Czy tedy, więc jedynie różaniec pomoże?

Czy Matce Boskiej Fatimskiej wystarczy nasze odmawianie różańca czy w życiu społecznym skoro zostaliśmy obdarzeni wątpliwym darem demokracji to czy chcemy i potrafimy z niego korzystać?

Czy wojny, przed jakimi objawienia przestrzegały dzisiaj po raz kolejny nam nie grożą? Może już nieco inne niż ponad 70 lat temu, ale jednak?

Czy wsłuchanie się w głos tamtych wydarzeń nie powinno nas skłaniać do refleksji, na kogo oddajemy nasz głos wrzucany do wyborczej urny.

A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo