Kazimierz Staszewski (Kazik) jest znanym i uznanym liderem i wokalistą zespołu muzycznego Kult. Śpiewa teraz tytułową piosenkę w filmie Andrzeja Krauzego "Czarny czwartek - Janek Wiśniewski padł", który od dziś będzie wyświetlany w kinach.
W wywiadzie "Moje piosenki zawdzięczacie Jaruzelskiemu" udzielonym portalowi rp.pl wysoko ocenia nowy film i wyraża nadzieję, że przedstawiony obraz zweryfikuje nostalgię za czasami komuny, nostalgię niczym nieumotywowaną. W "Czarnym czwartku" podoba się wokaliście pomysł pokazania prostych ludzi, którzy zostali wkręceni w walec komunistycznej historii, w walec, który miażdży ojca i niszczy rodzinę. W filmie brakuje jednak tow. Stanisława Kociołka i gen. Wojciecha Jaruzelskiego, którzy byli odpowiedzialni za masakrę na Wybrzeżu.
Kazimierz Staszewski wypowiada się także na temat dzisiejszych spraw, które są ważne dla Polaków. Lider zespołu Kult jest "przekonany, że konflikt będący konsekwencją różnych interpretacji katastrofy smoleńskiej to rana, która nie zagoi się przez dziesiątki lat. (...) Ze względu na sytuację polityczną jesteśmy skazani na obecny dualizm, który będzie się pogłębiał." Rozmówca nawołuje, by obie strony opamiętały się i powstrzymały od wzajemnych oskarżeń.
Nie zawsze do końca muszę zgadzać się z poglądami sławnego wokalisty, muszę jednak podkreślić, że jego znajomość historii i umiejętność oceny dzisiejszej naszej rzeczywistości jest godna wzmianki. Oto zwięzła charakterystyka III RP dokonana przez Kazika:
"Historię piszą zwycięzcy. Po Okrągłym Stole nie było zwycięzców. Nie można przecież mówić jednocześnie, że pokonaliśmy komunistów i dogadaliśmy się z komunistami. To sprzeczność. Zwycięzcy z nikim nie muszą się dogadywać. Nie chcę kreować się na komentatora polityczego, ale chyba za dużo oddano. Ewidentna nadreprezentacja ludzi Służby Bezpieczeństwa na liście stu najbogatszych Polaków pokazuje, że popełniono błąd."
Inne tematy w dziale Kultura
